Po pięciu latach statek w końcu w Ostródzie. Niestety tylko jeden.

Statek Bocian w ostródzkim doku.Po ponad pięciu latach od rozpoczęcia projektu do Ostródy zawinął pierwszy i zarazem ostatni z dwóch wybudowanych statków. Bocian, bo o nim mowa, niestety do długodystansowców nie należy. Choć ptak o jego nazwie lata bardzo daleko, to nasz bociek najdalej będzie pływał do Miłomłyna. Prezes Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej Jarosław Barczuk mówi, że na pochylniach raczej go nie zobaczymy. Drugi, Czapla jest za szeroki i na pochylnie nie wpłynie.

Pierwszy ze statków pierwotnie miał być dostarczony do Ostródy 30 września 2010 roku. Dotarł do Ostródy 2 czerwca 2015 roku. Zajęło to 1706 dni. Jest nim Bocian, jednostka o numerze identyfikacyjnym 24300074, szerokości 3,02 m i długości 26 m. Zabiera na pokład 62 pasażerów. Prezes Jarosław Barczuk, dzięki uprzejmości którego mogłem dziś obejrzeć nowy nabytek mówił o planach na jego wykorzystanie. Według prezesa statek będzie głównie pływał po jeziorze Drwęckim, Pauzeńskim i na tracie Ostróda- Miłomłyn. Dlaczego tylko tu? Statek jest na tyle długi, że zbyt ryzykownym jest manewrowanie na niektórych odcinkach trasy wodnej do Starych Jabłonek- wyjaśnia prezes. Konstrukcja statku nie jest optymalna do długich tras i na pochylnie. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się tam starsze, dwupokładowe jednostki. Jak mówił prezes Bocian będzie wykorzystywany na krótszych trasach, a pozostałe statki trafią na trasę Elbląg- Buczyniec- Elbląg.
Druga jednostka Czapla o numerze identyfikacyjnym 2430075, długości 26 m,  szerokości: 3,40 m i liczbie pasażerów 69, będzie najprawdopodobniej pływać jedynie po rzecze Nogat. Niestety statek nie ma wymaganych świadectw, by pływać po Zalewie Wiślanym. Dodatkowo statek nie może przejść przez pochylnie, gdyż jest zbyt szeroki. Tu nic się nie zmieniło od czasu pierwotnego projektu. Kosztowana naprawa również tego nie zmieniła.

Podsumowując, Urząd Miejski w Ostródzie zamówił, zapłacił ponad 5 milionów zł i otrzymał po pięciu latach dwa statki (miały być trzy) przewożące nieco ponad 60 pasażerów każdy. Zamiast zarabiać na najbardziej dochodowych trasach będą służyły za „tramwaje wodne” na mało uczęszczanych odcinkach szlaków wodnych.

Otrzymałem dziś treść umowy na dzierżawę statków Bocian i Czapla. Spółka Żegluga Ostródzko-Elbląska dzierżawi je na okres 5 lat i ma płacić co miesiąc dla Urzędu Miejskiego kwotę 2000 zł za każdy ze statków. Czy to dużo za dzierżawę statków? By z kwoty dzierżawy, chociaż zwróciły się 4 miliony zł wkładu własnego samorządu, dzierżawa za nie musi wpływać na konto urzędu przez ponad 80 lat. Prawdopodobnie po 5 latach samorząd pozbędzie się statków sprzedając je po „okazyjnej cenie”. Tym sposobem majątek samorządu znacznej wartości trafi do innego właściciela. Czy tak będzie, zobaczymy za 5 lat.

Statek Marabut przed malowaniem.Przy okazji wizyty w zatoce remontowej żeglugi otrzymałem informację, że remont statku Marabut dobiega końca. Prezes chciałby zwodować statek już 9 czerwca 2015 roku. Przeszedł on remont i na chwilę obecną trwają ostatnie prace wykończeniowe. W piątek 5 czerwca powinno się rozpocząć ostateczne malowanie statku.

Statek Bocian w czwartek 4 czerwca 2015 roku po raz pierwszy popłynie z pasażerami po Jeziorze Drwęckim i Pauzeńskim. Wypływa z przystani przy ostródzkim molo o godz. 15:00.

foto: Jacek Piech
mt_gallery: Statek Bocian dotarł do Ostródy. Trwało to pięć lat.






Aktualizacja: zdjęcia z 4 czerwca, pierwszy rejs po Jeziorze Drwęckim.
mt_gallery: Pierwszy rejs po Jeziorze Drwęckim