27 grudnia, w stałej porze emisji TVP 1 wyemitowała program red. Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera", w którym został przedstawiony problem przekształcenia ostródzkiego PZOZ-u. - Miejscowa prasa pisała w nagłówkach, że jest to ostry przekręt w sprawie prywatyzacji tego szpitala - tymi słowami red. Jaworowicz rozpoczęła reportaż.
- Pracę straciło 120 osób. Od 1 listopada ostródzki szpital jest spółką prawa handlowego. Jedną z pierwszych w kraju, niejako prekursorką zmian ZOZ-ów w Polsce. Czy można zarobić na długach? - z tym pytaniem zwróciła się prowadząca program do prezesa Sławomira Janowicza.
- Na dzień dzisiejszy nie - padła krótka odpowiedź. - Chciałbym wyjaśnić również sprawę zwolnień. Odbyły się one jeszcze za poprzedniego zarządu. Dokonał tego likwidator firmy, natomiast ja przyjmowałem - wyjaśniał prezes Janowicz.
W programie również uczestniczyli: poseł Stanisław Gorczyca, poseł Jan Antochowski, były starosta ostródzki, Aleksander Gawryluk, starosta ostródzki, sędzia Adam Zdon i dr Tomasz Pusz.
Ewa Kralkowska, wiceminister zdrowia "słuchała z ogromnym zdumieniem" - jak się wyraziła. - Widzę bardzo dużo błędów popełnionych przez organ założycielski, którym jest powiat. Organ założycielski ma tę właściwość i obowiązek, że musi czuwać nad prawidłowym funkcjonowaniem instytucji - skomentowała wypowiedź byłego starosty ostródzkiego, Jana Antochowskiego i uzasadniła, dlaczego tak sądzi.
Natomiast prof. Jadwiga Staniszkis z Uniwersytetu Warszawskiego, ustosunkowując się do wywodów byłego starosty i wiceminister zdrowia, nakreśliła aktualną sytuację w kraju w zakresie przekształceń służby zdrowia. - Musimy sobie zdawać sprawę ze skali problemu. W tej chwili zadłużenie służby zdrowia w Polsce sięga 5 mld zł. W ustawie o ZOZ-ach nie istnieje ścieżka o komercjalizacji czy przekształceniach własnościowych. Istnieje natomiast masowy, upolityczniony handel długami, który wiąże się z układami lokalnymi, z finansowaniem różnych kampanii wyborczych. Jest, oczywiście, problem dobra publicznego, który należy inaczej komercjalizować, bo nawet w gospodarce - naszej, półkapitalistycznej, gdzie upadły przedsiębiorstwa i były prywatyzowane przez handel długami, było to najbardziej marnotrawne postępowanie. Wówczas sprzedawano część urządzeń, dekomponowano całą strukturę. Zaniżona wycena tego majątku była jego częścią.
- W imieniu ministra Łapińskiego i własnym zobowiązuję się, że w bardzo krótkim czasie przyjrzymy się tej sprawie bardzo dokładnie. Już mamy pewne ekspertyzy prawne w sprawie TAKIEJ PRYWATYZACJI - podkreśliła wiceminister. - Spróbujemy prawidłowo wyznaczyć ścieżkę - powiedziała na zakończenie programu.