Komunikacyjna klęska pod Grunwaldem.

O godz. 15 tuż po zakończeniu inscenizacji bitwy rozpoczęła się druga znacznie dłuższa bitwa. Walka, w której zwycięstwo oznaczało możliwość wyjazdu z Grunwaldu była długa. W tej walce sromotną klęskę ponieśli organizatorzy, którzy nie zapewnili należytej organizacji ruchu dla ogromnej grupy osób chcących wrócić do swoich domów.



Już po zakończeniu bitwy drogi wyjazdowe z Grunwaldu były całkowicie zakorkowane. Wyjazd z miejsca inscenizacji i przejechanie odcinka zaledwie 2 km do miejscowości Grunwald zajmowało niekiedy ponad 3 godziny. Podczas tej przeprawy ludziom puszczały nerwy. Były wyzwiska, szamotanina. Ludziom brakowało wody, a osoby bez klimatyzacji w samochodzie przechodziły prawdziwe katusze. Niewątpliwie częściowo za taki stan rzeczy odpowiadali sami kierowcy, którzy na siłę wpychali się pomiędzy inne samochody, jeździli pod prąd, blokowali ruch. Nie zmienia to jednak faktu, że nikt nie zadbał o kierunkowanie i kontrolę ruch w szczególności osób wyjeżdżających z parkingów.
Trzeba mieć nadzieję, że organizatorzy wyciągną wnioski z tego błędu i podczas organizacji kolejnej inscenizacji zaplanują i zorganizują wyjazd z równą starannością co samą imprezę.



foto: Jacek Piech