Wieczór śmiertelnie niepoważny

W sobotę, 13 listopada w sali reprezentacyjnej ostródzkiego zamku odbyła się "Wieczerza umarłych poetów" zorganizowana przez Formację Art Alatus. To kolejne spotkanie z poezją, które przygotowali dla mieszkańców naszego miasta członkowie tego stowarzyszenia artystycznego.
Kierując się zasadą Voltaire'a iż wszystkie rodzaje poezji są dobre, prócz rodzaju nudnego, znani i lubiani poeci (którzy odeszli już na drugą stronę brzegu) zostali przedstawieni przez członków formacji ze strony nieznanej ze szkolnych akademii... Na spotkaniu gośćmi honorowymi byli: Halina Poświatowska, Agnieszka Osiecka, Konstanty Ildefons Gałczyński, Edward Stauchra i Jacek Kaczmarski.

Poświatowska, żyjąca ze znamieniem śmierci (słuchając jej twórczości nasuwała się myśl, którą wypowiedział Goethe: "Gdzie człowieka oniemia boleść, tam mnie bóstwo dało siłę, że umiem powiedzieć, jak cierpię") nie zawsze lirycznie przecież cierpiała: "trzeba by jakoś zwięźle zaprotestować przeciwko temu zasranemu nabieraniu na życie"... "Powiedz no, o czym ja tyle wierszy naknociłam? Zdaje się, że o miłości... piękna sprawa"... Fragmenty jej prozy i poezji, czytane przez Agnieszkę Trzęsowską przy akompaniamencie fortepianowym Rafała Strychalskiego wprowadziły publiczność w nastrój refleksji i oczekiwania. Potem było mniej poważnie, za to ogromnie interesująco, bowiem Dominika Smoleńska przebrana za Konstantego Gałczyńskiego, z wielkim piórem i kieliszeczkiem wina przedstawiła monogram, którego nie powstydziłby się niejeden dyplomowany aktor. Osiecka czytana przez Agnieszkę Szaciłowską powaliła z nóg, szczególnie męską część publiki, która na słowa: "tobie chodzi tylko o łózko... a ja jestem rajskie jabłuszko (małą kaczuszką/takie cacuszko)" nie wiedziała, co zrobić z oczami. Rafał Strychalski wykonał na fortepianie piękne utwory własnej kompozycji, jego Marsz żałobny, Nostalgia i Lot motyla są prawdziwym mistrzostwem.
Zmarli poeci pokazani w wesołym świetle... Może i jest w tym trochę czarnego humoru, ale licznie przybyłej publiczności pomysł podobał się bardzo, o czym świadczyła jej żywiołowa reakcja i słowa uznania po zakończeniu spektaklu.

Kolejne spotkanie z poezją i członkami Art Alatus już wkrótce.