Udało się! Z hukiem wkroczyliśmy jako festiwal w dorosły wiek, a na naszej 18-stce nie brakowało gości i zabawa była przednia!
Reggae jako gatunek istnieje na świecie od pół wieku. Tu już bardzo długa historia, znaczona obfitymi dyskografiami tysięcy artystów. To fascynacja rozkładająca się na całe pokolenia – również w Polsce, gdzie jamajskie ska pojawiło się już 53 lata temu. Ten upływ czasu w pozytywny sposób zauważalny jest w Ostródzie. Co roku są z nami ci wszyscy wojownicy, których społeczeństwo chciałoby już widzieć w kapciach. W dodatku zachęcają do uczestnictwa kolejne pokolenia fanów reggae, którzy w swej szczerej miłości do jamajskiej muzyki nie są zainteresowani dociekaniem, co jest modne, a co nie. Doświadczenia pokazują, że jesteśmy mniej więcej stałą grupą ludzi, którzy konsekwentnie podążają wybraną ścieżką. Stąd to piękne przekazywanie dobrych wibracji z pokolenia na pokolenie, którego jesteśmy świadkami w Ostródzie. Nic piękniejszego od dzieci pytających, kiedy znów pojadą na festiwal. Międzypokoleniowy most pięknie wyraża się dzięki muzyce, która uczy szacunku dla świata i ludzi. Gdy pozytywny przykład płynie od autorytetów, kolejny z rzędu rok możemy cieszyć się policyjnymi statystykami mówiącymi o tym, że w trakcie ORF nie doszło do żadnych zakłóceń prawa.
Jesteście wyjątkowymi ludźmi, a dawanie Wam możliwości spotkania w jednym czasie i miejscu jest dla nas największą radością. Pod względem atmosfery nie ma drugiego takiego festiwalu – słowa powtarzane co roku dotarły do nas w tym roku ze zdwojoną siłą, gdy wyrażaliście głośno swoją solidarność z nami i wykazaliście się wspaniałą cierpliwością w czasie, gdy mieliśmy niezależny od nas problem z zasilaniem sceny. Dziękujemy, że zawsze, niezależnie od sytuacji, jesteście z nami. Wasze zaufanie i wsparcie jest bardzo budujące. To Wy nadajecie sens Ostróda Reggae Festival.
Dwie poważne zmiany związane z imprezą wydają się potwierdzać trafność naszych decyzji. Cieszyliśmy się wszyscy dobrą pogodą przysłaną przez Jah i na pewno nie wrócimy do sierpniowego terminu. Marzy nam się również kontynuować festiwal w tej części Czerwonych Koszar, którą testowaliśmy w bieżącym roku. Plac, który wciąż możecie zobaczyć wypełniony setkami maszerujących żołnierzy na filmach sprzed kilku lat, w opinii wielu z Was przeobraził się w najlepszą jak do tej pory lokalizację ORF.
Nie boicie się zmian – zarówno nowy termin, jak i nowy teren pozytywnie wpłynęły na tegoroczną frekwencję. Wypracowanej przez 18 lat marce ORF w żaden namacalny sposób nie zaszkodziły większe imprezy, które odbywały się w tym samym czasie.
Docierały do nas uwagi związane z nadgorliwością służb porządkowych na festiwalowych bramkach. Obiecujemy doprecyzować nasze oczekiwania w stosunku do ochrony na odprawach przed festiwalem w przyszłym roku, ale Wy też pamiętajcie – to teren imprezy masowej i chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich.
Wielkim wydarzeniem 2018 było podpisanie pierwszej w historii umowy partnerskiej pomiędzy polskim a jamajskim miastem. Nie byłoby zacieśnienia współpracy pomiędzy Ostródą a Ocho Rios gdyby nie nasza wieloletnia praca przy festiwalu. Oficjalni goście z Jamajki oraz korpus dyplomatyczny byli zachwyceni tym, co zobaczyli na miejscu. Muzyka jest wielką siłą i zbliża do siebie nawet odległe narody. Wierzymy, że przysłuży się to rozwojowi naszej imprezy i pojawią się nowe możliwości intensyfikacji wymiany kulturalnej, również we współpracy z kultowym jamajskim festiwalem Rebel Salute, odbywającym się w rejonie naszego partnerskiego miasta.
