Od 1 lipca prowadzenie ostródzkiego schroniska przejęła Ewa Żukowska.
Z pomocą przyjaciół i życzliwych osób realizuje wytyczone przez siebie zadania. Schronisko ma być przyjazne dla zwierząt i otwarte dla ludzi. To główne założenia.
- Dlaczego postanowiła Pani podjąć się prowadzenia schroniska?
- O przetargu dowiedziałam się w ostatniej chwili. Zawsze miałam słabość do zwierząt. W domu opiekuję się kunami leśnymi, które nie były w stanie żyć na wolności. Na początku się wahałam, ale pomoc przyjaciół i ich motywacja przekonały mnie. Właśnie skończyłam studia, jestem zootechnikiem, a praca w schronisku może być dla mnie sposobem na życie.
- Od czego zaczęła Pani gospodarzenie?
- Na początku trzeba było wszystko posprzątać, poukładać po swojemu. Minął miesiąc, a cały czas jest coś do uporządkowania. Pojawiło się dużo spraw, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Praca papierkowa i zagadki prawne. Wiele nauczyliśmy się od doświadczonego pracownika pana Komoszyńskiego, poprzedniego właściciela schroniska.
- Jak wyobraża sobie teraz Pani funkcjonowanie schroniska?
- Przede wszystkim musi być ono otwarte dla ludzi. Bez ich pomocy i zaangażowania schronisko samo sobie nie poradzi. Oczywiście, są granice. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania tego na takich zasadach jak Zoo, ponieważ psy potrzebują spokoju. Chętnie przywitam tu każdego, kto chce w jakichkolwiek sposób pomóc lub zaadoptować jednego z podopiecznych. Na razie wolontariusze są mile widziani w soboty koło południa. Mam nadzieję, że niedługo chętni będą mogli wyprowadzać psy na spacer. W dalszych planach przewiduję organizowanie różnych akcji, koncertów i licytacji na rzecz schroniska, ponieważ są bardzo duże potrzeby.
- Co w tej chwili jest najważniejsze do zrobienia?
- Z jedzeniem dla zwierząt nie ma problemu. W tej kwestii wspomagają schronisko ubojnia drobiu w Lubajnach i ZATOKA, a także zaprzyjaźniona hurtownia warzyw i owoców. Trzeba zacząć myśleć o zimie, o ociepleniu bud. Problem stanowią także nieszczelne ogrodzenia, przez które mogą uciekać psy. Konieczna jest rozbudowa, bo ewidentnie brakuje miejsca. Nie chcę dopuszczać do sytuacji, gdy jestem zmuszona umieścić psa w lisiej klatce.
- Zadaniem schroniska jest wyłapywanie błąkających się psów. Jak przedstawia się ta dziedzina?
- Jesteśmy do tego średnio przygotowani. Na wyposażeniu jest chwytak i środki uspokajające, co nie wystarcza w przypadku agresywnego psa. Współpracujemy z policją i ze strażą miejską, ale i oni nie posiadają broni obezwładniającej groźne zwierzę. Będę się starała o zdobycie specjalnego obezwładniającego urządzenia.
- Dziękując za rozmowę, życzymy owocnej współpracy z mieszkańcami miasta.
Godziny otwarcia schroniska: wtorek - piątek 8:00-16:00, sobota - niedziela: 8:00-12:00 (poniedziałek - dzień wewnętrzny).
Pogotowie czynne przez całą dobę ( w nagłych przypadkach - pogryzienie, lub wypadki) - ul. Olsztyńska 73A, tel. 0604089452.