Wcześniej, bo jeszcze przed południem, jako pierwsze z Polek odpadły z turnieju Paulina Eska i Beata Gałek, które przegrały z 0:2 z brytyjską parą Johns/Boulton, seta nie wygrał też duet Soja/Samul, który uległ parze Blundell-Scarlett z Nowej Zelandii.
Wobec porażek Polek publiczność znalazła sobie nowe ulubienice, głośno dopingując brazylijską parę Vivian - Vieira. W poniedziałek, w morderczych eliminacjach krajowych, duet ten okazał się lepszy od sióstr Salgado oraz Renaty i Tality, czyli... trzeciego i czwartego zespołu ubiegłorocznego turnieju. We wtorek Brazylijki nie zaprzepaściły szansy, by awansować do głównej drabinki. - Takiego już mamy pecha, że pary z naszego kraju są najsilniejsze. Krajowe eliminacje są dla nas trudniejsze niż te do samego turnieju - mówiła po zakończonym spotkaniu zadowolona Vivian.
Wtorek zakończył tradycyjny "Trening z gwiazdami". Godzinne zajęcia dla kilkudziesięciu dzieciaków, mających od 3 do 9 lat, poprowadziły zawodniczki z Polski, Niemiec i Australii. Wszyscy ćwiczyli na głównym stadionie, przygotowanym na przyjęcie 4 500 widzów, na którym już w środę rywalizację w eliminacjach zaczną panowie. Wystartuje też turniej główny kobiet, w którym zagrają trzy polskie duety: Katarzyna Urban i Joanna Wiatr, Monika Brzostek i Karolina Sowała oraz Daria Paszek i Renata Bekier.
materiał prasowy organizatora
{mosimage} | {mosimage} | {mosimage} |
foto: Jacek Piech, Dawid Szczygielski |