Wiadukt. Co zyskamy, co stracimy?
- Jacek Piech
Pierwsze wzmianki o wiadukcie pojawiały się już w latach 90. Sporo się od tego czasu zmieniło. Było już raz zakupione opracowanie, teraz kupiono kolejne. Koncepcja powstała. Niestety jest to najwyraźniej dokument klasy: poufny. Urząd nie chce go udostępnić w całości i nie tłumaczy dlaczego. Przekłada terminy udostępnienia, a to przez tydzień milczy, by znowu podać nowy termin. Niestety urzędnicy jakoś nie kwapią się do pisemnego potwierdzanie przyczyny opóźnień. Gdy kolejny termin się zbliża znowu zapada cisza. Gdy w końcu na redakcyjną skrzynkę dociera e-mail z terminem udostępnia koncepcji wiaduktu (inny niż wskazany telefonicznie) jestem spokojniejszy, cierpliwie czekam. Prośbę o udostępnię koncepcji wiaduktu wysłałem do Urzędu Miejskiego w Ostródzie w dniu 9 lutego. Po wielu telefonach i prośbach z mojej strony, po telefonicznych zapewnieniach ze strony urzędu przyszło w końcu potwierdzenie - „informuję, iż kopię koncepcji budowy wiaduktu otrzymacie Państwo w poniedziałek 27.02.2017r.”.
27 luty minął, 28 luty minął, 1 marca dobiega końca. Koncepcji jak nie było, tak nie ma. Urzędnicy miejscy powodują, że mam mocno ugruntowane przekonanie, nawet pewność, że ich zapewniania są tyle warte, co napis wykonany patykiem na brzegu morza.
Czy burmistrz Czesław Najmowicz panuje nad pracą urzędu? Czy to on podejmuje decyzje? Czy w ogóle wie, co się dzieje w podległym mu magistracie? Wątpię. Jeśli przyjąć, że wie i panuje, to niestety działania jego pracowników oznaczają, iż utrudnia się dostęp do informacji z premedytacją.
Znane są mi przypadki, gdy informacja nie może być udostępniona, ponieważ nie ma pracownika a materiały są „u niego w szufladzie”. Czy nie wygląda to tak, jakby urząd był prywatnym folwarkiem, gdzie urzędnicy mają „prywatne informacje”?
Nie trudno się domyśleć, że pozyskanie wielu informacji z urzędu miejskiego jest uzależnione od tego, kto pyta. To już w moim mniemaniu zakrawa na patologię i działanie pozbawiane nie tylko profesjonalizmu, ale wręcz naruszające prawo.
Wracając do wiaduktu. Jeśli przyjąć optymistyczną wersję burmistrza, koszt jego budowy to kilkanaście milionów, raczej bliżej 20mln. Nawet gdy było to 30mln, to i tak mniej, niż wyliczali poprzednicy. Nadal to na tyle dużo, że miasto bez zewnętrznego finansowanie samo tego nie udźwignie. Przez zewnętrzne rozumiem, kredyt, emisję obligacji, dotację, konkurs, itp.
Zapowiedź rozpoczęcia budowy wiaduktu jeszcze w tym roku i oddanie z końcem 2018 roku trudno uznać za wiarygodną, ale nie niemożliwą. Czy informacje płynące z urzędu to wyłącznie propaganda sukcesu i pobożne życzenia, czy jednak zapowiedź konkretnych działań?
Przyglądając się planom można się domyśleć, że poza oczywistym wyeliminowaniem czekania przed zamkniętym szlabanem przejazdu kolejowego, znacznie zmieni się organizacja ruchu. Z dużym prawdopodobieństwem będzie ona niekorzystna dla ruchu na ulicach Stapińskiego, Sienkiewicza, Armii Krajowej, Herdera, Demokracji, Placu Tysiąclecia, 1 Dywizji i Grunwaldzkiej.
Na udostępnionym planie wiaduktu zaznaczyłem 5 miejsc, które są moim zdaniem ważne w kontekście budowy wiaduktu
-
Dojazd do posesji przy ulicy Drwęckiej.
