W Morlinach niestety bez zmian...

Składowisko w Morinach, czerwiec 2014 roku. foto: OstrodaOnline.plŚmierdząca sprawa składowiska odpadów w Morlinach, znana jest mieszkańcom Morlin i Ostródy od dawna. Kilkaset stron dokumentów dotyczących zalegającej hałdy śmieci, które od maja 2014 roku gromadziłem i analizowałem, ukazuje zatrważający obraz urzędniczej beztroski. Czy sprawa tego „wysypiska” to tylko kolejny przejaw niekompetencji urzędników i ignorowania interesu ludzi i środowiska?


Strach pomyśleć, gdyby przyczyny tej bezsilności wynikały z braku dobrej woli i zainteresowania ze strony urzędu. Czyżby odpowiedzialni urzędnicy oczekiwali, że problem rozwiąże się sam i wkrótce cuchnącą hałdę pokryje trawa i chwasty. Czas i przyroda nie zakryje jednak bardzo zaskakujących faktów związanych z tą sprawą.
Dokumenty jasno wskazują, że już w grudniu 2012 roku Starostwo Powiatowe w Ostródzie wiedziało, co i jak należy zrobić, aby usunąć zalegające śmieci. Dlaczego właściwe działania podjęło dopiero po dwóch latach zwłoki, dopiero po trzeciej kontroli NIK?  Dlaczego mimo upływu kolejnych lat, do finału jest wciąż tak daleko?

NIK bada sprawę Morlin
Najwyższa Izba Kontroli zajmowała się sprawą śmieci w Morlinach trzy razy. Dwukrotnie na prośbę mieszkańców Morlin, którzy zdesperowani brakiem działań lokalnych władz i właściwych instytucji kierowali do NIK prośby o interwencję. Dopiero trzecia kontrola, zrealizowana przy okazji monitoringu przestrzegania obowiązków wynikających z ustawy – Prawo ochrony środowiska rzuciła ona nowe światło na dokonania starostwa, pozwoliła na dokładniejsze zbadanie tematu. We wnioskach pokontrolnych, bardzo wyraźnie widać brak operatywności urzędników. Wbrew twierdzeniom rzecznika starosty Wojciecha Gudaczewskiego nie są one "całkowicie pomyślne". Starostwo w odpowiedz na wnioski pokontrolne nie zakwestionowało tej oceny, tym samym potwierdzając, że nieprawidłowości w tym zakresie były.
    Należy tu wspomnieć, że trzecia kontrola NIK nie dotyczyła wyłącznie sprawy Morlin, był to tylko dodatkowy wątek badany przy okazji kontroli P/13/125 - Wykonywanie przez starostów obowiązków wynikających z ustawy – Prawo ochrony środowiska i dlatego ogólna ocena zakresu badań wypadła w miarę pozytywnie, mimo iż NIK wskazała nieprawidłowości, które starostwa musi usunąć. Stwierdzenie starosty, że „Inspektorzy NIK pozytywnie ocenili wszystkie działania Starosty Ostródzkiego w tej sprawie” jest z pewnością nadużyciem lub inaczej mówiąc zwykłym naginaniem faktów.
„Najwyższa Izba Kontroli ocenia pozytywnie pomimo stwierdzonych nieprawidłowości działalność w zbadanym obszarze”. Trzeba podkreślić, że tan zapis z wystąpienia pokontrolnego NIK dotyczy wyłącznie całości badanego obszaru, czyli: „Działań Starosty wobec prowadzących instalacje oraz zarządców obiektów, powodujących emisje do środowiska, w tym przekraczających standardy jakości środowiska.”
Opis nieprawidłowości w sprawie działań starosty, dotyczących sprawy Morlin zajmuje dwie strony wystąpienia pokontrolnego NIK. Czy skrupulatne zbadanie przez NIK wyłącznie problemu Morlin również zakończyłoby się pozytywna oceną? Mam duże wątpliwości.

Śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez Starostę Ostródzkiego
    W dniu 28 maja 2014 roku zwróciłem się do Starostwa Powiatowego w Ostródzie z prośbą o komentarz do sprawy wszczęcia przez Prokuraturę Rejonową w Ostródzie śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez Starostę Ostródzkiego, polegającego na zaniechaniu usunięcia odpadów składowanych w warunkach zagrażających życiu i zdrowiu ludzi. W piątek 30 maja rzecznik Starosty Wojciech Gudaczewski odpowiedział, że starostwo nic nie wie o „rzekomym” śledztwie oraz, że odpowiedź zostanie przesłana po zweryfikowaniu, które trwało aż półtora miesiąca!!! W związku z permanentnym brakiem odpowiedzi, ponowiłem swoją prośbę w dniu 11 lipca 2014 roku.
    W końcu, po kilku tygodniach oczekiwania, rzecznik prasowy Starosty Ostródzkiego Włodzimierza Brodiuka swoją odpowiedź przesłał i zażądał umieszczenia jej w całości, bez żadnych skrótów. Możemy się z niej dowiedzieć m.in., że: „Inspektorzy NIK pozytywnie ocenili wszystkie działania Starosty Ostródzkiego w tej sprawie”, co jest oczywistą nieprawdą i przeinaczaniem faktów, o czym pisałem wcześniej.
Czy prawdziwe są więc słowa komentarza Starosty z dnia 14 lipca 2014 roku: "Do dnia dzisiejszego Prokuratura Rejonowa w Ostródzie nie powiadomiła Starosty Ostródzkiego o postępowaniu prowadzonym w sprawie nielegalnego wysypiska PUK w m. Morliny. Wszystkie czynności Starosty Ostródzkiego przeprowadzone w sprawie likwidacji nielegalnego wysypiska Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych, w nieczynnej sortowni w Morlinach kontrolowane były od 28 listopada 2013 r. do 14 lutego 2014 r. przez Najwyższą Izbę Kontroli, Delegaturę w Olsztynie. Inspektorzy NIK pozytywnie ocenili wszystkie działania Starosty Ostródzkiego w tej sprawie."?
Trudno uwierzyć, by starostwo nic nie wiedziało o toczącym się postępowaniu a prokuratura na etapie gromadzenia dokumentacji na potrzeby śledztwa, nie zwracała się do Starostwa o różnego rodzaju dokumenty. Niestety Starostwo nie było skłonne udzielać odpowiedzi a Prokuratura zasłaniała się dobrem śledztwa. Ostatecznie prokuratura Okręgowa w Elblągu, do której przeniesiono śledztwo nie dopatrzyła się czynów zarobionych w działaniach starosty i sprawę umorzyła w dniu 30 listopada 2014 roku.

Urzędy przerzucają się odpowiedzialnością.
Po zapoznaniu się lekturą kilkuset stron dokumentów, wyraźnie widać, że sprawa przez miesiące, nawet lata, tkwiła w miejscu wyłączne dlatego że urzędnicy różnych instytucji przerzucali się odpowiedzialnością. Wójt twierdził, ze to starosta jest odpowiedzialny za wywóz śmieci, starosta z kolei twierdził, że to wójt ma to zrobić. Zadziwiające, że pomimo wielokrotnego wykazania przez kompetentne instytucje (Urząd Wojewódzki, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Ministerstwo Środowiska), że to właśnie Starostwo, jest właściwą jednostką terytorialną do załatwienia wykonawstwa zastępczego w tej sprawie, Starostwo Powiatowe w Ostródzie wniosek o dofinansowani usunięcia śmieci złożyło dopiero w sierpniu 2014 roku. Dopiero, gdy NIK ostatecznie wykazał, że to zadanie starostwa.

Wszystko pod kontrolą?
Dokumenty również wyraźnie przeczą, by Starostwo miało wszystko pod właściwą kontrolą. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pismach wskazywał na błędne działania Starostwa.
W ocenie WIOŚ w pozwoleniu na wytwarzanie odpadów, nieprecyzyjnie określono sposób magazynowania odpadów, co nie zabezpieczało we właściwy sposób środowiska gruntowo-wodnego. PUK został zobowiązany do wystąpienia o zmianę pozwolenia w kwestii magazynowania odpadów. Starostwo decyzją z 19 sierpnia 2011 roku dokonało zmiany pozwolenia w tym zakresie.
WIOŚ po analizie zmienionej decyzji, pismem z 25 sierpnia 2011 roku poinformowała Starostwo w Ostródzie, iż określony sposób magazynowania wytwarzanych odpadów nadal nie zapewnia pełnego zabezpieczenia środowiska. Dopuszczenie przez starostwo gromadzenia odpadów "luzem" może bowiem powodować ich rozwiewanie (co miało miejsce). W odpowiedzi Starostwo poinformowało WIOŚ, że jest w stałym kontakcie ze spółką i w miarę możliwości monitoruje wszystkie działania.
Skoro starostwo miało wszystko pod kontrolą, dlaczego WIOŚ w związku z kontrolą wskazał na brak separatora ściekowego i odprowadzanie ich bez zezwolenia a Starostwo pomimo wielokrotnych informacji ze strony WIOŚ dopiero po dwóch latach podjęło stosowne działania?
Dlaczego Starostwo wiedząc, że składowisko było już przeciążone wydawało pozwolenie na magazynowanie śmieci w coraz większej ilości?

