
Przypomnijmy. Podczas formalnego przekazywania dokumentów byłej Skarbnik Miasta, odwołanej z pełnionej funkcji przez Radę Miasta, komisja stwierdziła, że w jej służbowym komputerze brakuje pewnych danych. Po zbadaniu sprawy przez informatyka padło podejrzenie, że prawdopodobnie pani ta usunęła kilkanaście plików. Pani Hanna Kapica, po odwołaniu jej ze stanowiska przez Radę Miasta miała otrzymać wypowiedzenie w trybie 3 -miesięcznym. Ponieważ jednak wszczęto postępowanie dyscyplinarne, burmistrz zwolnił ją bez wypowiedzenia. Uważał, że kasując dane, naruszyła ona przepisy, co kwalifikuje się na dyscyplinarkę. Urząd Miasta złożył również doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Doniesienie poszło z Urzędu, nawet radni podnosili ten problem, pytając, czy zostało złożone. Gdybyśmy nie zrobili tego, to burmistrz otrzymałby zarzuty - mówi Dariusz Struk, Sekretarz Urzędu Miasta w Ostródzie.
Dochodzenie zostało wszczęte, ale sprawę umorzono.
- Przyszło umorzenie z uzasadnieniem, że nie ma znamion przestępstwa – mówi Struk – Złożyliśmy zażalenie na tę decyzję, ponieważ prokuratura nie wzięła pod uwagę opinii biegłego, którego oni powołali. Prokuratura stwierdziła jednak, że pliki, owszem, zostały wykasowane, ale działanie to nie było szkodliwe dla gminy.
Pani Hanna Kapica odwołała się od trybu w jakim została zwolniona. Na razie sprawa jest w Sądzie Pracy.
- W momencie, gdy skarbnik została zwolniona z art. 52 kp, okres wypowiedzenia uległ zawieszeniu, czyli nie dostała za ten czas odprawy - informuje D. Struk - Jeżeli sąd nie uzna tego trybu, trzeba będzie zapłacić jej za okres wypowiedzenia. Z tego tytułu nie będzie żadnej szkody ani konsekwencji dla Miasta. Są dwa tryby rozwiązania umowy o pracę z takim pracownikiem – jest okres wypowiedzenia i w czasie jego trwania pracownik albo nie świadczy obowiązku pracy, albo świadczy go, ale na innym stanowisku. Z reguły wybiera się pierwszy wariant, bo jest to również lepsze rozwiązanie dla tego pracownika. W momencie, gdy pani Kapica została odwołana, została jej wręczona uchwała rady miejskiej, a ona poinformowała, że idzie na zwolnienie lekarskie. A zwolnienie miała już z dniem wcześniejszym i mimo to przystąpiła normalnie do obowiązków służbowych. Chciałem powołać komisję do przekazania funkcji, dokumentów itp. przez panią skarbnik, ale burmistrz nie chciał robić tego, chciał rozstać się z tą panią kulturalnie. Gdy była skarbnik oddała dokumenty i klucze, okazało się, że informatyk wykrył zniknięcie plików w komputerze. Z chwilą odwołania pracownicy został zablokowany jej dostęp do komputerów służbowych. Musiała więc wykasować pliki wcześniej. To było ważne sprawozdanie, bo miało iść do RIO. Jedyną wersją, jaką mieliśmy, była wersja tabelaryczna. Taką oddaliśmy do RIO, która dała nam 15 dni na uzupełnienie dokumentacji opisowej.
Zapytaliśmy Dariusza Struka, czy to prawda, że była skarbnik oskarżyła go o pomówienie?
- Czytałem w Internecie, że Hanna K. złożyła do prokuratury doniesienie przeciwko mnie i podobno zostało to umorzone. Co można było złożyć? Jako sekretarz miasta działam z urzędu, jeżeli do mnie dochodzą notatki służbowe o jakichś nieprawidłowościach, to proszę pracownika, żeby je usunął, a jeżeli on tego nie robi, muszę zawiadomić prokuraturę. Jeżeli ja tego nie zrobię, a mam wiedzę, że mogło być popełnione przestępstwo, to za to odpowiadam. To nie są żarty. Tak zawsze postępowałem i będę postępował. Taka jest moja praca – odpowiada sekretarz - Żeby było popełnione przestępstwo, muszą być wyczerpane wszystkie jego znamiona, wtedy można postawić zarzut z prawa karnego. Jeżeli tylko jedno będzie zachwiane, to nic się nie poradzi, wtedy mogą one skutkować na innym tle, np. prawa pracy. Istotne było dla nas to, że prokuratura stwierdziła, iż dokonano takiego czynu. Zresztą, Kapica przyznała się w jakiejś gazecie, że coś tam wykasowała. Ja do tej pani osobiście nic nie mam, nie była ona moim wrogiem ani ja jej przyjacielem, oceniałem ją jedynie pod względem przydatności do pracy.
