Stefana Jaracza, Olsztyńska, Gustawa Gizewiusza, Juliusza Słowackiego - co łączy te ulice? Krótko mówiąc: strach. Na jednej z nich, czyli w niewłaściwym miejscu i o niewłaściwej porze znalazł się jeden z mieszkańców Ostródy.
Ulica Juliusza Słowackiego wita wszystkich gości, którzy przyjeżdżają do naszego miasta pociągami lub autobusami PKS. W jej pobliżu, do późnych godzin nocnych, tętni życiem bulwar nad jeziorem Drwęckim. Jednak ten zakątek Ostródy bynajmniej nie jest gościnny, zwłaszcza gdy zrobi się ciemno.
Feralnego wieczoru ulicą Juliusza Słowackiego przechodził Ryszard H., który jest osobą niepełnosprawną. Ryszard H. urodził się z defektem ręki - jest ona krótsza. W pewnym momencie otoczyło go kilku młodych ludzi. Zażądali pieniędzy. Ryszard H. oddał im wszystkie "drobne", ale napastnikom nie wystarczyła wyłudzona kwota. Wszyscy rzucili się na mężczyznę, a przewróciwszy go na chodnik, zaczęli go kopać. Ryszard H., ze względu na swą niepełnosprawność, nie miał szans na skuteczną obronę. Złodziejom szczególną "uciechę" przyniosło złamanie nie w pełni sprawnej ręki. Poszkodowany udał się na pogotowie, jednak o zdarzeniu nie poinformował policji.
Z iloma podobnymi, nie zgłoszonymi przestępstwami, mamy do czynienia w samej tylko Ostródzie? To pytanie zapewne pozostanie bez odpowiedzi. Znamy za to odpowiedź na pytanie, czy sprawcy opisanego napadu posiadają jakiekolwiek sumienie.
Dane personalne poszkodowanego zostały zmienione.
Dzwońcie do nas!
Szczególnie zachęcamy tych, którzy w jakikolwiek sposób zostali zaczepieni na ulicy przez nieznanych osobników, napadnięci i w wyniku napadu doznali uszczerbku na zdrowiu, bądź stracili własność i nie zgłosili tego na policję.
W ten sposób dowiemy się, jak bezpieczne są nasze ulice, szczególnie po zapadnięciu zmroku. Zapewniamy anonimowość.
redakcja