AROGANCJA WŁADZY - nie to tylko taki trik?

Urząd Miejski w OstródzieW zeszłym tygodniu burmistrz Czesław Najmowicz odwołał dyrektora Gimnazjum nr 1 w Ostródzie. Ta kontrowersyjna decyzja odbiła się szerokim echem wśród mieszkańców całego miasta, wywołała też bardzo żywą reakcję w gronie internatów korzystających z naszego portalu. Jak zawsze w takich przypadkach słychać wiele głosów, zarówno strony zwolenników jak i osób przeciwnych tej decyzji. Chciałbym dziś zwrócić uwagę na jeden fakt pominięty przez niektóre lokalne media. Być może kolejny już raz podczas odwoływania przez burmistrza osób zajmujących ważne stanowiska w mieście dojdzie do naruszenia prawa. Bez względu na skutki prawne, koszty tej decyzji obciążać będą gimnazjum i pośrednio mieszkańców.


Gdy we wtorek 24 listopada zwróciłem się do burmistrza z prośbą o przesłanie informacji o powodach odwołania pani Wiesławy Szczygielskiej, dyrektora Gimnazjum Nr 1 w Ostródzie przez myśl mi nie przeszło, że burmistrz może wykazać się aż tak daleko idąca ignorancją w stosunku do zainteresowanych sprawą mediów. Nie dość, że nie uzyskałem odpowiedzi na podstawowe pytania, to urzędnicy postanowili odpowiedzieć na zadane pytanie dopiero za dwa tygodnie.

Zastanawia mnie, czy burmistrz, zastępca oraz sekretarz miasta nie znają prawa, czy też naginają je na własne potrzeby? W tym miejscu należy wyjaśnić, że urząd ma ustawowy obowiązek odpowiedzieć bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku. Dlaczego nasi lokalni urzędnicy potrzebują aż dwóch tygodni, aby udzielić odpowiedzi na proste pytanie, lub wysłać kopię dokumentów, które przecież posiadają?

Takie obcesowe i aroganckie, traktowanie przez urzędników miejskich naszych czytelników i zainteresowanych sprawą mieszkańców, to nie jednostkowy przypadek, wielokrotnie o tym pisałem. Najczęstszym tłumaczeniem notorycznego zwlekania z odpowiedzią jest brak czasu. Zazwyczaj na odpowiedzi na pytania dotyczące spaw bieżących musimy czekać około dwóch tygodni bywa jednak, że czasami nawet trzy. Czyżby notoryczne zwlekanie z odpowiedziami na nurtujące mieszkańców pytania, było próbą oddalania w czasie lub nawet wyciszania niewygodnych dla urzędu tematów?

Dlaczego tym piszę? Ponieważ Burmistrz, który nie chce komunikować się z mieszkańcami to niewłaściwy człowiek na tym stanowisku, można jednak to jakiś czas tolerować pod warunkiem, że jako urzędnik pracuje zgodnie z literą prawa. Burmistrz, który nie zna przepisów prawa to znacznie bardziej niebezpieczna sytuacja a przypadek, kiedy jego zastępca i sekretarz również nie znają przepisów prawa, to już całkowita katastrofa. Mam wrażenie, że tak niestety jest w naszym lokalnym przypadku. Skłaniają mnie ku temu trzy przegrane sprawy w NSA z naszą redakcją.

Tymczasem stałe przeciąganie terminów udzielenia odpowiedzi na kierowane do burmistrza pytania to norma w tej kadencji. Nie ważne, że odpowiedź to często jedno proste potwierdzające lub zaprzeczające zdanie, zawsze jest to samo, wciąż nagina się prawo próbując udowodnić, że nie można było odpowiedzieć niezwłocznie. Z góry wiadomo, w czasie trwania kadencji Czesława Najmowicza, odpowiedź nadejdzie nie wcześniej niż w czternastym dniu, czyli ostatnim, który dopuszcza ustawa. Dobra praktyka współpracy urzędu z mediami to również całkowita fikcja, taka, bowiem zarezerwowana jest wyłączne dla „zaprzyjaźnionych” z urzędem redakcji, które nie pytają, a jedynie publikują oświadczenia. Burmistrz nie odpowiadając na korespondencję dotyczącą powodów odwołania w trybie nagłym dyrektora gimnazjum nr 1, liczył chyba na to, że nikt nie sprawdzi innych źródeł informacji.

