Reaktywacja Dni Ostródy była eksperymentem. Nieco przymuszonym, ale moim zdaniem udanym. Nowa władza na własne życzenie pozbyła się festiwalu Muzyki Tanecznej, który w Ostródzie był od zawsze. Znaleziono więc alternatywę. Czy ryzyko się opłaciło? W zasadzie już zostało to przesądzone. Liczne, przychylne komentarze nie pozostawiają wątpliwości. Mieszkańcom taka formuła przypadła do gustu.
Trzy dni koncertów z mocno zróżnicowanym doborem artystów, imprezy towarzyszące i przede wszystkim wiele atrakcji dla najmłodszych, to zdaje się jest doskonała recepta na sukces organizacyjny. Nie obyło się bez małych błędów, ale przy tej skali imprezy nie warto publicznie o nich wspominać. Choć rzadko zdąża mi się chwalić władzę, w tym przypadku robię to chętnie, bo jest za co. Od dawna bowiem nie było w Ostródzie takiego wydarzenia, które przyciągnęło niemal wszystkie grupy wiekowe. Jestem pod wrażeniem osób, a wiem, że takie są, które dały radę skorzystać z niemal wszystkich możliwości spędzenia wolnego czasu podczas Dni Ostródy 2019. Pojawiają sie głosy, że było zbyt dużo wydarzeń. Jest w tym nieco prawdy, ale nie ma przecież obowiązku uczestnictwa we wszystkich. Komplet widzów w amfiteatrze nie wymaga chyba dodatkowego komentarza.
Organizacja tego wydarzenia pozwala wyciągnąć też taki oto wniosek, że była jakaś niemoc organizacyjna, skoro nie udało się przez 12 lat zorganizować imprezy o podobnej skali i rozmachu. To nieco dziwne, bo pieniądze na promocję były zawsze, podobnie jak dostępna infrastruktura. Mam nadzieję, że ta impreza to zaledwie wstęp do zmiany podejścia w organizacji miejskich imprez.
Jeśli mogę się do czegoś przyczepić, są to dwie rzeczy. Podział biletów na mieszkańców i osoby spoza Ostródy. Druga rzecz to w mojej ocenie zły dobór miejsca pokazu laserów. Ponownie odbył się w tym samym miejscu, co podczas Dni Morza. Drugi raz spora grupa widzów nie mogła obejrzeć tego spektaklu. Szkoda. Zdecydowanie lepiej zostałby zaprezentowany, gdyby projektory laserowe zostały skierowane na pułudnie. Po pierwsze z racji odległości do brzegu prezentowałby się on lepiej, a po drugie obejrzałaby go większa liczba osób.
Pozytywnie odbieram zapowiedź władz dotyczącą ujawnienia kosztów organizacji Dni Ostródy. To według mojej wiedzy pierwszy taki przypadek w historii. Oczywiście nie omieszkam zapytać o wszystko, czego to zapowiadane podsumowanie nie będzie obejmować.
Czekam na wasze opinie i głosy dotyczące wrażeń po zakończonych Dniach Ostródy, samej organizacji, doboru artystów i atrakcji. Ciekawi mnie też wasza opinia, czy trzydniowe Dni Ostródy wypełniły lukę i czy w przyszłości mogą być alternatywą dla Festiwalu Muzyki Tanecznej?