W otchłani żółknącego czasu....

W piątek, 9 listopada wśród półek pełnych książek, przy blasku świec, na ostródzkim zamku odbył się wieczór autorski poety Eligiusza Pieczyńskiego. Przybyły na niego również osoby, którym dedykował swój tomik "Głosy", prezentowany na spotkaniu: koledzy i koleżanki z klasy maturalnej oraz "Kochana Pani od polskiego".
Poeta wyraził żartobliwą opinię, że nawet jeśli, parafrazując Szymborską, połowa obecnych to znajomi, zaś druga połowa przybyła tu by schronić się przed deszczem, to i tak jest zdziwiony tak sporą frekwencją.
Organizatorem spotkania był Oddział Miejski Katolickiego Stowarzyszenia "CIVITAS CHRISTIANA", Miejska Biblioteka Publiczna w Ostródzie oraz Redakcja "Głosu Ostródy". Słowo wprowadzające wygłosił ostródzki poeta, Mariusz Szwonder. Swoim pięknym głosem całość umiliła Marysia Gapska, uczennica ostródzkiego liceum, która śpiewając wprowadziła dodatkowy wyjątkowy nastrój. Wiersze Eligiusza Pieczyńskiego czytały uczennice Marii Siluk z Zespołu Szkół Rolniczych w Ostródzie: Ania, Karolina i Aleksandra.
Wieczór ten tyle miał w sobie smutku płynącego z refleksji nad przemijaniem, co i radości spowodowanej spotkaniem, możliwością wysłuchania dowcipnych komentarzy poety, delektowania się muzyką i dźwiękiem słów. Słów prostych, układających się w wiersze, którym brak niezrozumiałych metafor, zawiłych ciągów myślowych i patosu, w których smutek przewija się z nostalgią, zaprawiony w głęboką wiedzę. Wiedzę człowieka, który jasno zdaje sobie sprawę, ze smutnej prawdy istnienia bezwzględnego czasu. Czasu, który odzierając ze złudzeń, młodości i naiwności zostawia wspomnienia i w swej łaskawości pozwala tęsknić za tym, czego i tak nigdy nie zwróci.