Jak się okazało, Kuratorium Oświaty w Olsztynie nie miało najmniejszych problemów z udzieleniem odpowiedzi, i ta nadeszła zaledwie w kilka godzin po odebraniu naszych pytań!!! Na odpowiedź burmistrza zazwyczaj trzeba czekać nie mniej, niż 336 godzin!!!

Odpowiedź przesłana przez Kuratorium jest dla burmistrza druzgocąca. Jasno z niej wynika, że nie było podstawy do zwolnienia dyrektora w takim trybie!!! W związku z uzyskaną od Kuratora informacją, ponownie wysłałem prośbę do burmistrza Najmowicza. Chciałem dowiedzieć się, z jakiego powodu, w tak nagłym trybie zwolniono dyrektora gimnazjum Nr 1 panią Wiesławę Szczygielską. Tym razem odpowiedź była krótka, mam zgodnie z ustawą czekać.

Postanowiłem nie czekać na „papierową” odpowiedź urzędnika i w piątek 27 listopada zadzwoniłem bezpośrednio do Burmistrza Ostródy Czesława Najmowicza. Prosiłem o udzielenie odpowiedzi na nurtujące nas wszystkich pytanie - dlaczego tak nieoczekiwanie odwołał dyrektora szkoły?

Ze zdziwieniem usłyszałem tym razem już od samego burmistrza, że: "mamy taką informacje i my ją przekażemy, ale mamy na to 14 dni!!!",  po czym dodał, że bardzo dobry jest "trik taki" jaki udało mi się wykonać (zrozumiałem, że chodziło o mój bezpośredni telefon), więc odpowiedzi łaskawie udzieli !!!

Czyżby burmistrz był szefem cyrku, kabaretu, aby należało stosować "trik taki" w celu uzyskania odpowiedzi na nurtujące lokalną społeczność pytania. Przyznam szczerze, że czasami mam takie wrażenie, gdy czytam odpowiedzi wysłane przez burmistrza lub jego sekretarza, często mam duże wątpliwości, czy aby odpowiedź na pewno nadeszła z urzędu a nie np. z jakiegoś cyrku.

Burmistrz Czesław Najmowicz w dość krótkiej, lakonicznej rozmowie, podał trzy główne powody odwołania pani dyrektor. Podstawowy powód, jaki wymienił to obniżające się wyniki testów egzaminacyjnych (gimnazjalnych). Drugim był zmniejszający się poziom naboru do klas pierwszych. Według Czesława Najmowicza w gimnazjum miejskim Nr 2 taki nabór wzrósł a w pierwszym zarządzanym przez panią Wiesławę Szczygielską niestety zmalał. Trzecim i ostatnim powodem były złe "stosunki personalne, międzyludzkie, między dyrekcją a nauczycielami". Według burmistrza "ten problem bardzo mocno narastał", zauważył też, że zbyt późno podjął decyzję o odwołaniu pani dyrektor Szczygielskiej. Jak powiedział, słuchy o problemach personalnych i niskim naborze docierały do niego od trzech lat. Wygląda na to, że kwestię naboru burmistrz znał jedynie ze słyszenia a nie z oficjalnych dokumentów.

Czesław Najmowicz w rozmowie wyraził też zdanie, że doskonale zdawał sobie sprawę, iż odwołanie dyrektora w trakcie trwania kadencji jest sprawą bardzo trudną, bowiem powody takiej zmiany muszą być bardzo poważne. Uznał jednak, że atmosfera w gronie pedagogicznym, zmniejszony nabór do klas pierwszych i nieco słabsze wyniki egzaminacyjne będą wystarczające. W rozmowie stwierdził, że: "Szkoda, żeby szkoła traciła proces wychowawczy i edukacyjny z powodu dyrektora, który sobie po prostu nie radzi". Miał się też spotykać z panią dyrektor w obecności naczelnika wydziału oświaty, jak również z nauczycielami gimnazjum, powiedział, że w sprawie tej spotykał się ze związkami zawodowymi. Z przeprowadzonych dyskusji dowiedział się, dlaczego w szkole dzieje się źle. Otrzymał pismo podpisane przez dziesięciu nauczycieli, w którym pojawiły się informacje o "łamaniu pewnych praw". Podobno pisma wraz ze wszystkimi szczegółami trafiły do Warmińsko Mazurskiego Kuratora Oświaty. Burmistrz potwierdził tylko, że kurator oświaty wypowiedział się w tym temacie oraz potwierdził, że wie iż nie były to powody wystarczające do zwolnienia dyrektora w myśl art. 38.

