
Kolumna przemaszerowała ulica Zamkową, Mickiewicza by zebrać się przed wejściem do Urzędu Miasta. Przez megafon protestujący prosili burmistrza o wyjście i wysłuchanie zebranych przed urzędem mieszkańców. Chwilę później burmistrz Olgierd Dąbrowski pojawił się w drzwiach urzędu wraz ze swoim zastępcą do spraw oświaty Krzysztofem Żyndą.
Burmistrz usłyszał od zebranych, że jego argument tzn. demografia i ekonomia nie mają żadnego poparcia w faktach. Burmistrz ironicznie ripostował, że świadczy to, iż ma złych urzędników, którzy nie potrafią liczyć. Również argument demograficzny był obalony przez zebranych. Protestujący twierdzą, że osiedle stale się rozwija, przybywa młodych ludzi i dzieci w wieku szkolnym. Kolejnym solidnym argumentem przemawiającym za pozostawieniem szkoły jest według protestujących wysoki poziom nauczania, który znajduje poparcie w dokumentach.
Zebrani przekazali na ręce burmistrza protest a burmistrz zobowiązał się do odpowiedzi.
czytaj również:
Oszczędności kosztem dzieci?
Rodzice walczą o szkołę - kolejne spotkania
