Z PEGEEROWSKĄ PRZESZŁOŚCIĄ

W walce z bezrobociem, szczególnie na wsi, wykorzystuje się wiele instrumentów. Pomysły są dobre do wykonania i nawet pieniądze się znajdują, ale z jednym niełatwo sobie poradzić. Bierność, brak wiary w szanse rozwoju i wygodnictwo. Aż dziw bierze, że organizatorzy programów muszą szukać i namawiać potencjalnych klientów opieki społecznej do współpracy, a młodzież długo przekonywać do podjęcia dalszej nauki.
We wrześniu zakończy się pierwsza edycja programu DROMEL. Dzięki niemu prace na rok znalazło 118 osób, byłych pracowników PGR lub spokrewnionych z takimi osobami. W czwartek starosta ostródzki Aleksander Gawryluk i dyrektor AWRSP, Zygmunt Komar, podpisali umowę o kontynuacji tego programu. W tym roku prace uzyska 130 bezrobotnych osób. Jest to najczęściej praca przy utrzymaniu dróg. Celem programu jest nie tylko zapewnienie pracy najbardziej potrzebującym. Chodzi głównie o aktywizację zawodową, o wykształcenie w uczestnikach programu potrzeby pracy. Niebezpiecznym zjawiskiem na wsiach jest tzw. bezrobocie genetyczne. Młodzi ludzie obserwując starsze pokolenie, najczęściej bezrobotnych, nie rozwijają w sobie aspiracji i ambicji na lepsze życie, zadowalając się tym co mają, czyli niczym. Zamiast się rozwijać - cofają się. Świadczą o tym choćby zabiegi AWRSP w celu nakłonienia młodzieży wiejskiej do podjęcia studiów.
- Musimy przekonywać i tłumaczyć, że studia są dla nich najważniejsze - mówi Zygmunt Komar. - Mamy możliwość dania im stypendiów i mam nadzieję, że uda się paru namówić.
Co da program? Na pewno choć na rok zmobilizował ponad sto osób do pracy. Ponadto rok wystarczył, by uzyskali prawo do zasiłku. Należy zdać sobie sprawę, że wiele wiejskich rodzin nie ma nawet takiego dochodu. Ilu z nich znajdzie dalej pracę? Dowiemy się dopiero za miesiąc.