W 27 kolejce klasy okręgowej grupy 2 lider tabeli OKS Sokół Ostróda pokonał na wyjeździe 2:0 groźny zespół GKS Iława. Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze trzy kolejki spotkań, które - chcąc awansować - musi, nie oglądając się na rywali, bezwarunkowo wygrać.
Tegoroczne rozgrywki są wyjątkowo pasjonujące. Do awansu kandydują aż cztery drużyny: Sokół Ostróda, Start Działdowo, Huragan Morąg, Zamek Kurzętnik. Właśnie Zamek w końcówce rozgrywek najwięcej namieszał wygrywając u siebie z Sokołem i Huraganem, by przegrać za tydzień na wyjeździe 0:3 w Kurzętniku. Przed ostródzką drużyną trzy arcyważne spotkania: z Drwęcą u siebie, wyjazdowe z Huraganem oraz ostatnie z Ewingi Zalewo, ponownie u siebie.
Niedzielne spotkanie, jak to było do przewidzenia, nie było łatwe, gdyż przeciwnik GKS Iława w rundzie rewanżowej spisywał się nadspodziewanie dobrze. Piłkarze Sokoła konsekwentnie od pierwszego gwizdka realizowali prosty, ale zawsze trudny do wykonania plan taktyczny. Polegał on na czujnej grze w obronie oraz kontratakowaniu przeciwnika większą ilością zawodników przy każdej nadarzającej się okazji. Przyniósł on pożądane rezultaty już w pierwszej połowie spotkania. Prowadzenie dla Sokoła uzyskał w 30 minucie Marcin Ciesielczyk, a kropkę nad "i" postawił w 44 minucie Dariusz Blank. Druga połowa była mniej ciekawsza od pierwszej i zakończyła się wynikiem bezbramkowym. Był to twardy, momentami brutalny ze strony gospodarzy mecz. Efektem tego jest kontuzja stawu skokowego, jaka przydarzyła się Michałowi Majowi. Cieszy rosnąca forma ostródzkiego zespołu. Dobry to prognostyk przed decydującymi o awansie do IV ligi spotkaniami.
- Od 1do 90 minuty drużyna konsekwentnie realizowała przedmeczowe założenia. Cieszy mnie również to, że zespół nie dał się w końcówce ponieść emocjom związanym z brutalną grą drużyny gospodarzy. Przeciwnik był wyjątkowo wymagający i niewygodny. Za dobrą postawę i zwycięstwo chwalę cały zespół. W drużynie pełna mobilizacja przed decydująca fazą rozgrywek - powiedział Jerzy Radziwon, trener Sokoła.
Sokół: Wojtczak, Śnieżawski, Paweł Oliwa, Kraśniewski, Babalski, Sebastian Bujnicki, Maj, Ciesielczyk, Dąbrowski, Blank, Puka oraz po przerwie za Maja Cejman i za Blanka w 80 minucie Czerkawski.