Na prawo jazdy czas - ciąg dalszy

Renomowane szkoły, z dużą ilością kursantów, nie zawsze znaczą dobre, bo dochodzi tutaj element spokoju o byt właściciela, profesjonalizm ustępuje rutynie, a kultura arogancji.
Ostróda jest małym miastem, a konkurencja bardzo duża i dlatego jestem niemal pewny, że tutaj nie wchodzi, w większości szkół, w rachubę załatwianie prywatnych spraw w czasie godzin jazdy. Tutaj też są szkoły lepsze i gorsze, lepsi i gorsi instruktorzy. Kandydaci na kierowców przed podjęciem nauki robią wywiad wśród znajomych, chodzą do poszczególnych szkół, pytają o cenę, markę samochodu, oglądają plac manewrowy i... czasami bywają niezadowoleni z wyboru i często nie zdają egzaminu. Czy spotkał się Pan ze skargami niezadowolonych kursantów? - z tym pytaniem zwróciłem się do Edmunda Ługiewicza, który jest upoważniony przez Starostę do nadzoru i kontroli ośrodków szkolenia.
- Do chwili obecnej nie było skarg na ośrodki i instruktorów. Gdyby były, to nie jest określone, jak należy postępować. Starosta ma nadzór nad ośrodkami i gdyby skargi się pojawiły, można przeprowadzić postępowanie wyjaśniające. Jeśli ośrodki nie spełniają warunków i szkolenie jest prowadzone niezgodnie z programem szkolenia, Starosta może cofnąć zezwolenie na prowadzenie szkolenia.
Na to samo pytanie właściciele szkół jazdy zgodnie odpowiedzieli, że jeśli kursanci są niezadowoleni, to starają się sprawę wyjaśnić. Są to sporadyczne przypadki, ale zdarza się, że kursanci chcą pieniądze wycofać, wtedy nie ma problemu. Potrąca się kwotę za godziny już wyjeżdżone, a różnicę otrzymuje kursant.
Przebieg szkolenia, warunki egzaminowania i wszystko, co się z tym wiąże, jest to temat rozległy i interesuje wiele osób, więc chyba będzie warto do niego powrócić.