TURNIEJ MIAST - sukces czy porażka?

Koncert Kasi Kowalskiej spodobał się wszystkim jej fanomW sobotę większość mieszkańców Ostródy bawiła się na stadionie. Cztery miasta walczą ze sobą o tytuł najlepszego i cenne nagrody. W naszym mieście odbyła się pierwsza z czterech imprez turnieju. Konkurencje o nazwach: katapulta, ostateczne cięcie, rycerskie igrzyska, czy wojenne potyczki oglądać mogliśmy już od godziny 15:30. Zabawa odbywać się będzie w czterech kolejnych miejscowościach: Ostródzie, Iławie, Lidzbarku Warmińskim i Bartoszycach. Miasta reprezentują 16 osobowe, mieszane drużyny. Pierwsze miejsce na tym etapie turnieju zajął Lidzbark Warmiński; Ostróda wraz z Iławą otrzymała drugie miejsce i do kolejnych rozgrywek obydwa miasta przeszły z trzema "dużymi punktami". Wyjątkową gratką dla wszystkich fanów Kasi Kowalskiej był koncert tej wokalistki. Po nim, najbardziej wytrwali zostali jeszcze na dyskotece, odbywającej się na świeżym powietrzu.
Wielu mieszkańców naszego miasta dobrą zabawę utożsamia z alkoholem i głośnym zachowaniem się. Bójki, zataczający się ludzie i wulgaryzmy rzucane niczym przecinki, są nieodłączną częścią każdej masowej imprezy. Takie zachowania mogą zniweczyć cel organizatora imprezy - zapewnienie zabawy na poziomie wszystkim obecnym.
Trudno jest mówić na razie o jakimkolwiek sukcesie w rywalizacjach - jak wiadomo to dopiero początek czteroetapowego turnieju, którego dalsze części odbędą się w trzech pozostałych miastach biorących udział w konkursie. Można się tylko zastanowić, na ile rzeczywiście impreza przypominała popularyzowane kiedyś przez Telewizję Polską turnieje miast, bowiem na nich oparta jest idea tego turnieju.
Zdania usłyszeć można było naprawdę różne. Niektórzy nie umieli znaleźć nic ciekawego dla siebie. Wiele osób wytrwale trzymało się jednego miejsca, szukając cienia i orzeźwienia pod parasolami browaru sponsorującego turniej. Inni wędrowali po stadionie przypatrując się poszczególnym konkurencjom związanym z historią, turystyką i ekologią. Zawodnicy musieli wykazać się nie tylko sprawnością fizyczną i sprytem, ale też zdolnościami manualnymi i artystycznymi. Nie zostali "oszczędzeni" nawet burmistrzowie poszczególnych miast: walczyli między sobą o to, który z nich dłużej utrzyma się na mechanicznym, aczkolwiek bynajmniej nie spokojnym - byku.
Podczas koncertu Kasi Kowalskiej zdopingowani napojami chłodzącymi panowie z pierwszych rzędów wykrzykiwali slogany, które wstyd drukować. Pomimo obecności ochrony, widok bijących się młodych mężczyzn (a raczej kilkunastu "odważnych" na jednego), też nie należał do rzadkości. Naokoło już wczesnym wieczorem spotkać można było dosłownie zataczających się ludzi. Masowe imprezy, organizowane z myślą o tym, by mieszkańcom miasta dostarczyć rozrywki na poziomie, są niestety często okazją do "ostrego" wypicia, wszczynania awantur i rozrób. Dlatego też bardzo wiele spokojnych osób, które potrafią się bawić, imprezy takie omija szerokim łukiem. Nie stać chyba jednak "szukających wrażeń" na refleksje tego typu. Dla nich dobra zabawa wciąż jest równoznaczna z alkoholem i głośnym zachowaniem się.