We wtorek 7 listopada 2017 r. w Urzędzie Miejskim w Ostródzie odbyło się spotkanie informacyjne w sprawie realizacji inwestycji polegającej na budowie wiaduktu. Kluczem jest „spotkanie informacyjne”. Jeśli ktoś liczył na dyskusję o budowie wiaduktu, to się mylił. Zawiódł się też ten, kto czekał na jakieś nowe informacje. Jak każde spotkanie i to było potrzebne, tyle że to powinno się odbyć na początku roku, kiedy można było jeszcze dyskutować, szukać alternatyw, lepszych rozwiązań. Dziś to już tylko informowanie o faktach dokonanych. Warto było natomiast posłuchać projektanta. Jego wypowiedzi rzucają ciekawe światło na podejście do tego projektu wiaduktu.
Nie licząc urzędników, radnych, mediów w spotkaniu brało udział około 40 osób. Niska frekwencja nie dziwi. Ustalone godziny spotkania 15:00-17:00 to dla sporej części mieszkańców czas, jaki spędzają w pracy lub z niej wracają.
Pierwsze pytania i wątpliwości przedstawił przedsiębiorca z ulicy Drwęckiej. Jak mówił ma obawy o możliwości swobodnego włączania się do ruchu. Zarówno burmistrz i projektant próbowali przekonywać, że problemu nie będzie.
Projektant, autor koncepcji dość często zabierał głos podczas dzisiejszego spotkania. W całym jego przekazie, niewątpliwie potwierdzającym linię władz samorządowych, dało się wyłuskać kilka ciekawych informacji. Według projektanta po zakończeniu budowy S7 i obwodnicy ruch się zmieni, (przyp. zmniejszy) w rejonach ulicy Drwęckiej. Zniknie tranzyt. To zaskakująca teza zważywszy, że ruch tranzytowy biegnie ulicą Jagiełły i dalej Grunwaldzką, zatem zupełnie w innej części miasta. Trudno znaleźć jakąkolwiek zależność z ruchem na ulicy Drwęckiej. Drugą rzeczą na jaką zwraca się uwagę to twierdzenia projektanta, że ruch pieszy na ulicy Drwęckiej, czyli przebiegający przez przejazd kolejowy jest znikomy. To najwyraźniej uzasadnia m.in. brak zejścia z wiaduktu na ulicę Sapińskiego. Żeby oddać podejście do tematu wiaduktu zarówno przez miasto jak i samego projektanta zacytujemy fragment jego wypowiedzi - „nie było celem rozwiązywaniu wszystkich utrudnień”. Ten fragment odnosi się do pytań o ruch pieszych i rowerów. W założeniu jest on najwyraźniej mało istotny dla podejmujących decyzje w tej sprawie. Projektant tłumaczył, że na podstawie własnych obserwacji nie stwierdził dziesiątek inwalidów i rowerzystów na tym odcinku. Poniżej szerszy fragment wypowiedzi w odpowiedzi na wątpliwości o dotyczące ciągów pieszych i rowerowych.
"Wszystkie interesy grup na tak małym obszarze nie są zapewnione. Część podróży będzie się musiała odbyć troszeczkę dalej. Są zapewnione zjazdy dla małych dzieci na schodach dla wózków. Rower można ewentualne wnieść. Można oczywiści wykonać wszystko, można wykonać pochylnie itd., natomiast to w zdecydowanym stopniu podroży i zabierze miejsce na inne elementy, utrudni też dojazd do posesji. Można wymyślać kolejne rozwiązania na taką okoliczność, natomiast nie było celem tu rozwiązywanie wszystkich utrudnień w samym wiadukcie. Nie każdy musi skorzystać z tego wiaduktu, jeżeli idzie tam raz na dwa lata. Może obejść sobie te 50 metrów dalej, jak przy każdej drodze. Podobny czas straci czekając na przejściu. Można też w przyszłości rozwiązywać poprzez kolejne tereny, kolejne ciągi, oczywiście też nieco wydłużając, lub robiąc windy. Rozwiązania są rożne, kwestia na co miasto będzie stać."
Z kilku innych wypowiedzi maluje się obraz naprędce wymyślonej inwestycji, którą ewidentnie próbuje się realizować w niezrozumiałym pośpiechu. Pieszy i rowerzysta nie jest istotny. Najważniejsze są samochody i niski koszt teraz. Późniejszych poprawek nikt już nie wlicza.
Burmistrz zapowiedział, że przed zamknięciem ulicy Drwęckiej zostanie wykonany alternatywny dojazd do ul. Demokracji. Będzie nim oczywiście ulica 1 Dywizji. Tu pewne zeskoczenie. Nie będzie to gruntowny remont. Będzie to zaledwie położenie nakładki asfaltowej. Nie trudno wyobrazić sobie ile taka „prowizorka” wytrzyma a ile biędzie kosztować. Trzeba też dodać, że generalny remont i tak nie ominie miasta, ale może wtedy stanowić stanowić o całkowitym paraliżu tego fragmentu miasta. Warto tu wspomnieć, że powstaje tam osiedle dla 2-3 tysięcy ludzi. Jak zauważyła radna Agnieszka Majewska-Pawełko nie ma na razie zagwarantowanych pieniędzy na remont ul. 1 Dywizji a termin jest bardzo krótki.
Burmistrz wspomniał też o otwarciu wjazdu przez koszary od strony ulicy Grunwaldzkiej, nie mówiąc jednak jak zamierza realizować ruch w koszarach. Teren w koszarach ma według niego trafić m.in. na cele programu "Mieszkanie Plus". Na chwilę obecną brak jest potwierdzenia tej informacji w oficjalnych lokalizacjach na terenie województwa warmińsko-mazurskiego.
Na szczęście starosta i burmistrza dostrzega potrzebę budowy ronda na skrzyżowaniu Mickiewicza- Olsztyńska i Olsztyńska-Drwęcka. Szkoda, że dopiero po oddaniu wiaduktu i nie bardzo wiadomo, kiedy po jego oddaniu. Smuci fakt, że ewentualne analizy wpływu budowy wiaduktu na ruch w mieście będą realizowane dopiero po oddaniu go do użytku.
Burmistrz mówił też o rondzie na skrzyżowaniu Grunwaldzka, Drwęcka, 1 Dywizji, Kopernika.
Jedno jest pewne. Jeśli po wybudowaniu wiaduktu władze będą chciały spełnić wszystkie zapowiedzi, to czeka nas przez długi czas permanentny remont głównych ulic. Będzie to oczywiście związane z utrudnieniami w ruchu i korkami.
Wbrew zapowiedziom w spotkaniu nie brał udziału nikt ze strony wykonawcy.