-
Skrzyżowanie ulic Drwęcka - Plac Tysiąclecia
-
Skrzyżowanie ulic Drwęcka - Stapińskiego
-
Skrzyżowanie ulic Drwęcka - Demokracji (parking)
-
Skrzyżowanie ulic Drwęcka - 1 Dywizji
Miejsce nr 3 – Na planie nie widać w tym miejscu zejścia dla pieszych. Osoba, która wejdzie na chodnik od zachodniej strony ulicy Drwęckiej, idąc na wysokości ulicy 1 Dywizji lub idąc nieco powyżej ulicy Sienkiewicza przy dawnym banku, musi przejść odcinek do skrzyżowanie ulic Drwęcka - Plac Tysiąclecia i cofnąć się przez ulicę Św. Dominika Savio. To likwidacja naturalnego i oczywistego ciągu komunikacyjnego. W tym miejscu (nr 3) powinno pojawić się zejście dla pieszych z wiaduktu na ul. Stapińskiego. Wskazane byłoby łagodne zejście, nie schody.
Każdy, kto rano jedzie ulicą Drwęcką do pracy i wraca z niej wie, ile samochodów wjeżdża i wyjeżdża z ulicy Demokracji. Po wybudowaniu wiaduktu wjazd na ulicę Demokracji zostanie skierowany z ulicy 1 Dywizji albo przez Sieniewicza i Armii Krajowej, obie wąskie i jednokierunkowe. Wracając z pracy kierowcy ponownie wjadą w ulicę 1 Dywizji, korkując skrzyżowanie przy liceum lub pojadą w górę ul. Sienkiewicza, by skręcić w jednokierunkową ulicę Herdera. Później czekać ich może długi postój na wjazd na ulicę Grunwaldzką. Dzień w dzień, 365 dni w roku.
Trzeba też powiedzieć, że Straż Pożarna będzie miała nieco dalej do południowo-wschodniej części miasta. Wiemy jak ważny jest czas dojazdu. Ten w przypadku ulicy Armii Krajowej Herdera i Sienkiewicza wydłuży się. Podobnie jak dojazd do ulicy Demokracji. Po wykonaniu wiaduktu nie będzie pod nim dodatkowego przejazdu przez tory.
W mojej ocenie wiadukt jest potrzebny. Wydolny układ komunikacyjny jest potrzebny Ostródzie, jak czyste powietrze. Zaznaczam jednak, że jest potrzeby system wydolny, nie kolejny komunikacyjny „potworek” w stylu „ronda” na przejazdach kolejowych. Tamten z jednej strony ułatwił, z innej utrudnił komunikację. Warto zatem szeroko konsultować, rozmawiać i słuchać opinii mieszkańców. Trzeba się nad tym tematem naprawdę głęboko pochylić.
Miasto do dnia dzisiejszego nie posiada żadnego opracowanie dotyczącego zmiany organizacji ruchu w obrębie tej inwestycji. Miasto nie ma też żadnego opracowania o wpływie tej budowy na ruch w mieście.
Trzeba też pamiętać, że budowa to wiele miesięcy koszmaru, gdyż jedyny przejazd Północ-Południe będzie możliwy wyłącznie ulicami Czarnieckiego-Mickiewicza, lub przez węzły drogi S7. Zapewne szczyt prac trafi się w okresie wakacyjnym. To są niestety nieuniknione konsekwencje budowy wiaduktu.
Moim zdaniem, aby zminimalizować problemy komunikacyjne przed, w trakcie i po budowie wiaduktu, trzeba najpierw załatwić sprawę rond (miejsca nr 2 i 5) oraz bezwzględnie trzeba wybudować od podstaw ulicę 1 Dywizji. Być może trzeba też wykonać budowę nowej ulicy przez Czerwone Koszary, od bramy przy ulicy Grunwaldzkiej do wiaduktu pod drogą S7 w ciągu ulicy Demokracji. Założenie jest takie, że nowo zakupiony teren po autodromie będzie się wypełniał nowymi firmami. Trzeba zatem już dziś myśleć o wydajnym ciągu komunikacyjnym z tamtą częścią miasta. Po zabudowaniu Czerwonych Koszar, będzie już za późno na nową drogę.
