Każdy dzień zbierania informacji na temat budowy statków przynosi kolejne zaskakujące fakty. Tym razem okazało się, że żeby zrobić zdjęcia "gotowym" statkom trzeba mieć przeszkolenie BHP i osobistą asystę miejskiego urzędnika. Zdjęć nie zrobiliśmy, ale statki zobaczyliśmy. Wcale nie wyglądają na gotowe.
Zarówno przedstawiciel firmy jak i sam burmistrz Ostródy Czesław Najmowicz nie ułatwili nam dziś pracy. Kategorycznie odmówiono nam zgody na zrobienie zdjęć statków w miejscu ich przechowywania, czyli w Malborku. Wymówki zaczęły się od braku szkolenia z BHP, na pisemnej zgodzie burmistrza skończywszy. Czy projekt jest ściśle tajny i wymaga wyjątkowych wymogów bezpieczeństwa? Pewne nie. Ale jak tu pozwolić na zrobienie zdjęć statkom po ich odbiorze, skoro na odebrane nie wyglądają. Stałoby to w sprzeczności z materiałami prezentowanymi przez urząd. Czego boją się urzędnicy? Prawdy?
Poniżej dokument, który według urzędników jest protokłem odbioru końcowego faktycznie wykonanych prac. Faktycznie wykonaych prac, czyli jakich? Tego nie znajdziemy w dokumencie. Jeśli to jedyny dokumenty, to nie wiadomo, co dokładnie zostało odebrane.
To zaskakujące, bo wydano na remont ponad 2 miliony zł a całość projektu od jego rozpoczęcia pochłonęła ponad 4 miliony zł.
Nadal nie mam kompletu dokumentów z Urzędu Miejskiego w Ostródzie, choć statki podobno już odebrano. Urzędnicy jak zwykle mają czas. Nadal też nie mam odpowiedzi z Urzędu Marszałkowskiego w sprawie realizacji tej umowy. Zbieg okoliczności?