Będzie niezłe *kino*

Ostróda to jednak specyficzne miasto. Mamy podgrzewaną murawę na stadionie,  która nigdy niczego nie podgrzała. Zamówiliśmy trzy statki - do chwili obecnej nie ma żadnego. Mamy też niby rondo na przejazdach kolejowych. Teraz przyszła pora na kino, którego repertuar jest utajniany.

W dniu dzisiejszym na redakcyjną skrzynkę trafiła informacja z Agencja Kultury i Promocji o niesamowitym wydarzeniu jakim jest otwarcie "kina". Sala w amfiteatrze na ponad 100 osób została przerobiona na salę kinową. Pierwszy seans odbędzie się w piątek 3 października, jednak jak czytam w przesłanej informacji nie można podać jaki to będzie film, ze względu na ograniczenia licencyjne. Niestety to nie żart. Nie dowiedzą się państwo jaki będzie tytuł pierwszego seansu o przygodach najsłynniejszych klocków świata.

Praca w pocie czoła
"Minione miesiące upłynęły pod znakiem wytężonej pracy na rzecz przystosowania sali kameralnej w amfiteatrze na potrzeby sali kinowej. Zakupiony został profesjonalny ekran kinowy, oraz wysokiej jakości nagłośnienie. W ciągu najbliższych tygodni nastąpi również wymiana siedzeń, gdyż obecnie zamontowane nie posiadają oparć. Efekt finalny będzie więc sprzyjał całkowitemu komfortowi oglądania." - czytam w korespondencji.

Z tej informacji wynika, że w bliżej nieokreślonym terminie uda się w końcu zakupić siedzenia z oparciem. Dlaczego nie ma ich już na starcie. Wymiana? Ktoś kupił złe, nie zdążył zamówić, ale przed wyborami koniecznie trzeba uruchomić nawet bez właściwych siedzeń?
Oby nie trwało to tyle co budowa statków, zarówno jeśli chodzi o termin jak i wykonanie.

Darmowe, czyli płatne
"Najważniejszym, z punktu widzenia portfela ostródzkiego widza, wydaje się być fakt, iż oferta sali kinowej będzie darmowa" - czytamy w przesłanym komunikacie.

"Darmowe" brzmi lepiej i jest szczególnie lubianym słowem przed wyborami. Niestety "darmowe" to mrzonka. Ktoś musi zapłacić za eksploatację, prąd, wodę w toalecie, za sprzątanie, za licencję itp. Będzie to pan i pani drodzy mieszkańcy. Darmowe w przekonaniu urzędników jest to, za co państwo nie płacą bezpośrednio z własnych pieniędzy. Zostanie to niestety opłacone z pieniędzy publicznych.
Ciekaw jestem jak długo kino będzie darmowe i jak duża kwota zostanie przeznaczona w budżecie na ten cel? Liczę, że to niby "kino" jest i będzie opłacane co do grosza przez sponsorów i darczyńców. W przeciwnym wypadku mówienie o darmowym kinie jest kłamstwem i przedwyborczą kiełbasą.

Tajny repertuar publicznego kina
Już sam fakt utajnienia repertuaru wskazuje, że sprawa funkcjonowania tzw. "kina" nie jest do końca przejrzysta. Dlaczego by zobaczyć repertuar muszę się logować?
Czy podanie kino/kino to jakiś nowatorski sposób na promocję, specyficzna atrakcja, czy może nieudolna forma ograniczenia dostępu?
Skoro się publicznie podaje dane do logowania, to po co to logowanie?

Parafrazując tekst z kultowego Misia - To jest kino na miarę naszych możliwości, i to nie jest nasze ostatnie słowo!

Co nas jeszcze czeka przed wyborami?