Zabetonowane Kretowiny

Jeszcze kilka lat temu można byłoby napisać, że Kretowiny to jedna z najładniejszych miejscowości wypoczynkowych w Polsce. Miano to zawdzięczała tajemniczym wysepkom i zakątkom jeziora Narie, żywicznym lasom i oczywiście swojemu naturalnemu otoczeniu. Wystarczyło kilka lat, żeby z takiej okolicy zrobić przysłowiowy kołchoz.
Z roku na rok przybywa murowanych sklepów, domków, wycina się drzewa, grodzi się, co się da i jak się da. Sytuacja ta doprowadza do tego, że, turyści niechętnie odpoczywają w Kretowinach i wolą na przykład Bogaczewo.
- Przyjeżdżam na Mazury przede wszystkim odpocząć - mówi warszawianka Katarzyna Wysokińska. -Jeszcze kilka lat temu, w Kretowinach można było wypocząć. W chwili obecnej wolę okolice Bogaczewa. To samo jezioro, ale więcej natury, nie ma tam jeszcze betonowych budowli zasłaniających naturalne piękno.
Takich lub podobnych opinii, jest więcej. Mimo to obecny Zarząd Miejski w styczniu br. podjął kontrowersyjną decyzję o sprzedaży następnych działek w Kretowinach. Oznacza to zgodę na wybudowanie kolejnych wieżowców.
- Po objęciu przeze mnie w 2000 r. funkcji w Urzędzie Miejskim rozpocząłem prace nad zmianą planu zagospodarowania Kretowin - mówi radny Stanisław Stapurewicz. - Zmiana ta miała m.in. wyeliminować możliwość zabudowy terenu w pobliżu dużego molo. W ubiegłorocznym budżecie radni przeznaczyli środki na zmianę planu. Jednak obecny Zarząd Miejski nie wykonał tego zadania. Przyłączam się do tych, którzy kochają Kretowiny i protestują przeciwko ich dalszemu oszpecaniu betonową zabudową.
Przeciwko sprzedaży działek pod zabudowę i wstrzymaniu procedury zmiany planu zagospodarowania centrum Kretowin sprzeciwił się również podczas ostatniej sesji radny Jerzy Kański.
- Tylko ktoś bez wyobraźni mógł zgodzić się na budowę w Kretowinach betonowych blokowisk - mówi Daniel Bronowski, były radny i sympatyk Kretowin. - Natomiast ostatnia decyzja obecnych władz ma na celu zniszczenie Kretowin.
Najwyraźniej morąski Zarząd nie wziął pod uwagę małego, ale jakże ważnego szczegółu: Kretowiny to nie przedmiot, który można zepsuć i za chwilę naprawić. Jest to unikalne środowisko naturalne, ginącego ptactwa, wielu gatunków ryb, dzikiej roślinności. To również miejsce otoczone legendami. Nie dopuśćmy do jego zagłady!