Takich tłumów pierwszego dnia festiwalu jeszcze nie widzieliśmy. Wielu fanów muzyki Reggae przyjechało do Ostródy już w środę. Niektórzy noc spędzili pod murami koszar, inni na molo. Wszystko po to, aby zająć jak najlepsze miejsca na polu namiotowym znajdującym się w miasteczku festiwalowym.
Przed kasami ustawiły się ogromne kolejki. Osoby stojące w kolejkach było mocno zdenerwowane wydłużającym się czekaniem na bilet. Padały mocne słowa pod adresem organizatora. Jednak tym, którzy znaleźli się za bramką od razu na twarzy zagościł uśmiech i zadowolenie. Pole namiotowe w ciągu kilku pierwszych godzin zostało zapełnione. W tym roku organizatorzy zadbali o bieżąca wodę, kabiny prysznicowe oraz o większą ilość ubikacji. Również pole namiotowe zostało powiększone.
W pierwszym dniu festiwalu muzyka rozbrzmiewała od godz. 18. Na GREEN SOUNDSYSTEM STAGE jako pierwsza wystąpiła formacja PANDADREAD.
W myśl zasady, że dzień bez deszczu to dzień stracony o 21 z minutami spadł z nieba rzęsisty deszcz. Można więc rzec, że tradycji stało się zadość.