Budowa wiaduktu to nie tylko kwestia techniczna związana z jego wykonaniem i samą ulicą Drwęcką. Ta budowa wpłynie na ruch w znacznej części miasta. Trzeba to dobrze zaplanować. Pośpiech jest dalece niewskazany. Według burmistrza wiadukt ma być realizowany według koncepcji zaprojektuj i wybuduj. Przy okazji będzie wykonany remont całej ulicy Demokracji. To wszystko w 12 miesięcy.
Koncepcja wiaduktu na ulicy Drwęckiej w Ostródzie
Proszę o opinie, uwagi i propozycje. Warto rozmawiać, warto dyskutować, warto działać. Tylko tak ma się wpływ na bieg wydarzeń.
Niniejszy regulamin podaje jedynie wytyczne a nie ścisłe reguły dotyczące publikacji komentarzy. Użytkownik publikuje swoje komentarze wyłącznie na własną odpowiedzialność. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez użytkowników.
Redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy bez podania przyczyny.
Użytkownik zamieszczając komentarz automatycznie wyraża zgodę na opublikowanie wypowiedzi zarówno w portalu jak i wykorzystaniu przez podmioty współpracujące.
Będziemy usuwać:
- komentarze zawierające treści sprzeczne z prawem
- komentarze zawierające treści propagujące przemoc i dyskryminację
- komentarze zawierające wulgaryzmy
- komentarze zawierające treści reklamowe
- spam
- komentarze zawierające wyłącznie odnośniki do innych stron
- komentarze zawierające treści obrażające inne osoby
- powtarzające się komentarze
- komentarze znacząco odbiegające od tematu
Wpisy zawierające uwagi, zastrzeżenia zarzuty lub inne treści pod adresem redakcji prosimy kierować bezpośrednio do redakcji. Umieszczone w komentarzach będą usuwane.
Poziom wypowiedzi zależy od osób piszących, dlatego zachęcamy do pisania zgodnie z zasadami ortografii a przede wszystkim na temat.
Komentarze są publikowane w sposób automatyczny niewymagający ingerencji administratora. Jeśli uważasz, że opublikowany komentarz łamie regulamin prosimy zgłosić ten fakt za pomocą odnośnika "Zgłoś administratorowi". Po zapoznaniu się zarówno z treścią komentarza jak i zgłoszenia administrator podejmie decyzję o zdjęciu komentarza z publikacji bądź pozostawieniu go.
Wszelkie kwestie sporne proszę kierować bezpośrednio do redakcji.
Administrator w sposób suwerenny i ostateczny podejmuje decyzję o zdjęciu komentarza z publikacji.
Jeśli z jakiegoś powodu nie zgadzasz się z podanymi tu wytycznymi nie zamieszczaj komentarza.
Regulamin obowiązuje od 2012-04-19
W końcu może zostać rozwiązany problem zamkniętych przejazdów Panie wieczny malkontencie.
Miejsca 3 i 4 – na tym planie widać coś na kształt zejść po schodach. Jednak nie jest to zaznaczone na legendzie.
Miejsce 3 – czy Stapińskiego jest generatorem ruchu pieszego, to ja nie wiem. Tłumów tam nie widziałem nigdy, co najwyżej klienci marketów. Naturalne i oczywiste ciągi komunikacyjne mają to do siebie, że szybko ulegają zmianie (przykład – mamy chodnik i ścieżkę wydeptaną po trawniku, sadzimy żywopłot i ludzie muszą chodzić chodnikiem). Naprawdę uważam, że te „masy” mieszkańców idących Stapińskiego wejdą na wiadukt albo od 1000-lecia, albo schodami przy Stapińskiego (jeśli powstaną) lub też pójdą w stronę Czarnieckiego.
Miejsce 4 – jeśli nawet nie ma tam zaznaczonych schodów od strony LO, to i tak nie demonizowałbym sprawy braku przejścia na drugą stronę ulicy. To naprawdę nie są takie ludzkie potoki, jak chociażby na 1 i 2 przejeździe. Poza tym nie róbmy z ludzi niepełnosprawnych, którzy nie są w stanie przejść 100-200 metrów.
