To miał być zwykły dzień pracy i zwykły rów do wykopania. Robotnicy zatrudnieni przy budowie w pobliżu starych budynków policyjnego komisariatu w Ostródzie nie spodziewali się, że tego dnia ich łopaty natrafią na niecodzienne znalezisko. Na głębokości niespełna metra dokopali się do trzech ludzkich czaszek.
Zaskoczeni robotnicy poinformowali kierownika budowy, a ten zadzwonił zgłosić incydent na policję. Na miejsce przybyli funkcjonariusze i prokurator. Poza czaszkami znaleziono także inne części ludzkich szkieletów. Szczątki zostały zabezpieczone w czarnym plastikowym worku i odesłane do ekspertyzy.
- Niewiele można w tej chwili powiedzieć - informuje nadkomisarz mgr Marian Modrzewski - Znaleziono szczątki trzech osób. Prawdopodobnie pochodzą z okresu Drugiej Wojny Światowej albo jeszcze z jeszcze wcześniejszego. W zależności od tego, jakie będą wyniki ekspertyzy będzie wiadomo, kto zajmie się dochodzeniem: czy ostródzka, czy olsztyńska policja.
Całą sprawa wydaje się być nie tyle zaskakująca, co zagadkowa. Dlaczego ci ludzie zostali pochowani w takim miejscu? Jaka była ich historia? Czy osoby te zmarły w sposób naturalny, a może to ofiary wojny bądź innego mordu? Przy zwłokach znaleziono przedmioty codziennego użytku. Były to miedzy innymi grzebień i kredki. Można tylko snuć przypuszczenia, że osoby te nie zmarły śmiercią naturalną, bo kto chowa zmarłych z kredkami w kieszeni?
Prowadzący śledztwo z pewnością będą sobie zadawali jeszcze więcej pytań. Czas pokaże na ile z nich uda się znaleźć odpowiedź.