Jerzy Omelczuk, artysta malujący ustami, odwiedzi ostrodzkie szkoly w dniach od 7 do 10 października 2008. Podczas wizyty w szkolach będzie omawiał swoje prace, bedzie też malował i prezentował technikę malowania ustami.
Artysta urodził się w 1957 roku w Siemiatyczach, z dziecięcym
porażeniem mózgowym. Już w dzieciństwie zaczął malować ustami. Jego
nauczycielami są Andrzej Grzelachowski, polski plastyk i Danuta
Kaniewska. Najczęściej maluje olejem. Jako najdłużej malujący artysta z
Polski, został członkiem Światowego Związku.
W roku 2001 otrzymał z rąk Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego odznaczenie "Zasłużony działacz kultury". Do Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami należy od 1982 roku. Z Wydawnictwem "Amun" współpracuje od początku jego działalności - od roku 1993.
Jerzy Omelczuk o sobie...
Inspiruje mnie wszystko - nawet rozmowa z innym człowiekiem. Nie mam swojego ulubionego tematu. Wciąż poszukuję czegoś nowego. Zresztą nawet wielcy także poszukiwali. Nie określiłem, jaką sztukę mam tworzyć. Wiem, że wciąż się rozwijam. To jest moje życie. Nie potrafiłbym bez tego żyć. Staram się powiedzieć wszystko za pomocą obrazu. Malując obraz dla kogoś, wkładam w to siebie. Maluję już prawie 30 lat. To moja pasja. Z tego żyję i tym żyję. Kiedy sprzedaję obraz, czuję się, jakbym tracił kawałek siebie samego. Nie potrafię tego oddzielić.
Pasjonuję się sylwetkami prezydentów naszego kraju. Dotychczas nikt jeszcze nie namalował ich portretów, więc zrobiłem to pierwszy. Dużo znaczy dla mnie jako twórcy, że były eksponowane w gmachu Sejmu RP. Reaguję żywo na to, co się wokół mnie dzieje. 11 września 2001 r. odbił się tak mocno w mojej psychice, że stworzyłem 8 obrazów pt. "Tragedia w Nowym Jorku". Cykl ten został poświęcony tym, którzy zginęli. Ostatni cykl, jaki stworzyłem, to Moja Wielkopolska, 21 obrazów poświęconych zabytkom Wielkopolski. Jesienią 2003 r. zakończyłem malować kolejny cykl, pt. Trylogia Henryka Sienkiewicza według zdjęć Jerzego Hoffmana pod tym samym tytułem.