Limuzyna na zawołanie prezesa
Zostać prezesem to bajońskie życie, szczególnie w Ostródzie! Likwidują linie autobusowe dojeżdżającym do pracy mieszkańcom, obniżają pensje szeregowym pracownikom, podnoszą ceny, podatki... a sami nie mogą obejść się bez przywilejów władzy. Prezesi dwóch ostródzkich spółek rozwożą się jak tylko mogą luksusowymi brykami. Ba, nawet traktują je jak swoje prywatne. W rankingu prezesów krezusów przoduje Jarosław Szostek, były sędzia piłkarski i były już członek Platformy Obywatelskiej. Szostek został wyznaczony przez nowe władze Ostródy na prezesa miejskiej spółki Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej.
Zakup limuzyn dla prezesów miejskich spółek kosztował podatników około 240 tysięcy złotych. Luksusowe Peugeoty trafiły kolejno do prezesów Miejskich Wodociągów i Kanalizacji oraz do Żeglugi. Wielokrotnie na ostródzkich forach internetowych poruszane były kwestie wykorzystywania tych samochodów do celów prywatnych. Prezes „wodociągów został nawet przyłapany pod swoim domem jak z limuzyny wykłada zakupy. Postanowiliśmy, po roku od referendum, sprawdzić czy coś się zmieniło. Okazało się, że nie dość, że sytuacja nie uległa poprawie, to wyszła jeszcze większa hipokryzja. Nowy prezes Żeglugi Jarosław Szostek jeździ limuzyną do swojego apartamentu w Olsztynie. Tylko jeden taki wyjazd może kosztować podatników wraz z kosztami amortyzacji, ubezpieczeń i innych wydatków średnio blisko 100 złotych dziennie i to pod warunkiem, że szanowny pan prezes jedzie jedynie spod żeglugi w Ostródzie pod swój dom w Olsztynie. Wiemy, że tak nie jest, bo w ubiegłym tygodniu przyłapaliśmy pana prezesa w służbowej limuzynie w centrum Olsztyna. Co tam robił, nie udało nam się ustalić. Na dowód przedstawiamy zdjęcia wykonane w rożnych okresach czasu, z których wynika, że nasz „ostródzki prezio krezus” upodobał sobie luksus z pieniędzy podatników i służbowa limuzynę, którą traktuje jak swoją własną.
Jednym z punktów inicjacyjnym referendum było ukazanie patologii władzy i jej wykorzystywania- mówi człowiek związany z nieistniejąca już grupą referendalną - Nie zmieniło się nic oprócz nazwiska prezesa, który robi to, co krytykowany przez nas jego poprzednik. Do wyborów zostało rok i kilka miesięcy, mam nadzieję, że wyborcy sobie przypomną, bo pamiętają obietnice i burmistrzem zostanie nowa twarz. My mamy już swojego kandydata - kończy enigmatycznie.
Wybór prezesa Szostka chyba nie był najlepszym wyborem. W internecie aż wrze o jego osobie. W olsztyńskim środowisku nawet funkcjonują obraźliwe jego „ksywki”. Pana prezesa krytykowała nie raz ogólnopolska prasa w kontekście kilku afer. Do sprawy wrócimy i zapraszamy do oglądania zdjęć. Z naszej redakcyjnej strony, wręczamy panu prezesowi sędziowską czerwoną kartkę. I pan prezes powinien wiedzieć jako były sędzia piłkarski, co ona oznacza. Żółta, panie prezesie, już była przy okazji chaosu z rozkładem jazdy, sytuacją w spółce i innymi spawami. Teraz przyszedł czas na czerwoną!
Więcej zdjęć na naszej stronie www.nasz-glos.com
DZIWNY MAIL - Bać się czy śmiać…
Dnia 25 czerwca ( wtorek ) o godz. 14.09 , na adres redakcji Naszego-Głosu pocztą elektroniczną nadszedł mail ze skrzynki służbowej od pracownicy Żeglugi Ostródzko – Elbląskiej z dokumentacją fotograficzną i tekstem o poniższej treści:
From: Lena Janicka - Żegluga Ostródzko - Elbląska [mailto:
Sent:Tuesday, June 25, 2013 2:09 PM
To:
Subject: Zdjęcia
Dzień dobry Panie Mariuszu
W trosce o dobro Waszego tygodnika tak poczytnego i uważanego za bardzo opiniotwórczy, my ze swojej strony uważamy, że należy Was wspomóc.
Wysyłając zdjęcia zrobione w czasie zakupów Prezesa Spółki Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej , zaoszczędzimy Wasze pieniądze na paliwo i czas pracy „Redaktorków”.
Komentarz do zdjęć może pozostać z poprzedniego wydania, gdyż wymyślanie nowych może przekroczyć zdolności intelektualne co poniektórych.
W przyszłości postaramy się lepiej, gdyż zasięg działania naszej Spółki obejmuje więcej miast niż Ostróda.
Pozdrawiam
Lena Janicka
695 003 …
www.zegluga.com.pl
OD REDAKCJI. Pozostawiamy bez komentarza powyższą treść maila. Wynika bowiem z niej jednoznacznie, że powiedzenie : „ uderz w stół , a nożyce się same odezwą ” sprawdziło się i w tym przypadku.