Kto tu kogo grodzi? - pytają się od kilku tygodni zdziwieni przechodnie mijając budynki nr 12 i 14 przy ulicy Stefana Jaracza w Ostródzie, między którymi ktoś buduje płot systemem gospodarczym.
Faktycznie, przyglądając się z bliska nie wiadomo, o co tu chodzi. Jak widać na zdjęciu, płot budowany jest tuż przy ścianie bloku nr 16 i co w tym wszystkim najdziwniejsze, stawiany jest na drodze wewnętrznej. Po co mieszkańcom potrzebny jest płot?
- Nic z tego nie rozumiemy - powiedział nam jeden z mieszkańców bloku nr 16 - Słyszałem, że ci z dwunastki chcą mieć więcej miejsca i się grodzą. Tym z naszych, co mają okienka do piwnicy z tej strony, płot uniemożliwia dostęp. Jak więc wrzucać ziemniaki i węgiel? To jakaś paranoja...
Tyle wzburzony mieszkaniec. A co na to władza miejska? Jak może przyzwalać na samowolne działanie mieszkańców wiedzionych swoim 'widzimisię'? Wiemy, że w tej sprawie interweniowali radni z osiedla, a Zarząd Miasta i administracja milczy. Jedno jest pewne: łamane jest prawo i nikt dotąd nie może zaradzić sytuacji.
Tymczasem płot powoli powstaje rękoma ludzi, którzy ? zdaje się ? wiedzą, co robią i mocno trwają przy swoim. I choć jest nieestetyczny, stawiany niewprawną ręką z materiałów z odzysku, jest jednak płotem i może na dobre podzielić mieszkańców obu bloków.
Zdeterminowanych pomysłodawców nie pytaliśmy o przyczynę takiego działania. Czekamy na odpowiedź z Urzędu Miejskiego. A do sprawy wrócimy. Jak płot, to płot, odpuścić nie możemy! Kargul by się w grobie przewrócił!