Miejsce 5 – tutaj zgodzę się po części z Jasiem, niby rondo po trójkącie (wystarczy wyprofilować zakręty), ale z I Dywizji dałbym nakaz w prawo lub na wprost na niby rondo. Ciężarówki do MPEC i do firm na Demokracji bezwzględnie przez drogę serwisową przy S7, nawet bez budowy wiaduktu. Koniec z rozjeżdżaniem miasta. Autobusy na nowy cmentarz to chyba z jakieś 5 lat po uruchomieniu, aż się trochę „zapełni”, bo kto będzie jeździł autobusami, jak tam będzie 20-30 grobów. Zaraz będzie nagonka, że jeżdżą muchowozy.
Również wjazd i wyjazd na I Dywizji dla samochodów osobowych spokojnie odbędzie się przez Herdera/Armii Krajowej. Jak Pan zauważył ruch jest tam nasilony tylko w chwili dojazdu do pracy i powrotu do pracy. Osobiście też wolałbym zjazd w stronę I Dywizji przy LO i podjazd w stronę Grunwaldzkiej przy dawnym banku, ale jak nie będzie, to przeżyjemy. Co do korków, to obecnie w godzinach szczytu są niemalże wszędzie. Oczywiście zwiększą się zwłaszcza w okolicach wiaduktu, bo sporo ludzi wybierze bezkolizyjny przejazd zamiast czekania na 1 i 2 przejeździe. Ale wg mnie nie ma lekarstwa na korki w godzinach szczytu.
Ze strażą pożarną to nie rozumiem argumentu. Obecnie jak zamkną przejazd to co wtedy? Jak Pan policzy czas dojazdu? Sama jazda czy jazda + czekanie? Nie widziałem rozwalania rogatek, czy specjalnego traktowania pojazdów uprzywilejowanych. W związku z powyższym śmiem twierdzić, że dojazd po wiadukcie będzie szybszy, niż dojazd z czekaniem przed opuszczonymi szlabanami.
Co do słuchania mieszkańców, to już to poruszałem przy zmianach w KM. Ludzie nie znają się tak na układaniu schematu KM, jak i na projektowaniu wiaduktów, że nie wspomnę o leczeniu, piłce nożnej czy polityce. Możemy sobie podyskutować, ale to na inżynierach (a później budowlańcach) będzie ciążyła odpowiedzialność za bezpieczeństwo konstrukcji i może stąd takie a nie inne rozwiązania.
Pośpiech jest wskazany – poprzednicy się nie śpieszyli, jeden nawet straszył kwotą 100 mln PLN za budowę. Nie śpieszyli się też ze zmianami w KM czy poszerzeniem granic miasta. No więc jak kolejny się nie pośpieszy, to znów będziemy w czarnej d… na kolejne lata. I nie mieszałbym do tego polityki partyjnej, bo ta ma w naszym samorządzie marginalne znaczenie.
Pozdrawiam
Odnośnie czekania. W okresie 2002 - 2012 zastępcą burmistrza, potem burmistrzem był Olgierd Dąbrowski (który chyba najbardziej krytykuje działania Najmowicza), 10 lat ! Więc czemu nie dopiął sprawy cmentarza w Morlinach, a teraz krytykuje lokalizację na autodromie, o modernizacji linii kolejowej też było wiadomo za jego czasów w urzędzie, więc czemu już wtedy nie lobbował za estakadą jak to ostatnio wymyślił (dla tych co nie wiedzą to modernizacja linii to koszt 78 mln zł, proponowana estakada to 200 mln zł). Sprawa dojazdów z Osiedla Plebiscytowego do S7 też była za jego czasów uzgadniana.
"Olsztyn dał radę z tramwajami mimo praktyczne zerowego planowania organizacji ruchu to my damy radę z jednym przejazdem"
Więc skoro już wyciągamy przykład naszego wojewódzkiego miasta, to pamiętajmy, że Olsztyn, a dokładnie jego zarządcy, miał również gdzieś opinie kierowców, którzy z dróg korzystają na co dzień i w tej chwili jest komunikacyjnym koszmarem. Obecnie powstają kolejne projekty rozszerzania linii tramwajowej i kolejny raz urzędnicy olsztyńskiego magistratu traktują opinie kierowców jak nie warte uwagi marudzenie.
