Wiele osób przyjeżdżających do Ostródy mówi często, że w naszym mieście jest jakiś specyficzny klimat. Być może na taką ocenę mają wpływ otaczające Ostródę lasy i jeziora. Czyste powietrze, mazurskie krajobrazy - to brzmi całkiem dobrze.
Czy tylko taki klimat kojarzy się z naszym miastem. Niekoniecznie. Specyficzny klimat tworzą bowiem mieszkający tu ludzie. I mimo zapewnień zamieszczanych w różnych folderach, że są to mieszkańcy przyjaźni i serdeczni, bywa, że w praktyce, niestety, jest inaczej. Przykłady? Bardzo proszę.
Nie tak dawno temu Ostródę odwiedził rektor uczelni, człowiek znany w krakowskiej bohemie, artysta, profesor Banaszkiewicz, wraz z dzieckiem. Pan profesor, jak wielu turystów, z plecakiem po wyjściu z pociągu udał się (o zgrozo!) do dworcowej toalety. Starsza pani obsługująca ten nieszczęsny przybytek niezbyt mile zażądała zapłaty. Podróżny wręczył banknot o niezbyt dużym nominale. W odpowiedzi usłyszał: - "Jak mam to wydać! Co to ma być! Nie mam drobnych?! Proszę płacić, bo policję wezwę!" Kulturalny pan zaczął tłumaczyć, że to też są pieniądze. Skończyło się na wyzwiskach i rzucaniem bilonem w turystę.
W sierpniu tego roku w Polskę poszła wieść, że w Ostródzie jacyś barbarzyńcy wybrali specyficzną formę spędzania wolnego czasu. Efekt - porozbijane groby na cmentarzu komunalnym, połamane krzyże oraz zbezczeszczone zwłoki. Zwyrodnienie na wysokim poziomie.
Popularny w Ostródzie bulwar, miejsce spotkań mieszkańców miasta oraz turystów, jest także teatrem działań bitewnych młodzieży z ostródzką policją i strażą miejską. Zakatowany na śmierć pies policyjny oraz kilku potłuczonych funkcjonariuszy pozostaną w pamięci świadków tego zdarzenia na długo.
Do ostródzkich klimatów niewątpliwe trzeba zaliczyć dużą liczbę osób, które, aby przeżyć następny dzień, zbierają po śmietnikach butelki lub puszki po piwie, które oddane w skupie dadzą parę złotych na jedzenie. Zjawisko szczególne widoczne w czasie sezonu letniego, gdy do grodu nad Drwęcą przyjeżdżają letnicy. Widok dzieci nad jeziorem, wyrzucających z koszy na śmieci puszki, a następnie skaczących po nich by je zgnieść, to jeden z naszych klimatów. Turyści z Niemiec mają wtedy swoje "pięć minut" na robienie zdjęć z Polski, pamiątki z Ostródy.
Ale mamy jeszcze czyste powietrze, lasy i jeziora.