Jak Starostwo Powiatowe w Ostródzie usuwało śmieci
pismo MSWe wrześniu 2012 roku Starostwo Powiatowe w Ostródzie, pismem do Ministerstwa Środowiska zwraca się o przyznanie dwóch milionów złotych na wywóz hałdy śmieci. Nie jest to jednak żaden formalny wniosek lecz jedynie pismo, w którym urzędnicy proszą o pieniądze. Co ciekawe, po dwóch miesiącach starostwo ponownie prosi Ministerstwo Środowiska, tym razem jednak o wstrzymanie (ewentualnego) transferu pieniędzy z uwagi na umowę podpisaną przez GMINĘ, PUK i USKOM. Umowa niewiele zmieniła. Wywieziono tylko cześć zalęgających śmieci.  Kuriozalne jest to, że starosta w piśmie prosi o wstrzymanie przekazania pieniędzy, których jeszcze nie otrzymał. Czy to wyłącznie pozorowanie działań w sprawie usunięcia zalegających śmieci?
Departament Gospodarki Odpadami Ministerstwa Środowiska pismem z 19 grudnia 2012 roku powiadamia Starostwo Powiatowe w Ostródzie, że pieniędzy na taki cel nie posiada, nie jest też właściwym adresatem dla rozwiązania tego problemu. Jednocześnie wskazano w piśmie, gdzie i na jakich zasadach starostwo powinno zwrócić się o przyznanie funduszy na taki cel. Jednak aż do połowy 2014 rok starostwo w zasadnie nic w tym temacie nie robi. Sprawa rusza dopiero kiedy NIK po kontroli po raz kolejny wskazał urzędnikom starostwa właściwą ścieżkę. Następstwem było przygotowanie formalnego wniosku, starostwo zrobiło skan 3 1dokładnie to, co półtorej roku wcześniej wskazało mu Ministerstwo Środowiska!!!
W dniu 4 sierpnia 2014 roku urzędnicy Starostwa Powiatowego w Ostródzie składają do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wniosek o dofinansowanie przedsięwzięcia pod nazwą „Likwidacja bomby ekologicznej”.
Wiedząc, że ten wniosek został zwrócony, w dniu 13 października 2014 roku zwróciłem się do starostwa z pytaniami, m.in., jakie będą jego dalsze losy, zapytałem też o datę wysłania poprawionego wniosku.
Odpowiedź z urzędu otrzymałem 24 października 2014 roku. Pod koniec roku celem sprawdzenia poprawności otrzymanych danych, wysłałem zapytanie bezpośrednio do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Poniżej treść udzielonej odpowiedzi:

skan 3 3Wniosek Starosty Ostródzkiego o dofinansowanie przedsięwzięcia pod nazwą  „Likwidacja bomby ekologicznej”, wpłynął do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w dniu 4 sierpnia 2014r.
Pismem z dnia 23.09.2014 r. NFOŚiGW zwrócił się do Wnioskodawcy o korektę oraz uzupełnienie wniosku o dofinansowanie w związku z odnotowaną jego niezgodnością z warunkami dofinansowania wskazanymi w programie priorytetowym nr 2.2. Ochrona powierzchni ziemi - Część 1) Przedsięwzięcia wskazane przez GIOŚ - "bomby ekologiczne".
W odpowiedzi Starosta Ostródzki pismem z dnia 24.10.2014 r. przesłał korektę wniosku wraz z uzupełnieniem.
Wobec nieusunięcia wskazanych w ww. piśmie niezgodności wnioskowanego dofinansowania z „Zasadami udzielenia dofinansowania ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej” oraz ze szczegółowymi zasadami udzielania dofinansowania obowiązującymi w programie priorytetowym, Narodowy Fundusz odrzucił przedmiotowy wniosek na skutek negatywnej oceny formalnej, o czym wnioskodawca został poinformowany pismem z dnia 06.11.2014 r.
Reasumując Starosta Ostródzki pismem z dnia 24.10.2014 r. przesłał jedynie korektę uprzednio złożonego wniosku wraz z uzupełnieniem, który następnie został przez Narodowy Fundusz odrzucony. Procedura nad oceną przedmiotowego wniosku została zakończona.
Jednocześnie informuję, iż nie został złożony odrębny, nowy wniosek, wobec którego NFOŚiGW mógłby rozpocząć ocenę.
(podkreślenie autora)