Nie idźmy tą drogą!
Olsztyn jest właśnie wspaniałym przykładem jak kończy się zarządzanie, gdzie "jedyny najmądrzejszy" podejmuje decyzje nie słuchając innych. Artykuł bardzo dobrze punktuje braki projektu, które należy porządnie przemyśleć i uzupełnić. A ponieważ cały projekt rzutuje na życie ogromu mieszkańców, szczególnie tych zmotoryzowanych, więc i ich opinii powinno się wysłuchać, a następnie uwzględnić.
Zaś co do opisanego w artykule ukrywania i niechęci do udostępnienia opracowania tego projektu, to jest to już kolejny przykład buty i urzędniczego chamstwa uprawianego przez Urząd Miasta w Ostródzie. I takie podejście niestety nie wpłynie pozytywnie na ewentualną realizację tego projektu.
2) Nikt tu nie robi problemów z przejściem się kilkaset metrów. Tylko po co likwidować naturalne i istniejące ciągi komunikacyjne? Czy budowa nowej drogi musi automatycznie oznaczać pogorszenie komunikacji dla pieszych? Drogi są też dla pieszych. Idąc tym tokiem rozumowania, po co robić chodnik wzdłuż Drwęckiej. Niech wszyscy idą dookoła. Będzie zdrowiej. Samochody zostawiamy na rogatkach. Po co jeździć, skoro można się przejść.
3) Nie da się nakazać ciężarówkom jazdy drogą, której nie ma i nie będzie. Węzeł Południe nie będzie połączony z ul. Demokracji. Nic takiego na planach nie znalazłem. Fragment pomiędzy skrajnymi odcinkami drogi serwisowej prawdopodobnie zostanie w takiej wersji, jaka jest obecnie. Ja bym nie zaryzykował jazdy ciężarówką w tamtym miejscu.
4) Jak się teraz nie zaplanuje dogi do cmentarza, to później nie będzie już problemu z autobusami. Zwyczajnie tam nie dojadą. Chyba, że te najmniejsze busy.
5) Istotnie ruch jest nasilony rano i 15-16. Tylko w pozostałych porach ruch cudownie nie zniknie. Jakoś trzeba dojechać. Więc na Sienkiewicza/Herdera/Armi i Krajowej też wzrośnie, to pewne.
6) Straż Pożarną proszę potraktować informacyjne. To nie jest argument przeciw. Ale jak już o tym piszemy to podam przykład. Przy otwartym przejeździe, bo przecież są czasami otwarte, straż przykładowo do budynku przy Sienkiewicz 15 ma raptem 290m. Po wybudowaniu wiaduktu ta droga wydłuży się do 1,19-1,35 km. Widać różnicę?
7) Nawet mi przez myśl nie przeszło zastępować inżynierów, czy budowlańców. Zapewne nikt z mieszkańców nie ma zamiaru tego robić. Wykonanie to jedno, ale zaplanowanie to drugie. Tu właśnie widzę rolę mieszkańców, którzy mają szansę na tym etapie wyartykułować swoje oczekiwania. Ile by ich nie było, jest to cenne źródło informacji dla zamawiającego i wykonawcy. Może lepiej to zrobić, bo ma wiedzę o oczekiwaniach/potrzebach, których może nie dostrzegać. Chyba, że nikogo to nie interesuje i z założenia zrobi się tak, jak to urzędnikowi pasuje. Przykład mamy przy środkowym przejeździe. Kolejnym przykładem jest brak przejścia pomiędzy ulicami Gizewiusza a Krótką. Nikt tego nie zgłosił na etapie konsultacji. A jak już budowa S7 ruszyła, to było zdziwienie i pretensje na spotkaniu. Niesłuszne zresztą. Ale tak właśnie kończy się robienie konsultacji na kolanie, byle były na papierze. Czas z tym skończyć
8) Pośpiech nie jest wskazany. Wydać kasę potrafi każdy głupi. Mądry 100 razy się zastanowi, zaplanuje i zrobi tak, żeby nie trzeba było poprawiać i po wszystkim kombinować. Czekamy tyle lat, kolejny rok nic w tym temacie nie zmieni.
