IMPACT Winiec Triatlon 2012

To była z pewnością najwspanialsza ze wszystkich, dotychczasowych edycji triatlonu w Wińcu ! Poziom sportowy zawodów, ich dramaturgia, niebywałe emocje oraz samo zainteresowanie zawodami przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów.

Na liście startowej były tylko 104 miejsca, a przez system rejestracyjny przewinęło się prawie czterokrotnie więcej chętnych. Szczęśliwcy, którym udało się w porę zarejestrować, spotkali się w ostatnią sobotę w maleńkim Wińcu na trzeciej edycji zawodów sportowych IMPACT Winiec Triatlon, uznawanych w opinii ich uczestników za jeden z najtrudniejszych triatlonów w Polsce z uwagi na bardzo wymagające, tutejsze trasy. Przyjechali z całej Polski oraz z zagranicy (Włochy, Austria, Szwecja), po to by rywalizować w zawodach, które już zyskały miano naprawdę wyjątkowych.
Po prezentacji wszystkich zawodników oraz krótkiej rozgrzewce, wszyscy weszli do wody, oczekując na sygnał startu, który w tym roku miał być wyjątkowo głośny. Punktualnie o 10-tej, rozległ się huk wystrzału z hakownicy Bractwa Rycerskiego z Ostródy, oznajmiając początek zmagań. Pierwszą konkurencją triatlonu było jak co roku, pływanie na dystansie 1 km na otwartym akwenie Jeziora Bartężek. Zabezpieczana przez ratowników WOPR z Iławy konkurencja przebiegła wyjątkowo sprawnie, a tegoroczną nowością była trasa pływania, która po raz pierwszy przebiegała „po trójkącie” (dwie boje, zamiast jednej), co znacznie poprawiło widowiskowość, jak i bezpieczeństwo konkurencji. Pierwszy zawodnik wyszedł z wody już po 11 minutach i 46 sekundach, a pierwsza kobieta dwie minuty później, czym wprawili w zdumienie zebranych na brzegu licznych kibiców, którzy zadawali sobie pytanie: jak można w ogóle tak szybko pływać ?

Niemal natychmiast ruszyli na trasę drugiej konkurencji, czyli 35 kilometrowego wyścigu rowerowego. Naprawdę trudnego z uwagi na ukształtowanie terenu, ale i również na specyfikę trasy w Wińcu, której parokilometrowy odcinek wiedzie leśnymi duktami Nadleśnictw Miłomłyn oraz Dobrocin. Wyścig rowerowy to zawsze najtrudniejsza w organizacji oraz zapewnienia niezbędnego poziomu bezpieczeństwa uczestnikom konkurencja każdego triatlonu, odbywającego się po drogach publicznych. Czołowi zawodnicy poruszają się z prędkością 40-50 km/godzinę, a na zjazdach nawet jeszcze szybciej, więc o wypadek nie trudno. W tym roku, też się jeden przydarzył, choć na szczęście nie okazał się zbyt groźny w skutkach. Część trasy rowerowej przebiegała główną ulicą Miłomłyna, a trasa przejazdu była zabezpieczana przez tutejszych strażaków oraz funkcjonariuszy Policji z Miłomłyna i Ostródy. Dopisali również kibice, których w porównaniu z poprzednimi latami było wyjątkowo dużo. Wyścig rowerowy był do samego końca bardzo emocjonujący, ale nie rozstrzygnął o końcowej klasyfikacji. Zawodnicy z czołówki po dwóch konkurencjach – pływaniu i rowerze – utrzymali swoje pozycje, a wszystko miało się zdecydować w trzeciej i ostatniej konkurencji, czyli w biegu na 10 km po arcytrudnej, trasie biegowej w okolicach Wińca. I rzeczywiście się działo ! Emocje były ogromne ! Jednym zawodnikom udawało się awansować w klasyfikacji, inni z kolei spadali o wiele miejsc w dół, nie wytrzymując trudów zawodów rozgrywanych przy pięknej (po raz pierwszy…) pogodzie, ale i także w palącym słońcu. Nic więc dziwnego, że jeden z uczestników, któremu tegoroczny występ się nie udał stwierdził dosadnie: bo trasa tutaj upadla…

Po fantastycznym biegu, zwycięzcą całego triatlonu został Marcin Konieczny z Olsztyna, który ukończył wszystkie trzy konkurencje w czasie 1 godziny 47 minut i 43 sekund ! Obronił w ten sposób, tytuł zdobyty przed rokiem, wyprzedzając drugiego na mecie Mikołaja Lufta z Warszawy o 40 sekund. Trzecie miejsce zajął Janek Witkowski z Ostródy. Natomiast wśród kobiet triumfowała filigranowa Małgorzata Szczerbińska z Malborka (w czasie 2:02:15), przed zwyciężczynią pierwszej edycji winieckiego triatlonu, Aleksandrą Sypniewską z Gdyni oraz Katarzyną Czerwińską z Warszawy.
Dzięki tym zawodom, maleńki Winiec – czyli licząca sobie mniej niż 100 mieszkańców senna do niedawna wioska Powiatu Ostródzkiego staje się raz w roku areną zmagań sportowców, dla których przyjazd do tego miejsca i udział w winieckim triatlonie jest głównym celem wielomiesięcznych przygotowań. Zainteresowanie triatlonem w Wińcu jest już teraz tak wielkie, że jeżeli plany organizatorów się powiodą, to przyszłoroczna edycja zawodów będzie liczyła 300 uczestników, a meta zostanie zlokalizowana na rynku w Miłomłynie.