Z powyższych odpowiedzi wynika, że starostwo wysłało wniosek dopiero 24 października, czyli w dniu udzielenia odpowiedzi na moje pytania. Zaskakujący zbieg okoliczności. Czyżby urzędnicy „na kolanie” poprawiali wniosek i wysłali go dopiero po moich pytaniach? Na dodatek wniosek starostwa złożony 24 października został ponownie odrzucony, gdyż nadal nie spełniał podstawowych wymogów formalnych. Tym sposobem na dofinansowanie niezwykle ważnego dla mieszkańców i koniecznego przedsięwzięcia ukrytego pod nazwą „Likwidacja bomby ekologicznej”, Starostwo Powiatowe w Ostródzie pieniędzy niestety nie otrzymało.

Utrudnianie dostępu do dokumentów
Wielokrotnie pytałem starostwo o dokumenty związane z tą sprawą. Za każdym razem przeciągano terminy udzielenia odpowiedzi, nawet na te najprostsze pytania. Najdłużej czekałam na udostępnienie korespondencji starostwa z innymi instytucjami dotyczącej sprawy Morlin (pytałem o to od maja 2014 roku). Pracę dziennikarską utrudniano na wiele różnych sposobów, najczęściej dokumenty które przesłało były niekompletne. Niechlujstwo urzędników wychodziło też przy porównywaniu dokumentów otrzymywanych z innych instytucji. Tradycyjnie już przeciągano terminy udzielenia odpowiedzi. Dla przykładu, dokumenty które skanowano na potrzeby odpowiedzi w dniu 9 czerwca 2014 roku wysłano dopiero ostatniego ustawowego dnia, czyli 23 lipca 2014 roku. W większości były to mało istotne skany dokumentów skarbowych. Czemu miała służyć ta urzędnicza nieudolność, w naszym żargonie nazywana "przedłużką"?

Opłakany stan
Zdewastowane pomieszczenia na składowiskuGdy w czerwcu 2014 roku po raz kolejny byłem na składowisku, moim oczom ukazał się zatrważający widok. Hałdy śmieci, rozgrabione, zniszczone pomieszczenia, maszyny pocięte palnikami. Kałuże różnokolorowej, cuchnącej cieczy, uschnięte obumarłe drzewa. Straszliwy,  wręcz dramatyczny widok. Zaskakujące, że w owym czasie nie było ani jednej tabliczki z zakazem wstępu na ten niebezpieczny teren, brama była otwarta, brak jakichkolwiek tablic informujących o zagrożeniu. Teren wyglądał jakby nie miał gospodarza. Dopiero po sprzedaży terenu w październiku 2014 roku, został on w minimalny sposób zabezpieczony i oznaczony.

Początek końca???
W dnu 31 października działka, na której znajduje się niesławna sortowania wraz z zalęgającymi na niej tonami śmieci została sprzedana prywatnej osobie za kwotę 302 tys zł.
Zapytałem nowego starostę o dalsze działania w tej sprawie. Odpowiedź uzyskałem 26 stycznia 2015 roku. Poniżej jej treść:

W związku z zapytaniem z dnia 12 stycznia 2015 r. przesłanym drogą mailową informuję, że w dniu 31.10.2014 r. nieruchomość położona w miejscowości Morliny gm. Ostróda została sprzedana podczas pierwszej licytacji prywatnemu nabywcy i tym samym z dniem wydania przez Sąd Rejonowy w Ostródzie prawomocnego postanowienia o przysądzeniu własności na rzecz nabywcy, nieruchomość przestanie stanowić własność spółki dłużnej w tym wypadku Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Sp. z o.o. w Ostródzie. W związku z tym odpowiedzialność związana z gospodarowaniem odpadami i jednocześnie obowiązek usunięcia odpadów z terenu nieprzeznaczonego do składowania, przejdzie na nabywcę nieruchomości zgodnie z przepisem artykułu 3 ust. 1 pkt 19 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach, który mówi, iż "posiadaczem odpadów jest wytwórca lub osoba fizyczna, osoba prawna oraz jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej będąca w posiadaniu odpadów; domniemywa się, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości."
Zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy  z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach, "posiadacz odpadów jest obowiązany do niezwłocznego usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania. W przypadku nieusunięcia odpadów zgodnie z ust. 1 wójt, burmistrz lub prezydent miasta, w drodze decyzji wydanej z urzędu, nakazuje posiadaczowi odpadów usunięcie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania, z wyjątkiem gdy obowiązek usunięcia odpadów jest skutkiem wydania decyzji o cofnięciu decyzji związanej z gospodarką odpadami."
W tym przypadku, w związku z nabyciem nieruchomości przez nowy podmiot, obowiązek usunięcia odpadów ze wskazanej nieruchomości ciąży na nowym nabywcy.

Według naszych informacji umowa kupna nie została jeszcze sfinalizowana. Niestety do dnia publikacji tego materiału nie udało nam się tego potwierdzić oficjalnie.
Czy w przypadku pomyślnej finalizacji sprzedaży tej nieruchomości, dojdzie do kolejnego „utrudnienia” procesu usunięcia śmieci i rekultywacji skażonego terenu, która jest niewątpliwie w tym przypadku niezbędna. Starostwo Powiatowe w Ostródzie przestanie być instytucją, na której nadal jeszcze ciąży obowiązek usunięcia śmieci w ramach wykonawstwa zastępczego. Wymóg usunięcia spadnie na właściciela działki. Powinien zostać ponownie wydany nakaz usunięcia śmieci z działki, gdyż nowy właściciel nie ma pozwolenia na ich przechowywanie w tym miejscu. Właściwą instytucją, która musi wydać taki nakaz staje się Urzędu Gminy Ostróda, którego wójtem jest Bogusław Fijas. Urzędnicza gra toczyć będzie się dalej. Z oczywistych formalno-prawnych względów, spowoduje to odsunięcie w czasie terminu uśnięcia zalegających tam odpadów. Wszystko wskazuje na to, że nie ma dziś nikogo, kto mógłby podać choć przybliżony termin rozpoczęcia tego procesu.

Niekończąca się opowieść
W całej tej "śmierdzącej sprawie" zastanawia wiele zadziwiających faktów. Dlaczego Starostwo Powiatowe w Ostródzie niemal za każdym razem utrudniało dostęp do odpowiednich dokumentów? Dlaczego pomimo znajomości właściwej proceduralnej ścieżki postępowania zwlekano aż tyle czasu? Dlaczego przedłużano kolejne zezwolenia na składowanie nieczystości? Jakiego rodzaju niebezpieczne odpady znajdują się na składowisku? Jak niebezpieczne ciecze znajdują się w zbiornikach? Czy składowano na nim tzw. mogilniki, etc?
Trzeba pamiętać, że środowisko wokół wysypiska, jak i komfort życia sąsiadów nie ulega poprawie w miarę upływu czasu. Dotychczas urzędnicy wyraźnie o tym zapominali. Czy będzie tak nadal? Zobaczymy.
Sprawę będę śledził.
Ówczesny starosta Włodzimierz Brodiuk nie jest już starostą. W wyborach samorządowych uzyskał jednak mandat radnego powiatowego. Po odwołaniu go z funkcji starosty dostarczył zwolnienie lekarskie. Rzecznik prasowy starosty Wojciech Gudaczewski od 21 listopada 2014 roku przebywa na zwolnieniu lekarskim. Pierwsze było wystawione do 29 grudnia 2014 roku. Aktualnie rzecznik przebywa na zwolnieniu lekarskim do 17 lutego 2015 roku.


Skróty użyte w materiale:
NFOŚiGW – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
WIOŚ –Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska

Zdjęcia składowiska z czerwca 2014 roku.
mt_gallery:Zdjęcia składowiska z czerwca 2014 roku.