Pomóż sąsiedzie!

Część mieszkańców Osiedla Grunwaldzkiego w Ostródzie postanowiła zrobić coś dla siebie. W piątek odbyło się pierwsze, organizacyjne spotkanie na którym powołano do życia Sąsiedzki Program Przeciwdziałania Przestępczości. Mieszkańcu są już zmęczeni drobnymi lecz uciążliwymi kradzieżami. Systematycznie giną sprzęty ogrodowe i inne rzeczy pozostawione na podwórkach. Podobny program jest realizowany w Dobrocinie i Pietrzwałdzie. Jak zapewnia policja znacznie spadła tam liczba przestępstw.
Mieszkańcy Osiedla Grunwaldzkiego są zmęczeni kradzieżami, nie czują się bezpiecznie na swoim zacisznym osiedlu. Brak latarni a "leżący policjant", czyli garb, sprawia największą radość szalejącym motocyklistom. Czy mogą sami sobie pomóc? Okazuje się, że mogą spróbować.
- Skradziono mi drabinę - opowiada Pan Marek - i dobrze wiem, kto to zrobił. Sprawca został co prawda złapany i wymierzono grzywnę, ale do dziś nie mam ani pieniędzy ani drabiny. A innej znajomej wynieśli rower z domu, mimo, że w środku był jej mąż.
Na sąsiedzkim zebraniu w sprawie wdrożenia programu wrzała dyskusja. Byli obecni policjanci, między innymi kierownik rewiru dzielnicowych asp. Romuald Lipnicki, więc obecni mili szansę podzielić się z nimi swoimi wątpliwościami. Padały pytania na temat bezpieczeństwa, skuteczność działania policji. Funkcjonariusze tłumaczyli, że mogą się poruszać tylko w granicach prawa. "Jak u góry nie ma prawa, to na dole też nie będzie" - padło nie napawające nadzieją hasło. Mimo atmosfery braku wiary zapadła decyzja o przystąpieniu do programu i mocne postanowienie działania. Może uda się zaangażować do programu całe osiedle.
- Możemy ponarzekać ale coś musimy zrobić - mówił Marek Skaskiewicz - Przyszedłem tu jako mieszkaniec, żyję tu już 3 lata. Ujęła mnie sielskość tego miejsca. Wszelkie ubóstwo generuje fale przestępczości. Nie chcę usprawiedliwiać tych najczęściej młodych ludzi, ale trzeba tworzyć warunki, by młodzież uczyła się szanować pracę innych. Czy zdołamy przełamać się wewnętrznie i bez strachu podejść do problemów? Czy uda nam się zaufać policji? Wszystko zależy od nas.
Już w 95 roku przeprowadzono podobny, pilotażowy program. Niestety, rozeszło się po kościach. Nadzieją napawa przykład Dobrocina, gdzie sąsiedzka pomoc sprawnie i efektywnie działa już ponad rok. Dla tej grupy został przydzielonych telefon komórkowy przeznaczony do kontaktowania się z policją.

Jak działa program
Sąsiedzki Program Przeciwdziałania Przestępczości jest jedną z propozycji udziału małych społeczności i grup mieszkańców w przeciwdziałaniu przestępczości na terenie tym społecznościom najbliższym, tj. na osiedlu, podwórku, w bloku. Grupa mieszkańców deklarująca udział w programie wybiera spośród siebie koordynatora, który reprezentuje grupę w kontaktach zewnętrznych, w tym w kontaktach z policjantem - opiekunem grupy. Istotą programu jest szybki przepływ informacji - wzajemne powiadamianie się o naruszeniach porządku, informowanie policji o zaobserwowanych zagrożeniach, np. podejrzanych osobach kręcących się po osiedlu.
Rocznie na terenie powiatu notuje się ponad 4000 przestępstw pospolitych. Zdecydowana większość to drobne kradzieże i włamania. Jednostkowe straty finansowe są niewielkie, ale każde takie zdarzenie wywołuje u osoby pokrzywdzonej stres, często poczucie bezsilności i niesprawiedliwości. Informowanie policji, prowadzenie z nią dialogu jest bardzo ważne. W Ostródzie pracuje tylko 200 policjantów. Fizyczną niemożliwością jest, by byli wszędzie. Póki nie można tego zmienić, trzeba radzić sobie inaczej. Policja może skutecznie interweniować w miejscach wskazanych przez mieszkańców, którzy obserwując swoje otoczenie widzą różnorodne zagrożenia i chcąc ich uniknąć, o zagrożeniu informują odpowiednia służbę.