Od kilku tygodni, na całej długości ulicy Pieniężnego młodociani wandale wypisują farbą na murach domów wulgarne napisy. Sprawą zajęła się już Straż Miejska.
Graffiti, które często pojawia się na murach domów, nie ma nic wspólnego z tym, co wypisują w ostatnim czasie na ul. Pieniężnego i 11-go Listopada młodzi wandale. Sprawą zajęła się już ostródzka Straż Miejska, która za cel postawiła sobie ujęcie sprawców na gorącym uczynku.
- Przypuszczalnie są to młodociani sprawcy - mówi Marcin Danowski, komendant Straży Miejskiej. - W sytuacji, gdy przywrócenie owych zniszczeń do stanu pierwotnego wyniesie więcej niż 250 zł, to sprawa podlega karze zawartej w Kodeksie Wykroczeń.
Szkalujące napisy na budynkach dotyczą policji, straży miejskiej, lecz także bezpośrednio jej komendanta Marcina Danowskiego.
- Fakt ten świadczy chyba o tym, że jestem skuteczny w działaniach. Myślę, że ci wandale nie zdają sobie sprawy z tego, co robią - powiedział nam Marcin Danowski, komendant Straży, którego nazwisko przynajmniej 3 razy wymieniono na różnych budynkach mieszkalnych przy ul. Pieniężnego. Dowiedzieliśmy się także, że podobne napisy widniały w innych rejonach miasta (m.in. ul. Jaracza).
Czy komendant Straży Miejskiej aż tak zalazł za skórę ostródzkim przestępcom...?