Jak nam by było najwygodniej

Prezentacja nowego objazdu.Starosta Andrzej Wiczkowski poinformował, że objazdu nie będzie, ale i tak finalnie padła propozycja wytyczenia objazdu. Nikt jej nie negował, ale i nikt jej nie zatwierdził. To był kolejny przykład monologu a nie dyskusji z mieszkańcami.

Wokół tytułowych słów dyrektora rejonu Cezarego Łysenko z firmy Budimex toczyła się dziś rozmowa podczas spotkania z mieszkańcami Osiedla Plebiscytowego. Propozycja polega na wpuszczeniu ruchu przy stacji Shell, w ulicę Plebiscytową, Olsztyńską, do Lubajn i powrót na DK7 na obecnym węźle południowym. Z osiedla Plebiscytowego do i z miasta prowadzić będzie fragmentem nowej drogi przy stacji BP. Wariant wykonalny pod warunkiem zgody obu właścicieli stacji. To kolejna po objeździe Szosą Elbląską, Mickiewicza, Olsztyńską propozycja władz miejskich, powiatowych i firmy Budimex. Propozycja powstała dziś. Tak przynajmniej informowali jej autorzy. Dzisiejsze spotkanie nie pozostawia złudzeń co do tego, komu najbardziej zależy na objeździe. Objazd ma być realizowany przez około 12 miesięcy.

Burmistrz Ostródy Czesław Najmowicz w kilku słowach wstępu odniósł się do wtorkowego spotkania z mieszkańcami Osiedla Drwęckiego.
„Państwa zainteresowanie jest znacznie większe i chcecie uczestniczyć, a na Osiedlu Drwęckim te spotkania są wyjątkowo w okrojonym składzie i wielokrotnie spotkania powodują to, że mieszkańcy, wydaje mi się są zdani na swoich przedstawicieli” .
Nie jest to dziwne z uwagi na fakt, ze mieszkańcy nie są powiadamiani o takich spotkaniach. Z ust burmistrza, który nie powiadamia mieszkańców, to słowa wyjątkowo nie na miejscu i lekceważące wobec mieszkańców Osiedla Drwęckiego.

Cały proces pseudo konsultacji przebiega według z góry ustalonego schematu: propozycja, omówienie, pożegnanie.
Co warte podkreślenia na spotkaniu nie padło pytanie, czy jest zgoda mieszkańców na zaproponowane rozwiązanie. Potwierdzenia też nie było. Przedstawiciel firmy Budimex zaprezentował swoją propozycję, burmistrz dodał kilka słów od siebie popierając to rozwiązanie, podobnie zresztą starosta. Na tym się skończyło. Kolejny objazd, gdyż nadal o nim mówimy, ma przebiegać ulicą Plebiscytową, Olsztyńską i dalej przez Lubajny do skrzyżowania z DK16 i powrót do DK7 na wysokości południowego węzła Ostródy. Nie jest to propozycja ostateczna, porozumienie nie zostało podpisane. Wielokrotnie mówił o tym starosta. To najwyraźniej forma obrony przed zarzutami o załatwianie sprawy za plecami mieszkańcowi. Czy zaproponowane rozwiązanie jest dobre? Niech każdy oceni sam. Nie można jednak przemilczeć kilku faktów.
Droga przez miasto nie będzie zamknięta dla ruchu samochodów osobowych i ciężarowych spoza Ostródy. To powoduje, że trasa objazdu widoczna na załączonej mapie o długości około 8KM, jest dłuższa niż przejazd przez miasto do tego samego punku (około 5 KM).





Wykonawca, firma Budimex, przekonuje że to najlepsze rozwiązanie, gdyż kierunkuje ruch. Owszem w tym wariancie dokładnie kierunkuje, wręcz zaprasza kierowców do przejazdu przez miasto i skrócenie sobie objazdu o kilka kilometrów. Trzeba stanowczo podkreślić wykonawca jest przygotowany do realizacji całej inwestycji przy zachowaniu na całym odcinku przebudowywanej drogi krajowej nr 7 ruchu ciągłego, nie wahadłowego. Tylko taki ruch, nawet wolniejszy jest gwarantem minimalnego wzrostu ruchu tranzytowego przez miasto. Dlaczego? Z prozaicznych powodów. Krótszy czas i odległość niż droga przez miasto oraz konieczność późniejszego wjazdu na DK7 z drogi podporządkowanej, co oczywiście wydłuża czas. Jednak burmistrz i starosta zdecydowanie forsują przejazd przez miasto w takim, czy innym wariancie. Robią to z powodu „rzekomych zysków dla miasta”. Tyle, że ten zysk jest pisany „palcem na wodzie”. Wzmożony ruch w mieście przy wytyczeniu jakiegokolwiek dłuższego objazdu w okolicach Ostródy wręcz zachęca do przejazdu przez miasto, szczególnie kierowców samochodów osobowych. Konsekwencje takiego posunięcia są oczywiste, ale najwyraźniej nie dla naszej władzy.

Całkowicie niezrozumiałym jest brak konsultacji w tak ważnej sprawie z innymi częściami miasta. Tak jakby pozostali mieszkańcy z części miasta po południowej stronie torów, zupełnie nie korzystali z dróg miejskich. Nagle okazuje się, że to sprawa, która wyszła na dniach. Wykonawca zdawał sobie sprawę ze wszystkich uwarunkowań technicznych już w 2013 roku.
Obecny burmistrz, gdyby wykazał minimalne zainteresowanie tematem miałby świadomość sytuacji i już wtedy powinien rozmawiać z mieszańcami, przygotowywać ich i pytać. Jednak nie w Ostródzie. Tu wszystko idzie na żywioł. Teraz my mieszkańcy jesteśmy stawiani pod ścianą przez władzę, która nie ma dość charyzmy, by powiedzieć nie.

Wykonawca ma zapewnić normalny ruch w ciągu obecnej drogi nr 7. Wie, że ma to zrobić i jest na to przygotowany. Przedstawiciel wyraźnie to potwierdził podczas spotkania. Mydlenie oczu faktem, że nie chcą wydawać pieniędzy na tymczasowe drogi i wolą to spożytkować dla miasta, to nic innego jak zabieg socjotechniczny, na który najwyraźniej dała się złapać nasza władza. Wykonawca jest firmą komercyjną i liczy koszty. Brak objazdu to większe koszty. Wykonawca ma wyraźnie określony termin zakończenia prac. Nie może czekać w nieskończoność.

Problemem mieszkańców w tej sprawie jest niestety zbyt uległa władza, która nie myśli w kategoriach interesu mieszkańców lecz w innych kategoriach.
Pytanie w jakich?

Spotkanie władz powiatu, miasta, gminy, firmy Budimex z mieszkańcami Osiedla Plebiscytowego w sprawie objazdu DK7.

część 1

część 2

część 3

część 4