Bartłomiej Wasilewski, członek rady nadzorczej Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej Sp. z o.o. w przesłanym do naszej redakcji materiale wyjaśnia kilka kwestii, wokół których narosło wiele nieporozumień i wątpliwości.
Pierwszą kwestią, która wymaga wyjaśnienia jest wynagrodzenie członków rady nadzorczej i ich obowiązki. Z informacji przekazanej przez członka rady nadzorczej wynika, że wynagrodzenie jest zróżnicowane i ustalane przez zgromadzenie wspólników danej spółki.
"Obecnie w Żegludze członek rady otrzymuje miesięcznie kilkaset złotych na rękę. Należy tutaj zauważyć, że odpowiedzialność za to jest bardzo duża. W przypadku udowodnienia nieprawidłowości, członek rady nadzorczej odpowiada całym swoim majątkiem. Głównym obowiązkiem członków rady nadzorczej jest nadzór na prawidłowym funkcjonowaniem spółki. W każdej spółce, w której występuje majątek publiczny jest obowiązek powoływania takiej rady nadzorczej."
Członkiem rady nadzorczej może być osoba, która ukończyła płatny kurs i zdała egzamin, który przeprowadza komisja powołana przez Ministra Skarbu Państwa. Członkami rady nadzorczej mogą być wyłącznie osoby nie karane i posiadające pełne prawa publiczne.
Egzamin składa się z dwóch części: pisemnej i ustnej. Egzaminy nie należą do najłatwiejszych. Z danych Ministerstwa Skarbu Państwa w 2008 roku zdawalność egzaminu dla kandydatów na członków rad nadzorczych wyniosła 44%.
Kolejną ważną kwestia jest sytuacja finansowa spółki Żegluga Ostródzko-Elbląskiej. Według Bartłomieja Wasilewskiego sytuacja nie jest do końca taka, jak ją przedstawiał były prezes Waldemar Graczyk.
"Obecnie w spółce odbywa się audyt wewnętrzny, także trudno jest mówić o konkretnych danych. Ze wstępnych analiz wynika, że bieżące zobowiązania spółki wynoszą ponad pół miliona złotych i oprócz tego poprzedni prezes podpisał umowę na kredyt obrotowy w wysokości miliona złotych. Dlatego dziwią mnie informacje w mediach o dobrej kondycji spółki. Sporym niemiłym zaskoczeniem była dla mnie również informacja, że po rekordowym pod względem ilości klientów korzystających z usług Żeglugi sezonie, stan konta spółki był niemalże pusty. W poprzednich latach bywało tak, że po sezonie letnim spółka, czy wcześniej zakład komunalny, do którego należała Żegluga i ZKM odkładały pieniądze na okres zimowy. W tym sezonie praktycznie tego nie uczyniono. Niemniej jednak nie chciałbym tutaj wychodzić przed szereg i zdradzać zbyt dużo szczegółów."
Czytaj również: Porażka ubrana w sukces, czyli biznes po ostródzku
W dniu 12 października 2012 roku, uchwałą zgromadzenia wspólników Waldemar Graczyk został zawieszony w swoich obowiązkach. Były prezes po dostarczeniu zaświadczenia od 13 października przebywa na miesięcznym zwolnieniu lekarskim.
Sprawa wysokich poborów byłego prezesa nadal budzi spore oburzenie, jednak na chwilę obecną nie ma oficjalnego potwierdzenia ile dokładnie zarabiał prezes. Na pytania, czy było to ponad 20 tys. miesięcznie, czy mniej być może wkrótce poznamy odpowiedź.
"Mogę jedynie Państwa zapewnić, że nowy Prezes Pan Jarosław Szostek w najbliższym czasie przedstawi Państwu po audycie faktyczny stan spółki. Mogę też dodać, że obecny prezes zarabia ułamek tego co dostawał Pan Graczyk i jest to kwota znacznie mniejsza niż 10 tyś. złotych na rękę."
Bartosz Wasilewski - od dwóch lat pełni funkcję Prezesa Zarządu w spółce WiM Group Sp. z o.o. w Warszawie. Ukończył studia doktoranckie na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Prowadził zajęcia dydaktyczne ze studentami, pracował w morąskiej spółce jako Dyrektor ds. Handlu i Zbytu. Od ukończenia studiów mieszka w Warszawie.