Zaskoczenie i rozczarowanie a z drugiej strony poczucie dobrze wypełnionego obowiązku dbałości o finanse publiczne. Po głosowaniu nad podjęciem uchwały w sprawie zmian w budżecie miasta Ostródy na 2008 rok burmistrz Jan Nosewicz powiedział, że po raz pierwszy w historii jego pracy w samorządzie spotkał się z sytuacją, kiedy to nie zapłaci się wykonawcy za wykonana pracę. "Działacie na szkodę Ostródy" powiedział do radnych. Radni ripostowali, "Jesteśmy ciągle zaskakiwani" ,"Było wiele zaniedbań". "To wina nieudolności działu inwestycji".
Na początku XXVI sesji Rady Miasta radny Tomasz Podsiadło przeczytał protokół z kontroli problemowej dotyczącej prawidłowości związanych z realizacją inwestycji „Zagospodarowanie Turystyczne Jeziora Drwęckiego – I etap Budowa kompleksu sportowo Rekreacyjnego (2006-2008)”.
We wniosku zawarto informację, że na etapie projektowania znana była zmiana technologii robót dotyczących posadzenia elementów wyciągu dla narciarzy wodnych. Wykonawca nie wnosił o zwiększenie środków finansowych. Komisja w wniosku zapisała również, iż ograniczenie czasowe nie daje członkom komisji możliwości profesjonalnego skontrolowania podejmowanych przez Urząd Miejski działań, zweryfikowania ich z opiniami biegłych w tej dziedzinie i potwierdzenia realizacji tej inwestycji. We wniosku znalazł się również zapis sugerujący zlecenie przeprowadzenia kontroli firmie zajmującej się audytem jednostek samorządowych.
Po tym punkcie nastąpiło otwarcie dyskusji w temacie zmian do budżetu. Burmistrz powiedział, że już wszystko w tym temacie zostało powiedziane i nie trzeba niczego dodatkowo wyjaśniać. Radny Jan Stasiulewicz wprost zapytał - „kto jest winien tych zaniedbań”. Dodał iż wcale go nie dziwi, że komisja rewizyjna miała wątpliwości. Radny Ryszard Kowalski rozpoczynając swoją wypowiedź w pełni poparł stanowisko radnego Stasiulewicza. „Najwyższy czas z tym skończyć, że dowiadujemy się na końcu”. Radni byli zgodni, co do tego, że informacja o planowanych zmianach a co za tym idzie zwiększeniu wydatków na inwestycje, powinna być dużo wcześniej uzgodniona z radą. Wtedy problemu by nie było. W głosowaniu za uchwałą było 8 radnych, przeciw 9. Bezpośrednio po głosowaniu burmistrz wyraźnie wzburzony w emocjonalnym wystąpieniu powiedział, że takie działanie niczego dobrego dla miasta nie przyniesie. Padły słowa, że radni, którzy głosowali za odrzuceniem zmian działają na szkodę Ostródy. Krótkich odpowiedzi na zarzuty burmistrza udzielili radny Stasiulewicz, Żynda i Kowalski.
Po zakończonej sesji przedstawiciel OPB Marian Gonder powiedział, że decyzja rady jest dla niego zaskoczeniem i przyjmuje ją z rozczarowaniem. Zaznaczył, że nie ma mowy o wstrzymaniu prac. Zostaną zakończone zgodnie z harmonogramem.
Na pytanie czy OPB złoży kolejny wniosek o dofinansowanie tej inwestycji padła odpowiedz: „W tej chwili trudno mówić o ostatecznej decyzji, jednak nie wykluczamy takiej sytuacji” - dodał Marian Gonder.
Burmistrz w rozmowie po sesji nie krył niezadowolenia. - „To decyzja czysto polityczna, tak ją odbieram”. Poproszony o komentarz do wielu krytycznych uwag pod adresem wydziału inwestycji, którego naczelnikiem jest Grzegorz Socha, burmistrz odpowiedział, że nie są niczym poparte. „Współpraca między mną a naczelnikiem jest bardzo dobra i to ja mam pełną informacje o pracy tego wydziału, nie radni. Ich zarzuty nie mają uzasadnienia”. Burmistrz mówił również, że już od pewnego czasu widoczne jest pogorszenie relacji na linii rada - burmistrz a przebieg dzisiejszej sesji jest tego potwierdzeniem".
Przewodniczący rady Czesław Najmowicz pytany o przyczyny takiej decyzji odpowiedział. - "Dziś radni dali wyraźny sygnał, że dość już takiego załatwiania spraw. Skumulowanie się wielu zastrzeżeń radnych doprowadziło do takiej a nie innej decyzji rady”.
Czytaj również:
Rozmowy o inwestycji
Inwestycje nad Jeziorem Drwęckim