HANDEL NA POZIOMIE

Czy miejskie targowisko musi kojarzyć się z szarymi stoiskami, błotem i samowolna organizacją? Co raz więcej miast w Polsce przekształca takie rynki w zorganizowane i estetycznie wyglądające bazarki. Najwyższy czas na Ostródę.
Najwyższy czas, bowiem warunki w jakich handlowcy sprzedają swoje towary zostały zakwestionowane przez sanepid. Gdyby nie zaczęto wprowadzać zmian, trzeba by było zamknąć targowisko.
Firma OPB wygrała przetarg na zagospodarowanie i administrację 'manhattanu".
- Już dwie godziny po objęciu targowiska miałem telefon z sanepidu z zastrzeżeniami co do panujących tam warunków - mówi Ireneusz Słowik, prezes OPB - Mamy bardzo ambitny plan. Miejsce zmieni się nie do poznania. Mam nadzieję, ze będzie to jedne z ładniejszych targowisk w północnej Polsce. Plan targowiska układem przypomina śródmieście miasta: centralny punkt to rynek i budynek administracyjny, dziedziniec i odchodzące od niego alejki, przy których znajdą się drewniane, zadaszone stoiska. Cały teren ma być utwardzony. Prowadzimy rozmowy z handlowcami, aby wziąć ich potrzeby pod uwagę, a także rozwiać ich wątpliwości i obawy.
Dużym problemem dla osób handlujących na "manhattanie" jest nieuczciwa konkurencja. Jednolita organizacja rynku pozwoli ją wyeliminować. Zapewni to ogrodzenie terenu i zorganizowanie ochrony. Opłaty się nie zmienią, czego wcześniej obawiali się handlujący.
Postawiono ultimatum: przebudowa targowiska musi się zakończyć wiosną, inaczej zostanie ono zamknięte. Większe roboty zaczną się po długim, pierwszym listopadowym weekendzie, by nie zakłócać handlowcom pracy w dobrym dla nich okresie jesiennym.