Działają od dwóch lat. Organizują wystawy, spotkania, pokazy filmów, koncerty. Niektóre spośród ich projektów "nie przeszły" i nie znalazły się w galerii na zamku. W Ostródzie znaleźli kąt dla siebie w podziemiach kościoła dzięki uprzejmości pastora Zbigniewa Chojnackiego.
Dzielą je wraz z "Tratwą". Pomimo pewnego rodzaju odrzucenia, ich imprezy przyciągają wielu zainteresowanych. Pośród nich znajdują się nie tylko osoby młode. Bartek Niewiadomski, Wojtek Kozicz, Bartosz Krupka - razem organizują wszystko. Inni im pomagają. Tym razem przy kominku i przy rytmie bębnów odbyła się prezentacja ich nowego czasopisma. Stworzone zostało "z wiatru, który od dawna szumiał im w głowach". W założeniu ma stanowić alternatywę na wszelkiego rodzaju gazety. Wewnątrz numeru znaleźć można między innymi prezentację wierszy, opinie na różne tematy, grafiki i fotografie artystyczne.
G.O: - W "Przeciągu Ostródzkim" można przeczytać o tym, dla kogo i o czym nie chcecie pisać. O czym w takim razie, ogólnie rzecz biorąc, pisać chcecie?
- Chcemy pisać prawdę, czyli to, co myślimy - mówi Bartek Niewiadomski. - W naszej gazecie mówimy o tym, o czym nie chcą inni mówić, albo nie chcą słyszeć. Żyjemy w takich czasach, że nawet g... jest sztuką, trzeba je tylko odpowiednio wys... Potem wszyscy tym się zachwycają. A prawdziwy artyzm pozostaje nie doceniany, tłamszony, deptany. Często bardziej liczą się tytuły, jakie ktoś posiada, niż to, co on robi. Nie masz tytułu - jesteś nikim. I to jest straszne. Stąd po to powstał "Przeciąg", by promować ludzi, którzy nie mają żadnej szansy na to, aby zaistnieć.
G.O.": W jaki sposób powstaje Wasza gazeta?
- Cały nakład finansujemy sami z własnych kieszeni. W ten sposób sprzeciwiamy się komercji. Nie zamierzamy poprzestać na jednym numerze. "Pi razy oko", co miesiąc będzie dostępny kolejny numer.
G.O: - Co chciałbyś powiedzieć tym ludziom, którzy o Was jeszcze nic nie wiedzą?
- Jeżeli chcecie zobaczyć coś ciekawego i wartego uwagi, czegoś w pewien sposób oryginalnego, to zapraszamy: "Galeria Przeciąg". A jeżeli chodzi o przedział wiekowy, to nie narzucamy żadnych granic. Oto nasz adres internetowy:
Kolegium redakcyjne otrzymało z rąk Anny Zapaśnik-Baron kaktusy symbolizujące kolce krytycyzmu.