Powiatowe Centra Pomocy działają od prawie czterech lat. Wciąż jednak nie wszyscy wiedzą, jakie są zadania Centrum, jakie ma ono możliwości działania i komu może pomóc. O tym wszystkim rozmawiamy z dyrektorem PCPR, panem Tomaszem Podsiadło.
Głos Ostródy: Jakie są najczęstsze zadania realizowane przez PCPR?
Tomasz Podsiadło - Zajmujemy się realizacją decyzji Sądu Rodzinnego, dotyczących umieszczenia dzieci w rodzinach zastępczych, domach dziecka, także tych rodzinnych, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych.
GO: Jak wiele takich przypadków zdarza się w ciągu roku?
T.P.: Na początku tego roku w 138 rodzinach zastępczych przebywało 184 dzieci. Obecnie tych rodzin jest 150 i przebywa w nich ok. 200 dzieci. Widać więc, że mimo usamodzielniania się części wychowanków ta liczba wciąż wzrasta.
GO: Jak wygląda przygotowywanie kandydatów na rodziny zastępcze?
T.P.: Prowadzone są szkolenia dla takich osób. Pomagamy również już funkcjonującym rodzinom. Zgłaszają się do nas ze swoimi problemami i staramy się im pomóc w miarę możliwości. Jeśli chodzi o osoby, które same się zgłaszają z chęcią utworzenia rodziny zastępczej, to jedynie ok. 50% przechodzi pozytywnie etap szkolenia.
G.O.: Ile pieniędzy otrzymują rodziny zastępcze na wychowywane przez siebie dzieci?
T.P.: Jest to uwarunkowane wiekiem dziecka, jego stanem zdrowia i innymi czynnikami. Kwota ta jedno dziecko wynosi ok. 650 zł. Jeśli dziecko ma mniej niż 7 lat, to wówczas kwota ta wzrasta do 800-900zł. Na dzieci niepełnosprawne przeznaczamy odpowiednio większą kwotę.
G.O.: Jakie istnieją jeszcze inne formy opieki nad dziećmi, które nie mogą być wychowywane w rodzinach naturalnych?
T.P.: Istnieją również rodziny zastępcze, pełniące funkcję pogotowia opiekuńczego. Niestety, taka forma jest dla nas zbyt kosztowna, ponieważ za sam "stan gotowości" rodzina taka powinna otrzymywać ok. 1000 zł, a w przypadku podjęcia faktycznej opieki nad dzieckiem ok.1800zł. W tej chwili, z naszym budżetem nie stać nas na to.
G.O.: Co się dzieje z młodymi ludźmi, przebywającymi w różnych instytucjach opiekuńczych, które kończą 18 lat?
T.P.: W domach dziecka tworzone są tzw. grupy usamodzielniania się. Polega to na tym, że zbliżające się do pełnoletności osoby dostają do dyspozycji własną kuchnię, sami zajmują się przygotowywaniem posiłków, również w innych sprawach uzyskują większą samodzielność działania. Pomaga im to w przyzwyczajeniu się do myśli, ze po opuszczeniu domu dziecka o wiele rzeczy, dotychczas zapewnianych właśnie przez tę instytucję, będą się musieli sami zatroszczyć. Oprócz tego staramy się o zorganizowanie tzw. mieszkania chronionego. Byłoby to lokum, w którym umieszczana byłaby grupa wychowanków domu dziecka, która uczyłaby się samodzielnego życia.
G.O.: Co w takim razie dzieje się z wychowankiem domu dziecka po osiągnięciu przez niego pełnoletności?
T.P.: Zależy to od wielu czynników. Zdarza się, ze takie osoby powracają do swoich domów rodzinnych. Bywa również, że uda się im zapewnić mieszkanie komunalne. Jednak ze względu na ich brak, takie sytuacje nie zdarzają się niestety zbyt często.
G.O.: Z jakimi problemami boryka się PCPR?
T.P.: Są to przede wszystkim problemy finansowe. Miesięcznie wydajemy ponad 100 tys. zł. na rodziny zastępcze. Oprócz tego przydałyby nam się pieniądze na stworzenie dodatkowych etatów. Nie mamy także samochodu, który byłby niezwykle przydatny przy załatwianiu codziennych spraw. Chcielibyśmy również uruchomić ośrodek interwencji kryzysowej i zwiększyć ilość rodzinnych domów dziecka.
G.O.: Zatem życzymy realizacji tych planów i dziękujemy za rozmowę.