(PO)prawne spotkanie z młodzieżą

W auli Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Bażyńskiego w Ostródzie (18-11-2010) odbyło się spotkanie uczniów z ministrem sprawiedliwości. Miała to być lekcja prawa w ramach projektu ministerstwa, dotycząca edukacji prawnej i okazja do porozmawiania o problemach związanych między innymi z tzw. dopalaczami. Czy minister sprawiedliwości pod przykrywką lekcji prawa prowadzi kampanie wspierająca lokalnych polityków Platformy Obywatelskiej w walce o ich przyszłą kadencję w strukturach lokalnego samorządu?


Zgodnie z ustawą zabronione są jakiekolwiek formy agitacji wyborczej na terenie szkół wobec uczniów nieposiadających prawa wyborczego. Młodzież zaproszona na spotkanie to uczniowie ostatnich klas - w większości pełnoletni. W związku z czym w tym punkcie ustawy nie naruszono. Pozostaje jednak pytanie czy nie naruszono zasad przyzwoitości i ordynacji wyborczej, bowiem wizyta ministra jak ulał wpisuje się w kampanię wyborczą kandydatów jednego ugrupowania, a słuchacze po raz pierwszy pójdą do urn.
Nie bez znaczenie jest fakt, że osoby zaproszone to wysocy funkcjonariusze struktur PO, Minister, Senator i Starosta a dodatkowo w szkole, której dyrektorem jest osoba startująca z listy PO w wyborach samorządowych.
Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski na konferencji prasowej zorganizowanej w szkole przed spotkaniem z młodzieżą mówił tak:
"bardzo wiele jest pytań dotyczących dopalaczy, dlatego min. o zagrożeniu tą plagą będę mówił na początku… i dla mnie może wyjątkowo osobisty punkt wizyty. Znam waszego starostę od lat. Niezwykle sobie cenię. Włodzimierz Brodiuk to człowiek konsekwentny, człowiek, który wie co to znaczy służba publiczna i człowiek, który wie co to znaczy praca na rzecz dobra publicznego(…)
To co udało się w sensie najlepszych efektów osiągnąć tutaj w waszym szpitalu to jego osobista zasługa(…)
Dlatego chciałbym w tym miejscu udzielić swojego osobistego tylko wynikającego z osobistych odczuć poparcia Włodkowi. Będziesz doskonałym prezydentem miasta!!!
(..)sprawa związana z nie takim jak powinno być funkcjonowaniem grupy osób i pewnych niejasnych interesach gospodarczych, a także wprost styku za światem przestępczym jest oczywiście sprawą znaną, a związana z Ostródą. Nie w tym sensie, że to w jakikolwiek sposób obciąża mieszkańców Ostródy, bo przecież ta jedna czarna owca nie czyni, umowna czarna owca nie zmienia obrazu sytuacji. Mam nadzieję, jak państwo wiecie pewne sprawy toczą się przed sądami, wyrażę tylko nadzieję i przekonanie, żeby się toczyły jak najszybciej. Żeby to rozstrzygnięcie było jak najszybciej. A pewno dla wszystkich, także dla mieszkańców Ostródy 21 listopada to taka data kiedy mogą wybierać do samorządu ludzi uczciwych i kompetentnych, takich których nie będą się przez długi czas wstydzić.

Na pytanie jednego z dziennikarzy czy wie, że w ośrodkach szkolnych nie można prowadzić agitacji politycznej minister odpowiedział:
"Zapewniam pana redaktora, że na spotkaniu z młodzieżą nie będzie ani jednego wątku politycznego." Na nasze pytanie czy to spotkanie możemy traktować jako taką małą konwencję wyborczą minister powiedział: Ależ Panie redaktorze ministerstwo realizuje spotkania z udziałem dziesięciu tysięcy uczniów i studentów w Polsce. Zapraszam Państwa na to spotkanie, zaraz się przekonacie co będzie jego przedmiotem. A na przyszłość nie będziemy dla Was mili będziemy organizowali spotkania, konferencje na chodniku, żebyście nie mówili. Jeżeli Państwo uznają, że będą Państwo chcieli zadać to pytanie po spotkaniu z młodzieżą, kiedy się przekonają ca na nim będzie to wtedy odpowiem."
Minister już nie odpowiedział. Po spotkaniu oświadczono, że więcej pytań już nie będzie.

Organizatorem tej "niecodziennej lekcji" był Włodzimierz Brodiuk Starosta Ostródzki i Dariusz Bujak Dyrektor LO im. J. Bażyńskiego.

Sam pomysł wizyty ministra i spotkanie z młodzieżą jest doskonały, idea lekcji prawnej również. Wizyta dobra i konieczna, jednak organizacja tej "lekcji" w tak specyficznym czasie jakim jest końcówka kampanii samorządowej, w dodatku zorganizowana i przeprowadzona przy współudziale członków jednego tylko ugrupowania politycznego, jednoznacznie kojarzy się z agitacją wyborczą. W tym przypadku grupą docelową była młodzież stawiająca swoje pierwsze kroki w niezwykle ważnym procesie demokratycznych wyborów.
Być może organizatorzy nieco pogubili się myśląc, że wyborcy nie potrafią już odróżnić prawdziwej idei spotkania od ukrytego podtekstu wizyty. Tematyka spotkania, ciekawe treści dotyczące używek, dopalaczy oraz kilka słów o piwie jako zdrowszej alternatywie nie raziły już tak mocno jak wypowiedzi ministra na konferencji. Nawet krótka wypowiedź dotycząca wątków politycznych w kontekście katastrofy smoleńskiej nie przekreśla słusznej idei organizacji tego typu spotkań z młodzieżą. Jednak lepiej by się stało gdyby do tego spotkania doszło poza czasem kampanii wyborczej. Nie byłoby ono tak dwuznaczne.




{mosimage}