Kolejny rok za nami.

Logo OstrodaOnline.plGdy 14 lat temu uruchomiłem stronę internetową o Ostródzie nie sądziłem, że będę pisał o jej  14 urodzinach. Trudno jest planować na 14 lat do przodu. Zatem nie planowałem, po prostu działałem. Po 14 latach jestem tu, gdzie jestem. Czy tego wtedy chciałem? Szczerze, nie wiem. Uważam jednak, że to właściwa droga. Nauczyłem się cierpliwości, wytrwałości i nabrałem dużego dystansu do siebie i tego, co robię. Tej strony nie byłoby jednak bez czytelników, którzy regularnie zaglądają, dzielą się informacjami, komentują.

Władza nie lubi niezależnych mediów. Widzę to na każdym kroku. Niepokorni nie mają łatwo. Z drugiej strony nie taka jest rola mediów, by nieustannie walczyć o zlecenia i pieniądze z samorządu. Robiąc tak łatwo jest zejść do poziomu "biuletynu samorządowego", który bez dotacji z samorządu przestałby istnieć.
Ostatni rok był trudny. Wiele spraw, o których pisałem wymagało nie lada determinacji. Często droga pod prąd była jedynym narzędziem do uzyskania prawdziwych informacji. Wiele naszych publikacji otwiera oczy ludziom. Dzięki nim utwierdzają się w przekonaniu, że to, co sami widzą jest prawdą.

Co zamierzam? Nadal pisać prawdę. Podawać fakty pomijane lub wręcz manipulowane przez innych.
Serdecznie dziękujemy naszym czytelnikom. Robimy to dla was. Cenimy wasze podpowiedzi i często z nich korzystamy. Ta strona zawsze była dla was i nadal tak będzie. Cenimy prawo do swobody wypowiedzi, dlatego nie ograniczamy możliwości komentowania. Tak było, jest i nadal będzie.
Powtórzę też to, co pisałem w latach poprzednich. Dziękuję krytykantom. Dzięki wam, jako zespół uczymy się być lepsi i robimy rzeczy, których inni nie robią. Dziękuję wszystkim osobom, które słuchają, mówią, pomagają, stale współpracują i wypowiadają się o nas życzliwie.
Piszemy nie tylko o ostródzkich urzędnikach, piszemy też dla nich. Dlatego dziękujemy wam za to, że codziennie zaglądacie, czytacie i komentujecie. Statystki mówią same za siebie. Lubicie nas odwiedzać i robicie to regularnie. Dziękujemy.

W imieniu zespołu
Jacek Piech