Co na to Hanna Kapica?
- Pan Dariusz Struk złożył zawiadomienie o rzekomym popełnieniu przeze mnie szeregu przestępstw zaistniałych od 24.08.2013 r do 28.08.2013 r, a mających polegać na usunięciu danych informatycznych o istotnym znaczeniu dla funkcjonowania Gminy Miejskiej Ostróda. W szczególności pan Struk kategorycznie stwierdził, że z pamięci komputera służbowego przydzielonego mojej osobie usunięto dokumenty związane z uchwałami Rady podjętymi 28.08.2013r. dotyczącymi budżetu, opublikowanymi następnie na stronie internetowej Urzędu Miejskiego. W związku z fałszywym zawiadomieniem pana Struka, złożyłam zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przez pana Struka przestępstwa z art. 234 KK przeciwko wymiarowi sprawiedliwości oraz dobremu imieniu osoby fałszywie oskarżonej. Sąd prawomocnie orzekł o umorzeniu postępowania w sprawie rzekomego niedozwolonego usunięcia danych informatycznych, stwierdzając jasno, że moje działania nigdy nie nosiły znamion czynu zabronionego. Z kolei odnośnie fałszywego zawiadomienia pana Struka Sąd uznał, że umorzenie sprawy przez Prokuraturę było przedwczesne, gdyż nie przeprowadzono właściwych ustaleń. Postanowienie Sądu bardzo mnie cieszy, gdyż nawet na wypadek ponownego umorzenia przez Prokuraturę postępowania dotyczącego fałszywego zawiadomienia Pana Struka, będę mogła wnieść swój akt oskarżenia przeciwko Strukowi, a tym samym Pan Struk znajdzie się na ławie oskarżonych. Nie może być bowiem tak, że lokalny polityk, brutalny i cyniczny w działaniu, w poczuciu bezkarności niszczy człowieka i depcze jego godność.
Na naszą uwagę, że Dariusz Struk złożył zawiadomienie jako Sekretarz Miasta a nie osoba prywatna, pani Kapica odpowiada:
- Nie jestem osobą kompetentną do oceny osobliwej wypowiedzi pana Struka o rozdziale pana Struka od pojęcia Sekretarza Miasta. Bez wątpienia Struk jest osobą fizyczną, jako osoba fizyczna złożył fałszywe zawiadomienie, skrzywdził mnie jako człowieka i wieloletniego pracownika Urzędu Miejskiego w Ostródzie zaangażowanego w sprawy Gminy. Przypominam tylko, że pan Struk jest z wykształcenia prawnikiem, posiada wieloletnie doświadczenie z zakresu informatyki jako egzaminator i nauczyciel, zatem moim zdaniem wykluczone jest, z uwagi na poziom wykształcenia i doświadczenia zawodowego, aby Pan Struk, składając fałszywe zawiadomienie dotyczące mojej osoby, nie zdawał sobie sprawy z tego, co czyni. Na początku kwietnia odbędzie się sprawa w Sądzie Pracy. Ja do dziś jestem zszokowana brutalnością działania Struka i jego bezwzględnością. Po otrzymaniu bezprawnego oświadczenia o rozwiązaniu ze mną umowy o pracę bez wypowiedzenia, z kategorycznym powołaniem się na popełnienie przeze mnie przestępstwa, znajdowałam się dość długo w fatalnym stanie psychicznym, byłam po prostu zdruzgotana całą tą sytuacją i wymierzoną we mnie nagonką.
4 kwietnia odbyła się pierwsza rozprawa w Sądzie Pracy z powództwa Hanny Kapicy przeciwko Urzędowi Miejskiemu. Sąd przesłuchał świadków, ale postanowienia jeszcze nie wydał.
Dotychczas dwaj byli prezesi: Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej i Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej wygrali w Sądzie Pracy sprawy o niewłaściwy tryb zwolnienia z pracy.