Restauracja McDonald's podjęła inicjatywę, które celem było wniesienie radości w życie dzieci zamieszkujących Dom Dziecka w Szymonowie. Ze względu na świąteczny okres dzieci odwiedził Ronald McDonald.
Dom Dziecka w Szymonowie jest placówką specyficzną. Mimo nazwy państwowy, jest domem rodzinnym. Jego tajemnica polega na tym, że małżeństwa wychowawców mieszkają razem z dziećmi, tym samym dzieci mają model rodziny: matkę i ojca. Są nawet trzy pokolenia, bowiem wychowawcami są też syn i matka.
Dzieci uczą się szacunku dla starszych i prowadzenia gospodarstwa domowego, gdyż nikt za nich nie pierze i nie prasuje, każdy z wychowanków dba o porządek, a starsi opiekują się młodszymi.
Dla dzieci jest to prawdziwy dom. Dorośli wychowankowie, którzy mają już własne rodziny, wracają tu na święta. W tym roku w okresie przedświątecznym dzieci odwiedził Ronald McDonald, który wciągnął dzieci do wspólnej zabawy.
- Pomysł odwiedzenia tego Domu Dziecka zrodził się w restauracji - mówi Małgorzata Fuksiewicz, kierownik McDonald'sa - Ronald przedstawia swój program artystyczny, włącza do zabawy dzieci i dorosłych, bawi, śmieszy...
- To wspaniała, ciekawa impreza - powiedziała dyrektor domu, Zofia Bagińska - Dzieci na co dzień nie mają kontaktu z McDonald'sem, dla nich to egzotyka. Były radosne i spontaniczne. Nas nie stać, aby coś takiego dla nich zorganizować. Balony, które otrzymały dzieci starczą im chyba na całe życie.
Ronald McDonald podarował wspaniałą, ciekawą imprezę 45 dzieciom w wieku 2 - 20 lat. Zabawkami otrzymanymi od niego dzieci podzielą się ze swoimi rówieśnikami, mieszkańcami wsi.
- Nasz dzieci uczą się dzielić wszystkim, co mają - dodał Witold Sawosiek, wychowawca - uczone są zasady: "Grosz dany w potrzebie wróci też do Ciebie".