Demokracja nie kończy się na wrzuceniu karty z głosem do urny. To złożony i długi proces. W samorządzie demokracja jest szczególnie ważna. To małe ojczyzny, gdzie wszyscy się znają, żyją blisko siebie. Nie da się w takich małych ojczyznach funkcjonować bez umiejętności słuchania innych, dialogu, kompromisów. W wtorek 30 października miał miejsce jeden ze sprawdzianów gotowości kandydatów do dialogu z mieszkańcami.
Jakkolwiek by nie nazywać wczorajszego spotkania - debatą, wiecem, publicznym wysłuchaniem, miało ono charakter otwarty, przejrzysty i co najważniejsze uzgodniony z zaproszonymi stronami. Spotkanie było zorganizowane przez redakcję Naszego Głosu. Wstępem do niego było uzgodnienie warunków pomiędzy organizatorem a komitetami Zbigniewa Michalaka i Czesława Najmowicza.
Byłem uczestnikiem poniedziałkowych rozmów organizatora i przedstawicieli kandydatów. Norbert Gesek, który reprezentował kandydata Czesława Najmowicza ani razu przez blisko godzinę spotkania nie kwestionował daty i godziny wtorkowej debaty z kandydatami. Szczegóły formuły tego wydarzenia zostały ustalone i wstępnie zatwierdzone przez obecnych na spotkaniu przedstawicieli kandydatów. Po dyskusjach, dopracowywano wszystkie elementy i nie było żadnej uwagi co do godziny i daty. Komitety miały jedynie ostatecznie potwierdzić drogą elektroniczną wstępnie już uzgodnione uczestnictwo. Na tym etapie nie mogły już niczego zmieniać i zgłaszać uwag. Całość spotkania została nagrana za obopólną zgodą wszystkich uczestników. Nie ma zatem problemu w potwierdzeniu, kto i czego oczekiwał, jakie uwagi zgłaszał i na co się zgodził.
Dlatego z dużym zaskoczeniem przyjąłem uzasadnienie i odmowę uczestnictwa kandydata Czesława Najmowicza we wtorkowym spotkaniu. Kandydat w opublikowanym oświadczeniu wyjaśnił, dlaczego nie weźmie w niej udziału:
Nie wezmę udziału w spotkaniu we wtorek 30.10.2018 r., o godzinie 19:00 z powodu wyznaczenia jego terminu na godzinę i w miejscu wskazanym, zarezerwowanym wcześniej przez kontrkandydata, a nie przez media. Debacie mówię TAK, bo debata to spotkanie dwóch kandydatów zorganizowane przez media a nie komitety wyborcze.
Warto tu dodać, że nie jest to pierwszy raz, kiedy kandydat Czesław Najmowicz rezygnuje ze spotkania z kontrkandydatem. W zasadzie przyzwyczaił nas do takiego zachowania w trakcie kampanii wyborczej. Być może naiwnym było myślenie, że obecny burmistrz pojawi się na spotkaniu, skoro tak silnie akcentuje swoją bliskość z mieszkańcami.
Wbrew przypuszczeniom wielu osób wtorkowe spotkanie na zamku nie było wiecem wyborczym. Przed wejściem nie było bramek i nie sprawdzano legitymacji partyjnych. Zapewne ku zaskoczeniu wielu krytyków przyjść mógł każdy, każdy mógł zapisać się na listę chętnych do zadania pytania. Każdy mógł również wstać i zadać pytanie w ostatniej części spotkania. Nie było wybierania osób, pytań, nie było limitów czasowych. Mieszkańcy obecni na spotkaniu pytali o ważne dla nich sprawy. Były emocje, były pomyłki, pytania łatwe i te nieco trudniejsze. Najważniejsze jednak, że padały odpowiedzi. Czyli tak, jak powinno to wyglądać w rozmowie między dwiema stronami.
Wczorajsze spotkanie pokazało również, że osoba, kandydat, który chce coś przekazać mieszkańcom, który chce pokazać, że ma inny pomysł na miasto, potrafi przyciągać tłumy. Przez wiele lat obserwując samorządowe spotkania nie widziałam ani razu, tak szczelnie wypełnionej sali zamkowej, podczas spotkania z jakimkolwiek samorządowcem.
Trudno mi zrozumieć, że osoba z wieloletnim doświadczeniem samorządowym, kandydat do najważniejszego urzędu w mieście nie przychodzi na umówione spotkanie, nie chce stanąć twarzą w twarz z mieszkańcami miasta.
Mówi się, że nieobecni nie mają głosu. W tym przypadku otwartą kwestią pozostaje, czy również głosu w urnie. Wkrótce się przekonamy.
Przed nami II tura wyborów na burmistrza. W niedzielę 4 listopada mieszkańcy zdecydują o tym, kto będzie kierował miastem przez najbliższe 5 lat. Zanim zakreślimy kratkę z nazwiskiem kandydata warto zastanowić się, jakiej Ostródy oczekujemy. Czy chcemy zmian, czy może jednak odpowiada nam stan obecny. To wyłącznie państwa decyzja. Osobiście mogę jedynie prosić i nakłaniać do wzięcia aktywnego udziału w tym najważniejszym święcie demokracji – wyborach.
Idźcie i głosujcie. Tylko tak możecie pokazać, czego chcecie.