W czwartek 17 grudnia odbyły się wybory do Rady Osiedla Centrum. Źle jest z pojmowaniem samorządności w naszym mieście. Jeśli frekwencja na głosowaniu do rady osiedla wynosi od pół do nieco ponad 1%, to nie można mówić, że jest źle. Trzeba głośno krzyczeć, że jest dramatycznie. Mieszkańcy sami sobie odbierają prawo do decydowanie o najbliższym otoczeniu.
To dla mnie niepojęte, że nie ma kworum na pierwszym głosowaniu dotyczącym wyboru radnych osiedla. To szok, że nie ma kompletnego składu radny (15 osób). Jako społeczeństwo oblaliśmy egzamin z demokracji. Budżet obywatelski, konsultacje społeczne? Wolne żarty, dla kogo to, skoro nikt nie przychodzi. Władza się cieszy i zaciera ręce. Dalej może głośno wmawiać, że wie najlepiej, czego chcemy. Wszak my się nie wypowiadamy, nie głosujemy, nie chcemy decydować o sobie. Tylko później nie marudzić ludzie, że nic nie wiecie, nic nie możecie, nic wam nie robią i was nie słuchają. Sami się o to prosicie. Decyzje dalej będą zapadać na politycznych spotkaniach w zaciszu urzędowych gabinetów, a durny naród niech się cieszy z nowego chodniczka.
31 osób na sali wybrało 14 radnych. Zabrakło jednego chętnego i w związku z tym zmieniono liczbę radnych Osiedla Centrum z 15 na 14. Statut to dopuszcza.
Radnymi Osiedla Centrum zostali:
Beszczak-Majewska Irena 25
Budnik Elżbieta 25
Chmielíńska Ewa 25
Długosz Izabela 25
Dziurdzia Jerzy 25
Gorzelewski Piotr 25
Panek Piotr 25
Plezia Leszek 25
Duda Jan 24
Krzekotowski Jacek 24
Jankowska Barbara 22
Kiersnowskí Stanisław 22
Matysiuk Józef 22
Szafraniec Małgorzta 21
Nowym radnym na dwóch osiedlach gratuluję i życzę wytrwałości w ulepszaniu najbliższego otoczenia.
Mam też prośbę do komisji, żeby poprawiła protokół z wyborów z 17 grudnia. Jest w nim błąd. Kto inny otrzymał głosy, kto inny został wybrany. Niby tylko błędne imię, ale podstawa do unieważnienia wyborów jest.