TŁUKĄC GŁOWĄ O ASFALT

Przyglądamy się ciekawie pracom budowlanym na obwodnicy Ostródy w kierunku Toruń - Olsztyn. Oczekujemy z nadzieją dużych zmian, które usprawnią ruch, poprawią jego bezpieczeństwo, estetykę jezdni i jej otoczenia. Już widać duże zmiany, a do końca pozostało jeszcze wiele.
Prawie zapomnieliśmy, zdążyliśmy się nawet przyzwyczaić, ale podobnie było z montażem nocnego oświetlenia tejże obwodnicy. Jak długo na nie oczekiwaliśmy, ile istnień ludzkich pochłonęły ciemności wokół tego pasa drogowego o dużym natężeniu ruchu , aby wreszcie zabłysły lampy i dały nadzieję, że wreszcie będzie lepiej, pewniej i bezpieczniej. Przede wszystkim normalnie.
Zatem i w zakresie drogownictwa coś dzieje się w samej Ostródzie, choć do pełni szczęścia tak, niestety, jeszcze daleko. Tylko, dlaczego - wzorem wyjętym z socjalistycznych budów - wciąż wykonujemy dwa razy to samo? Załączona fotografia znakomicie ilustruje, że od dziesiątków lat w systemie planowania robót związanych z przebudową, modernizacją czy budową nic się właściwie nie zmieniło. Wytyczona linia krawężników przebiega za linią słupów oświetleniowych, których koszt montażu był bardzo wysoki. Obecnie, jakby od początku, słupy należało u(prze)stawić. A koszt operacji ich przestawienia również jest wysoki. Kto więc za to zapłaci? A kto za to odpowiada? Trudno było to przewidzieć i uzgodnić?
Tak jak za dawnych czasów centralnego planowania: na ulicy Stefana Jaracza wiosną tego roku dokończono roboty związane z położeniem nowego dywanika asfaltowego. Jeszcze tej samej wiosny przy skrzyżowaniu z ulicą 11Listopada dywanik przekopano. Powód - modernizacja obwodnicy Toruń - Olsztyn. Czy przywrócą radość z gładkiego, asfaltowego dywanika mieszkańcom Wzgórza ci, którzy go zniszczyli? Są bardzo poważne wątpliwości.
Ten sam los czeka ciepły jeszcze dywanik w rejonie skrzyżowania ulic Władysława Jagiełły i Seweryna Pieniężnego, gdy decydentom przyjdzie do głowy, aby zamontować tam światła regulujące ruch. Zwiększy się on bowiem w tej części miasta, wraz z uruchomieniem hali widowiskowo-sportowej przy Gimnazjum nr 2 i będzie po ptakach... to znaczy - po gładkim dywaniku.
Dziś im jeszcze to do głowy nie przyszło. Zresztą - nie tylko to jedno...