We wtorek, 13 listopada 2001, pod ostródzkim szpitalem zebrały się prawdziwe tłumy. Na odezwę ogłaszaną w mediach lokalnych, aby każdy, komu nie jest obojętny los ostródzkiego szpitala, przybył o 12:00 na plac przy nim, odpowiedziało wielu mieszkańców naszego miasta. O 12:00 zjawiła się redaktor Elżbieta Jaworowicz, znana ze swojego programu "Sprawa dla reportera". Tym razem, to nasze miasto i ludzie mieszkający w Ostródzie mają się stać bohaterami jej kolejnego reportażu.
Pod szpitalem ustawiono duże kolumny i mikrofon. Jednak nie na potrzeby reportażu redaktor Jaworowicz... Kilku mężczyzn zaczęło roznosić wśród tłumnie przybyłych ulotki wydane przez nowy zarząd szpitala PZOZ w Ostródzie, noszące tytuł: "Informacja". Zawarte w nich treści skupiały się wokół trzech głównych punktów: czego nowy zarząd już dokonał, co dokona wkrótce oraz czego chce. Z treścią ulotek mieszkańcy miasta mogli zresztą zapoznać się wcześniej, znajdując je w swoich skrzynkach pocztowych.
Tuż przed dwunastą głos zabrał prezes Janowicz:
- Mimo zmian ekonomicznych w Polsce, ostródzki szpital był zarządzany w starym stylu. Był społecznym przedsiębiorstwem należącym do powiatu, w którym dominowała prywata. - powiedział. - Zaangażowałem swój czas, doświadczenie, pieniądze i zdrowie. Powstała spółka, która zarządza szpitalem. Ci, którzy odeszli nie pogodzili się z tym; teraz szpital ma być zdrowym przedsiębiorstwem, w którym najważniejszym jest nie interes prywatny, ale dobro wszystkich pacjentów. Gorzej niż było już być nie może...
Następnie prezes Janowicz zaczął wymieniać sprzęt, który zakupił, jednak z tłumu rozległy się głosy, że o tym można przecież przeczytać w ulotce... Obecni dowiedzieli się, że zostali przez prezesa Janowicza tutaj zaproszeni... Po to, aby poprzeć ten projekt.
- Wciąż istnieje grono ludzi, którzy są zdania, że im gorzej, tym lepiej... - kontynuował - to ci, którzy są we władzach powiatu, są wśród zwolnionych oraz tych, którzy zarządzali szpitalem wcześniej. Niektórzy z nich przyszli na to spotkanie po to, aby nie dopuścić do zmian, które zagrażają interesom.
Prezes Janowicz powiedział także, że jeżeli władze powiatu nadal będą go lekceważyć i utrudniać proces koniecznych zmian, to gotów jest zrezygnować z funkcji. Jednak sprawa istnienia szpitala jest dla niego punktem honoru i dlatego się nie podda. Wskazał powody, dla których niektórzy radni osobiście nie życzą mu powodzenia. Zwolnieni lekarze zaś, to zdaniem Janowicza ci, którzy nie chcieli przyjąć do wiadomości zmian filozofii funkcjonowania szpitala, a swoim uporem powodowali konflikt wśród załogi.
Głos zabrał następnie ordynator oddziału chirurgii ogólnej, Jerzy Kruszewski, który pełni również od 1 listopada funkcję dyrektora do spraw medycznych, wcześniej pełnomocnik likwidatora tego szpitala do spraw medycznych. Jednak nie dane było mu skończyć...
-Zauważyłam, że robicie państwo spektakl na temat celu prywatyzacji szpitala. Proszę, żeby to przerwać, bo jestem umówiona z grupą osób.- na miejsce przybyła redaktor Elżbieta Jaworowicz.
-Mamy inne plany - usłyszała w odpowiedzi.
- Dziękuję w takim razie - odparła zdecydowanie, po czym zwróciła się w stronę obecnych - proszę wszystkich państwa, którzy są zainteresowani rozmową ze mną o przejście na drugą stronę szpitala
- Nie ma takiej potrzeby - zaoponował prezes Janowicz - bardzo proszę skorzystać z naszego mikrofonu
- Nie potrzebuję waszego mikrofonu, mam doskonały własny, proszę go zlikwidować. - odparła.
Spór o mikrofon trwał jeszcze czas jakiś, bowiem niektórzy nie chcieli zrozumieć, że redaktor przybyła robić własny reportaż a nie wiec, choć starała się to wytłumaczyć.
Po raz kolejny mieliśmy dowód na to, jak wiele emocji wzbudza sprawa związana z naszym szpitalem. Zdania, jak w każdej sytuacji konfliktowej, były podzielone. Trudno powiedzieć, czy to, co zobaczyła i usłyszała redaktor Jaworowicz, posłuży jej do zrobienia materiału na kolejną "Sprawę dla reportera". Jeśli tak... Niedługo cała Polska posłucha tego, co mieli do powiedzenia mieszkańcy Ostródy na ten temat.