Odpowiedź, którą otrzymaliśmy od kuratora to wyjaśnia:
Po przeanalizowaniu informacji zawartych w uzasadnieniu w/w wystąpienia oraz załączonych dokumentów Warmińsko-Mazurski Kurator Oświaty nie znalazł podstaw do sformułowania tezy o braku możliwości dalszego sprawowania funkcji dyrektora szkoły i konieczności zastosowania wyjątkowego rozwiązania wynikającego z art. 38 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (j.t. Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572 z późn. zm.). W opinii Kuratora stawiane zarzuty nie stanowiły szczególnie uzasadnionych przypadków, o których mowa w przytoczonym wyżej artykule ustawy.

Co to może oznaczać w praktyce? Jest wysoce prawdopodobne, że w przypadku złożenia przez dyrektora gimnazjum odwołania do wojewody, ten może uchylić zarządzenie burmistrza o odwołaniu, jako niezgodne z przepisami prawa.

W dniu 27 listopada ku zaskoczeniu niemal wszystkich, pojawiło się ogłoszenie o konkursie na stanowisk dyrektora gimnazjum. Skąd takie ekspresowe tempo, skoro nieco wcześniej burmistrz mianował dyrektora pełniącego obowiązki, któremu wyznaczył termin pracy na tym stanowisku aż do czerwca 2016 roku? Odpowiedzi mogą być dwie. Jedna to skrócenie czasu funkcjonowania szkoły bez dyrektora lub druga, w mojej ocenie bardziej prawdopodobna.

Burmistrz Najmowicz celowo nie czeka na ewentualne niekorzystne dla siebie rozstrzygniecie w tej sprawie przez sąd lub wojewodę. Można, bowiem założyć, że jeżeli jego zarządzenie zostanie uchylone, pani dyrektor może zostać przywrócona na to stanowisko. Mając już powołanego nowego dyrektora, może użyć tego, jako argumentu w ewentualnej ugodzie z panią Wiesławą Szczygielską, w przypadku ugody wystarczy wypłacić jej ewentualne odszkodowanie. Jak wiemy tego typu PRL-owskie metody są stosowane w samorządach IV RP. Nie muszę chyba dodawać, że wysokie odszkodowania są wypłacane z pieniędzy publicznych a nie z prywatnej kieszeni burmistrza. Niestety w czasie kadencji pana burmistrza Najmowicza było kilka takich przypadków zwolnień niezgodnych z prawem.

I choć Burmistrz Czesław Najmowicz stwierdził, że prawa łamać nie chce, "to zarówno on, jako samorząd" (sic), działając we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność nie chce, żeby sytuacja wymknęła się spod kontroli". !!! Postanowił, zatem "przerwać pewne rzeczy narażając się na pewne niezgodności".

Burmistrz podsumowując naszą rozmowę, zauważył, że: "nikt nie przyszedł z protestami, w szkole dzieje się dobrze, nikt nie rozpacza". Co więcej stwierdzono, że "będzie można pewne rzeczy prowadzić jak należy". Jak przekonywał mnie, wszystkie jego działania, wynikały z wyjątkowej troski o szkołę.

Poinformował również, że w ciągu ostatnich trzech nie wpływały do niego żadne pisma od pedagogów z Gimnazjum nr 1 w sprawie jakichkolwiek nieprawidłowości. Do tej pory nie było najmniejszych skarg i że wpłynęło tylko to jedno pismo, to ostatnie, tuż przed odwołaniem, pod którym podpisało się dziesięciu nauczycieli. Usłyszałem, że miała się zebrać rada pedagogiczna w tej sprawie, ale nauczyciele boją się o swoje miejsca pracy, więc jej nie zwołali.

