W ciągu jednej nocy, kilku krótkich godzin, Monika z całą rodziną straciła dosłownie wszystko. 22 listopada, obudziła się o drugiej w nocy. Wszędzie wokoło były płomienie. Palił się jej dom, dorobek całego życia jej i rodziców.
Monika tak jak spała, nie ubierając się w nic ciepłego złapała na ręce dwumiesięcznego synka. W tej chwili najważniejsze było życie jej dzieci - dwumiesięcznego Miłosza, czteroletniej Kornelii i dwóch chłopców - Cypriana i Samuela. Wraz z przyjaciółką, która przyjechała do Moniki z Rzeszowa zdawały sobie sprawę, że gdyby obudziły się pięć minut później, wszyscy by się zaczadzili.
Monika, oprócz czwórki swoich dzieci ma jeszcze starszą córkę, którą adoptowała, stwarzając jej tym samym warunki do normalnego życia, których nie zapewniała dziewczynie patologiczna rodzina. Monika prowadziła hipoterapię dla dzieci chorych. Nie wiadomo co stanie się z jej ukochanymi końmi teraz, gdy straciła wszelkie środki do życia. Pomagała ludziom, zawsze była radosna i wnosiła w ich życie mnóstwo światła. Apelujemy teraz do Państwa serc - pomóżcie Monice. W jednej chwili ogień strawił wszystko zostawiając ją bez środków do życia. Na razie będzie mieszkała w salce katechetycznej liwskiej szkoły podstawowej. Nie wiadomo, co dalej.
Prosimy Was - pomóżcie Monice. Przyda się wszystko - ubranka dla dzieci, żywność, artykuły gospodarstwa domowego. Dary możecie Państwo przynosić do Biura Usług Turystycznych DANA, ul. Jana Pawła II nr 3 w Ostródzie (budynek Zatoki, parter), kontakt telefoniczny: 0602-265-415, 646-77-55; 646-85-66. Wszystko zostanie przekazane bezpośrednio Monice.
Serdecznie dziękujemy za wsparcie.