W tym roku powróciliśmy do Czwórka Reggae Contest. Byliśmy mile zaskoczeni poziomem konkursowych zgłoszeń. Wiele solidnie brzmiących propozycji popłynęło ze sceny w trakcie finału i cieszymy się, że razem z Polskie Radio Czwórka oraz Polskie Radio Olsztyn możemy pomóc w dalszym rozwoju kariery Johny Rockers oraz Green Roots.
W naszej pamięci pozostało wiele pięknych koncertów – jak zwykle zawodowy show Gentlemana, magia jaką roztoczyli Twinkle Brothers z Trebuniami Tutkami, tradycyjnie nie biorący żadnych jeńców Dub Inc czy pozostający w nieustającej raggamuffinowej misji Macka B. Nie zawiedli pojawiający się po raz pierwszy Christopher Martin i Marla Brown. Podobnie jak Was, rozczarowało nas odwołanie w ostatniej chwili koncertu Jesse Royal z powodów zupełnie niezależnych – przypadek bardzo rzadki w naszej wieloletniej historii. Jesteśmy dumni z naszych polskich artystów, którzy niejednokrotnie pokazali, że polskie reggae rozwija się i reprezentuje naprawdę wysoki poziom. Nasze sceny mieniły się kolorami i obrazami, dodając koncertom wizualnego uroku rzadko widzianego na innych imprezach tego typu na świecie.
Idziemy do przodu, ale nie zapominamy o tym, co było, co jest naszym fundamentem, naszymi korzeniami. Przez cały czas z muralu spoglądał na nas Robert Brylewski i na pewno uśmiechał się swoim szelmowskim uśmieszkiem, słysząc jak często wspominany był przez dziesiątki fanów i artystów, których ukształtował.
Piękną i długą historię polsko-jamajskich relacji przypomnieli ze sceny wspomniani „Jamajczycy i górale” oraz projekt Tribute to Alibabki.
Mamy nadzieję, że po inspirującej wizycie w strefie Conscious Corner z ładunkiem nowej energii będziecie próbować zmieniać świat na lepszy nie tylko samą muzyką. Ponownie potwierdził się sens wychodzenia z programem poza formułę samych koncertów. Nie brakowało uczestników na spotkaniach i projekcjach filmowych Uniwersytetu Reggae czy warsztatach dancehall, bębniarskich, capoeiry, czy robienia dreadów. Reggae to więcej niż tylko muzyka i Wasza aktywność jest na to dowodem!
Widzieliśmy wiele radosnych pląsów na scenach Green, Yellow i Jah Love, co potwierdza, że wiele alternatyw na spędzanie czasu w trakcie ORF to zawsze dobrze przyjmowany pomysł.
Staramy się wykorzystywać potencjał nowych mediów i nigdy wcześniej ci, którzy nie mogli być z nami, nie mogli tak obficie podglądać festiwalu na żywo w internecie poprzez streamy fragmentów koncertów czy rozmów w biurze prasowym.
Dziękujemy wszystkim niezliczonym życzliwym ludziom, dzięki którym festiwal może się odbywać. Począwszy od zawsze przychylnych mieszkańców gościnnej Ostródy, poprzez jej władze, wszystkich partnerów medialnych, sponsorów, ekipy techniczne. To wielkie przedsięwzięcie, które nigdy nie było by możliwe bez Waszego wsparcia i zaangażowania.
Dziękujemy tysiącom ludzi, których nieustanny uśmiech, wzajemna życzliwość, kultura, pozytywna energia nadają niezwykły ton festiwalowi, mając największy wpływ na jego wyjątkowość i magię.
18-tka nam się chyba udała… Jesteśmy już teraz na poważnie dorośli, więc zacytujmy słowa jednego z młodszych uczestników: „Było jak zawsze. Miał być sztos. I był sztos!”
Do zobaczenia za rok!
Positive Music Promotion