29 stycznia Artur Lipka, absolwent Wydziału Pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego otrzymał z rąk burmistrza Jana Wasilewskiego nagrodę pieniężną za pracę magisterską "Wielokulturowe tradycje Ostródy - perspektywa pedagogiczna". Praca podejmuje temat przemian społecznych w Ostródzie po II Wojnie Światowej i zdobyła trzecią Nagrodę Naukową Towarzystwa Naukowego i Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie.
- Dla mieszkańców Ostródy tytuł Pana pracy magisterskiej może być intrygujący. Czy mógłby Pan powiedzieć o czym jest ta praca?
- Całość składa się z dwóch części. Pierwsza mówi o tym, czego dotyczy praca, druga jest drobnym wybiegiem, bo jest z pogranicza socjologii i antropologii, chociaż była pisana na Wydziale Pedagogicznym. Część badawcza opisuje dzieje różnych grup kulturowych; etnicznych czy regionalnych, które osiedliły się w Ostródzie po 1945 roku. Dotyczy przede wszystkim trzech grup: ludności rodzimej, ukraińskiej i przesiedleńców z kresów wschodnich. Ich losy są pokazane na tle grupy dominującej, czyli przesiedleńców z Polski centralnej. Największą część pracy poświęciłem ludności rodzimej, gdyż akurat z tymi ludźmi miałem największy kontakt. Praca powstała na podstawie, przede wszystkim, wywiadów z przedstawicielami różnych grup i różnych pokoleń tych grup. Chciałem pokazać, jak zmienia się tożsamość poczynając od pokolenia, które po wojnie zagospodarowywało Ostródę, przez pokolenie średnie, po najmłodsze. Jaki jest dzień dzisiejszy tych ludzi i, ewentualnie, jaka jest przyszłość grup. Czy zatrą się różnice, czy grupy pozostaną odrębne? Poza wywiadami korzystałem z dużej liczby wspomnień, do których starałem się dotrzeć. Tych dotyczących okresów tuż powojennych i tych późniejszych. Zapoznałem się także z wszystkimi dostępnymi mi opracowaniami naukowymi, wzmiankami w prasie i materiałami archiwalnymi zgromadzonymi w Ośrodku Badań Naukowych w Olsztynie. Są tam, np. mikrofilmy zbiorów Archiwum Akt Nowych, z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, Muzeum w Ostródzie, a przede wszystkim, są tam materiały z Archiwum Państwowego w Olsztynie.
- Co zainspirowało Pana do podjęcia takiego tematu?
- Wiedziałem, że będę pisać pracę o Ostródzie. Promotor zapytał mnie co wyróżnia Ostródę wśród innych miast. Jakim zagadnieniem dotyczącym Ostródy warto się zająć. Szukając odpowiedzi na to pytanie uświadomiłem sobie fakt, że po wojnie było wiele grup, które tu przybyły, a teraz tego nie widać. Ostróda jest, jak gdyby, jednorodna kulturowo. Gdyby nie dom Mniejszości Niemieckiej, nie byłoby żadnych oznak śladów wcześniejszych podziałów.
- Jak to się stało, że Pana praca magisterska znalazła się wśród prac nagrodzonych przez Towarzystwo Naukowe i Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego?
- Dlaczego została nagrodzona, to nie wiem. Mogę tylko powiedzieć jak zgłasza się prace do konkursu. Ośrodek Badań Naukowych i Towarzystwo Naukowe im. Wojciecha Kętrzyńskiego po raz czwarty ogłosiło konkurs o nagrodę naukową im. Wojciecha Kętrzyńskiego. Na konkurs mogą być zgłaszane prace humanistyczne, a ich autorzy nie mogą ukończyć 35 roku życia. Informacje o tym konkursie Ośrodek Badań Naukowych umieszcza w periodyku, który wydaje pod nazwą "Komunikaty Mazursko - Warmińskie". Tam są zawarte kryteria konkursu i termin.
- Czy zna Pan ostatnią książkę Pani dr Haliny Murawskiej poświęconą ludności napływowej ze wschodnich rubieży dawnej Rzeczpospolitej?
- Tak, znam, właśnie jestem w trakcie lektury tej książki. Dzisiaj nawet jestem umówiony na wpisanie dedykacji.
- Zamierzamy zorganizować wieczór autorski poświęcony prezentacji tej właśnie książki. Czy zechce Pan wziąć w nim udział?
- Bardzo chętnie, o ile będę w Ostródzie.
- Ma Pan już jakieś plany?...
- Zamieszkuję w Warszawie, bo moja żona jeszcze studiuje. Zamierzam wrócić do Ostródy, ale nie wiem kiedy. Mam propozycję pracy w nowej szkole, ale nie wiem, kiedy ta szkoła powstanie. W związku z tym trudno coś planować. Nie wiem też, jakie propozycje otrzyma moja żona. No i nie mamy mieszkania...
- Rozumiem, że na razie zajmie się Pan pracą pedagogiczną w Warszawie...
- Tak, zawodowo.
- Dziękuję za rozmowę.