Najważniejsza jest dobra zabawa

Sobotni mecz artyści kontra samorządowcy rozpoczął się o 16:05. Pogoda wyśmienita. Miejscem towarzyskiego spotkania pomiędzy drużyną artystów i samorządowców było boisko Orlik przy Liceum Ogólnokształcącym. Pierwsze tego typu spotkanie przyszło obejrzeć wielu mieszkańców Ostródy. Niestety spotkanie oglądali zza ogrodzenia, gdyż boisko nie jest przystosowane do organizacji imprez masowych i nie posiada trybun.


Podczas meczu starosta pokazał, że nie tylko w samorządzie należy do niego ostatnie zdanie. Doskonale wszedł w rolę kapitana drużyny a w pierwszej połowie wykazał się świetnymi umiejętnościami jako bramkarz drużyny samorządowców.
Drużyna artystów dzielnie walczyła z liczniejszą i częściej zmieniającą się ekipą starostwa. Zdecydowanymi liderami w drużynie gości byli Marcin Mroczek, Grzegorz Staszewski i Robert Moskwa.

Pierwsza połowa meczu nie obfitowała w porywające akcje. W drugiej połowie natomiast widzieliśmy pokaz szybkich akcji i celnych trafień. Bramkarze obydwu drużyn co chwilę wyjmowali piłkę z bramki. Zobaczyliśmy też rzut karny dla gości. Po celnym strzale piłkę z siatki musiał wyjąć starosta, który chwilę wcześniej otrzymał żółtą kartkę.
Co jakiś czas słyszeliśmy nawoływania o wezwanie policji i pogotowia. Były to tylko niektóre humorystyczne przerywniki w wykonaniu aktora Mariusza Czajki.
Pod koniec meczu z krwawiąca głową z boiska zszedł Ryszard Kowalski. Zawodnik starostwa zderzył się w powietrzu z innym piłkarzem. Na szczęcie po opatrzeniu przez medyka okazało się, że rana nie jest poważna.
Spotkanie zakończyło się rzutami karnymi a ustalenie wyniku sprawiło problem nie tylko prowadzącemu, ale również sędziom. Nie o wynik tu jednak chodziło. Najważniejsza była dobra zabawa.
Po meczu osoby, które pozostały do końca miały okazję zrobić sobie zdjęcia lub otrzymać autografy od zawodników z drużyny artystów. Bezapelacyjnie najwięcej osób czekało na autograf aktora młodego pokolenia Marcina Mroczka.
Zainteresowanie imprezą było spore, dlatego trzeba mieć nadzieje, że kolejne tego typu spotkania odbędą się w miejscu, w którym zawodników od widzów nie będzie oddzielała stalowa siatka.

{mosimage} {mosimage} {mosimage}
{mosimage} {mosimage} {mosimage}

foto: Jacek Piech