Ad1)
Jestem tam średnio co trzeci dzień w godzinach szczytu, nadal uważam, że nie ma tam tłumów. Klienci marketów lub inni piesi, gdy porównają sobie czas wejścia na wiadukt z czasem oczekiwania przy opuszczonych szlabanach, to zauważą zysk czasowy. Z koncepcji wynika, że przejście ze Stapińskiego na Drwęcką zostanie (skoro jest dojazd pod wiaduktem na Mazurską, jest i chodnik – widać dokładnie). Czy tylko ja widzę coś na kształt schodów odchodzących od chodnika przy Stapińskiego na wiadukt (brak tego symbolu na legendzie, więc nie jest to mur oporowy)? Więc może poczekajmy z rzucaniem gromami na dokładne informacje.
Ad2)
Przy zamkniętym przejeździe sytuacja tak pieszych i kierowców jest gorsza, niż przy najeździe na wiadukt. Reszty nie skomentuje, bo jest bez sensu.
Ad3)
Wjazd na drogę serwisową ma być z DK 16 od strony Olsztyna przed węzłem z S7. Utwardzamy brakujący kawałek i mamy dojazd do samej Demokracji pod wiaduktem S7. W mieście ustawiamy odpowiednie znaki zakazu i mamy problem ciężarówek z głowy.
Ad4)
Nie neguję drogi do nowego cmentarza, tylko fakt puszczania autobusów od jego uruchomienia. Drogi ciasne? Wjazd jednokierunkowy przez Czerwone Koszary, wyjazd przez I Dywizji. Słabe? Taniej wyjdzie przebudować i wzmocnić, niż robić kombinacje z wiaduktem. Tu tez musimy poczekać na dokładniejsze informacje. Przypominam to jest koncepcja wiaduktu, a nie projekt budowlany czy projekt docelowej organizacji ruchu.
Ad5)
Nigdzie nie pisałem o znikającym ruchu, tylko o nasileniu w godzinach szczytu. Podobnie jest w całym mieście. Problem będzie się nasilał, bo społeczeństwo się bogaci i aut będzie przybywało. Pytanie czy łatwiej będzie jadącym na/z Demokracji włączyć się do ruchu przy obecnym stanie, czy wjechać innymi ulicami na wiadukt?
Ad6)
Przy zamkniętym przejeździe, bo przecież problemem jest, że jest wiecznie zamknięty, straż przykładowo do budynku przy Sienkiewicza 15 ma raptem 290m, ale stoi przy rogatkach 5-10 min. Po wybudowaniu wiaduktu ta droga wydłuży się do 1,19-1,35 km, ale czasowo skróci się do 3 min, bo straż nie utknie na przejeździe. Widać różnicę?
Ad7)
Pełna zgoda. Od siebie dodam, że na konsultacje w innych miastach, które miałem okazje zaliczyć, przychodzi garstka osób lub grupa krzykaczy. Jako społeczeństwo nie dorośliśmy do pewnych możliwości, nie umiemy korzystać z przywilejów.
Ad8)
Ja ma dość czekania. Dość czekania na zmiany w KM, dość czekania na wiadukt, dość czekania na inne rzeczy. Efektem czekania będzie to, że moje czy Pana dzieci uciekną do Olsztyna, Gdańska czy Warszawy, gdzie się działa, a nie wiecznie czeka. Narzekamy na władze lokalne i centralne, że nic nie robią. A jak robią, to narzekamy, że robią za szybko albo źle albo nie po naszej myśli. Taka ludzka mentalność.
Kończąc mam nadzieję, że wie Pan, iż wiadukt w tym miejscu, to jedyna możliwość pokonania bezkolizyjnie torów kolejowych. Nie ma szans na estakadę kolejową czy tunel kolejowy. Chyba jest Pan realistą?
Pozdrawiam
p.s. Panie Norbercie Gesek proszę o zajęcie się monitoringiem w mieście. Przy placu zabaw na Mickiewicza jest kamera a samochody poruszają się po ścieżce rowerowej. (Brak reakcji będzie świadczył o bezczynności)