Nie domyślałem się nawet, że nasza miła telefoniczna interlokucja może zostać tak szybko zakończona, gdy zapytałem, czy burmistrz zamierza praktykować nowy zwyczaj i zwalniać dyrektorów szkół podstawowych, w których będzie nieco niższy niż poprzednio nabór oraz słabsze wyniki nauczania. Czy będzie wprowadzona tak ocena sprawności dyrektorów dla wszystkich szkół? Czy naprawdę uważa, że mniejsza liczba przyjętych dzieci i nieco niższy poziom w testach, to wystarczający powód do natychmiast zwolnić dyrektora danej szkoły? Nawet w trakcie roku szkolnego. Niestety odpowiedzi już nie usłyszałem. Po tym pytaniu burmistrz po prostu się rozłączył.

Niestety, konwersacja ta utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że za odwołaniem dyrektora nie stoją żadne poważne przesłanki merytoryczne! A wszystko to przebiega w poczuciu wyjątkowej troski o szkołę, rodziców, nauczycieli i wszystkich nas mieszkańców.

Chciałbym jednak postawić w tym miejscu kilka pytań. Dlaczego nie odwołano dyrektora już dwa lata temu? Dlaczego nie odwołano go w przerwie wakacyjnej? Dlaczego odwołuje dyrektora powołując się na artykuł ustawy, którego nie powinien stosować w tym przypadku?

W całej tej sprawie najbardziej przykre jest to, że burmistrz Czesław Najmowicz swoimi wypowiedziami szkodzi gimnazjum i społeczności z nim związanej. Burmistrz Miasta Ostróda, wysłał publicznie bardzo zły sygnał o fatalnej kondycji szkoły i nienajlepszych stosunkach panujących w gronie pedagogicznym. Sygnał tym gorszy, że jak sam zauważył, przez trzy lata sam nic nie zrobił, aby tym rzekomym nieprawidłowościom zapobiec.

Nieoficjalnie padają już nazwiska przyszłych dyrektorów. Czy się potwierdzą? Dowiemy się już wkrótce.

Powyższy tekst był przygotowywany w niedzielę. W poniedziałek 30 listopada podczas XV Sesji Rady Miejskiej Czesław Najmowicz ponownie odniósł się do zwolnienia Wiesławy Szczygielskiej, Dyrektora Gimnazjum nr 1. Jego wypowiedzi rozwiewają wątpliwości, co do prawdziwych przyczyn odwołania. Powiedział, że wie o złej sytuacji w szkole od 6, czy 7 lat. Jest to inna wersja niż ta, która usłyszałem w trakcie piątkowej rozmowy. Burmistrz Najmowicz dodał też, że w przypadku uchylenia jego zarządzenia, bądź przegranej sprawy w sądzi pracy jedynie wypłaci odszkodowanie. To jednoznaczny dowód, jaki jest stosunek burmistrza do prawa. To zły sygnał, że zarządzający miastem burmistrz za nic ma prawo i żeby postawić na swoim będzie narażał budżet na wypłatę odszkodowania.
Aż się prosi o cytat z kultowego filmu. "Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie". Tylko, do czego to doprowadzi?

Pełnomocnik odwołanej dyrektor Wiesławy Szygielskiej mecenas Joanna Chmielewska wyjaśniła, że w tej konkretnej sytuacji możliwe są dwa rozwiązania i oba zostaną w tym tygodniu wykonane. Mowa tu o zawiadomieniu Wojewody Warmińsko-Mazurskiego, w celu podjęcia działań kontrolnych w zakresie wydanego przez burmistrza Ostródy zarządzenia. Drugim jest wezwanie burmistrza do usunięcia naruszenia prawa poprzez odwołanie zarządzenia Nr 130/2015 Burmistrza Miasta Ostróda z dnia 24 listopada 2015 r. w sprawie odwołania ze stanowiska Dyrektora Gimnazjum Nr 1 im. Polskich Noblistów w Ostródzie.

Tuż przed finalizacją materiału do publikacji otrzymałem korespondencję z urzędu miejskiego zawierającą materiały, o które wnioskowałem. Wymagają one przygotowania do publikacji. W związku z tym pojawią się pod tym materiałem najpóźniej do jutra rana.

mt_gallery: Dokumenty


Czytaj również: Nagłe odwołanie dyrektora Gimnazjum nr 1