Mistrzostwo świata wywalczyły Chinki Xue/Zhang Xi

Na najwyższym stopniu podium stanęły Chinki Xue/Zhang Xi foto: Michał RowińskiTurniej kobiecy historycznych pierwszych w Polsce Mistrzostw Świata w Siatkówce Plażowej Mazury 2013 dobiegł końca. Na najwyższym stopniu podium stanęły Chinki Xue/Zhang Xi. Tuż za nimi uplasowały się debiutujące w imprezie tej rangi Niemki Borger/Büthe. Trzecie miejsce przypadło w udziale brazylijskiemu duetowi Lili/Seixas.

Pierwszy z półfinałów zakończył się nadspodziewanie szybko. Chinki Xue/Zhang Xi od samego początku narzuciły bardzo szybkie tempo gry, do którego brazylijska dwójka Lili/Seixas nie potrafiła się dostosować. Pierwszy set tego spotkania to przede wszystkim bardzo skuteczna gra Azjatek w obronie, a także sprawiające canarinhos wiele problemów zagrywki. W kolejnej odsłonie Brazylijki atakowały już mocniej, w dodatku częściej udawało im się kończyć akcje blokiem, dzięki czemu gra się wyrównała. Kontra wygrana przez Xue i Zhang Xi w końcówce bardzo pozytywnie zadziałała na Xue, która cały pojedynek zakończyła blokiem. Drugie spotkanie o prawo gry w finale mazurskich Mistrzostw Świata było odrobinę bardziej zacięte, jednak dość niespodziewanie to niemiecki duet wiódł od początku prym. Mocną stroną Amerykanek była gra obronna, jednak nie przełożyło się to na ich postawę na siatce. Z kolei Borger/Büthe nie traciły nadarzających się okazji na zdobycie punktu i budowały nadwyżkę. Drugą odsłonę reprezentantki USA rozpoczęły już lepiej, grały skuteczniej i bardziej efektownie. Mimo to Niemki szybko się pozbierały i po serii zdobytych punktów ponownie przejęły inicjatywę. Choć wyrównana gra toczyła się do samego końca, to jednak Niemki były nie do zatrzymania i to one otrzymały szansę gry o mistrzostwo świata.

W czasie Mistrzostw Świata w Siatkówce Plażowej Mazury 2013 Stare Jabłonki odwiedził prezydent Międzynarodowej Federacji Siatkarskiej FIVB, Ary Graca. Brazylijczyk spotkał się z dziennikarzami i podzielił się swoją opinią na temat mundialu rozgrywanego w Polsce. - Ten turniej pokazuje jak się ma siatkówka plażowa. Jest ona piękna, fantastyczna, wszyscy są szczęśliwi, radośni i to jest właśnie duch siatkówki plażowej. To jest to, co chcemy przekazać przez siatkówkę plażową. Zabawę blisko dziesięciotysięcznej widowni, fantastyczne mecze. Zawodnicy są bardzo dobrze przygotowani, poważnie podchodzą do swojej profesji, więc wszystko idzie w dobrym kierunku – ocenił prezydent FIVB, ale nie chciał porównać mundialu w Polsce z mistrzostwami świata w Rzymie w 2011 roku. - Każde miejsce ma w sobie coś niesamowitego, swoje własne radości i kulturę. Nie ma miejsc lepszych, czy gorszych – wszystkie są dobre – przyznał.

Przed wielkim finałem na korcie głównym mundialu w Starych Jabłonkach pojawiły się Brazylijki Lili/Seixas oraz Amerykanki Ross/Pavlik. Od pierwszych akcji toczyła się wyrównana walka, z lekkim wskazaniem na canarinhos, które grały trochę skuteczniej w ataku. Duet z USA nie radził sobie w nim tak dobrze i po kolejnej kontrze wyprowadzonej przez Lili i Seixas ekipa brazylijska odskoczyła na trzy punkty i spokojnie wygrała tego seta. Amerykanki w drugiej odsłonie starały się jak mogły i nie traciły kontaktu punktowego z rywalkami przez długi czas. Seria dobrze rozegranych przez Lili i Seixas akcji w kontrze sprawiła, że Brazylijki uzyskały wysokie prowadzenie, którego już nie oddały do końca meczu.

Starcie o złoty medal stało na poziomie godnym finału mistrzostw świata. Niemki od początku grały odważnie i wcale nie zwracały uwagi, że po drugiej stronie siatki stała czwarta drużyna ostatnich igrzysk olimpijskich w Londynie. Szalały w dodatku w obronie, dzięki czemu zdobyły ważne punkty w pierwszej partii, wygranej przez nie do 18. W kolejnej to Chinki Xue/Zhang Xi wykorzystywały kontry, w dodatku zaczęły nękać rywalki zagrywką, doprowadzając tym samym do seta decydującego. W nim emocje sięgnęły zenitu. Obie pary walczyły i nie chciały dać za wygraną. Finał zakończyła długa walka na przewagi. Bardziej opanowane w najważniejszym momencie okazały się siatkarki z Azji i to na ich szyjach zawisły złote medale. – Finał był spotkaniem pełnym wzlotów i upadków. Oczywiście walczyłyśmy o zwycięstwo, ale ten srebrny medal to dla nas i dla Niemiec bardzo duży sukces – przyznała po spotkaniu Britta Büthe. – Jesteśmy bardzo szczęśliwe, wygrałyśmy bardzo ważny mecz, przy cudownej publiczności. To miejsce jest magiczne, ludzie są niesamowici i my teraz będziemy tylko dobrze wspominać Stare Jabłonki – cieszyły się złote medalistki z Chin.

informacja prasowa organizatora. foto: Michał Rowiński

mt_gallery: Foto: Jacek Piech
foto: Jacek Piech