... I ŻEBY POTEM NIE BYŁO, ŻE NIE MÓWIŁEM ...

Bardzo dziwna wydaje się obecność młodzieży gimnazjalnej, na terenie "małpiego gaju", na autodromie jednostki wojskowej w godzinach przedpołudniowych. Chociaż korzysta z urządzeń tam zamontowanych, często w sposób odległy od ich przeznaczenia, w zasadzie nikomu nie przeszkadza
Problem widzę w tym, że upodobała sobie przebywanie na rurach ciepłowniczych nad drogą należącą do autodromu. Chwila nieuwagi może skończyć się tym, że ktoś spadnie z kilkumetrowej wysokości wprost pod koła, jednego z kilkudziesięciu, samochodów ciężarowych lub pojazdów opancerzonych.
Czy za powstały wypadek będzie odpowiedzialne wojsko, do którego należy droga i pojazd, czy też MPEC, do którego należy rurociąg.
Może zanim zginie kilkunastoletnie dziecko, dowództwo jednostki wraz z "ciepłownikami", dojdą do porozumienia kto ma zabezpieczyć teren.